Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Zdrada (1997)

Dobry film o tym, że w każdym człowieku siedzi zło i że pozory bardzo często mylą. Wszyscy o głównym bohaterze granym przez Brada Pitta mówią, że jest prawdziwym terrorystą, a okazuje się być bardziej ludzki aniżeli ludzie w garniturach i krawatach. Harrison Ford zagrał jak zawsze na wysokim poziomie i to właśnie między innymi dzięki niemu obejrzałem "Zdradę". Co ciekawsze, pojawia się w trakcie wiadoma piosenka z wiadomej sceny filmu "Uwierz w ducha". Tego nie przypuszczałbym, że w filmie może być piosenka zawierająca pełno miłości. Najlepsze było to, jak do domu gliniarza Toma i jego żony Sheili wchodzą snajperzy, by opieprzyć całą chałupę. Ale w końcu zostali obezwładnieni i małżeństwo mogło wrócić do normalnego życia. Końcówka na statku z darowaniem życia Rory’emu (terroryście) też jest bardzo dobra. Wyżej niż 7/10 nie jestem w stanie ocenić, bo zabrakło mi odpowiedniego napięcia, jakie naprawdę powinien mieć dobry i pełnoprawny thriller.

Rozpieszczone bachory (2021)

Żenada – przypadkowo obejrzałem to filmidło w autobusie, jak wracałem z jednej takiej wycieczki w górach. Ani razu się nie zaśmiałem i uważam, że widoki za oknem były dużo ciekawsze od tego. Nie umywa się do Louisa de Funes lub chociażby Asterixa i Obelixa (ja wolę "12 prac Asterixa" od "Misji Kleopatry").

Tombstone (1993)

Ciężko się to ogląda, mając w pamięci Vala Kilmera.

Tombstone (1993)

@dareczek50 Amiszom by się spodobał ten film.

Znak orła (1977 - 1977)

W dniach od 1 do 14 maja 2022 roku miałem ogromną przyjemność obejrzeć serial, który uwielbiam od pierwszego odcinka. Mowa tutaj o "Znaku Orła" z niewątpliwie największą rolą życia Krzysztofa Kołbasiuka jako Gniewka w roli głównej. Już sama muzyka Macieja Małeckiego w czołówce jest podniosła, pompatyczna, a zarazem sprawia, że człowiekowi od razu lepiej na duchu i przypomina sobie historię Polski z udziałem Krzyżaków, którzy zamieszkiwali nasz kraj przez ponad 100 lat. Co prawda, przez pierwsze cztery odcinki widujemy głównego bohatera jako małe dziecko, które co dopiero nabiera wprawy, ale w późniejszych odcinkach nie brakuje Gniewkowi pomysłów i walczy o godność, uczciwość i dobrobyt Polaków. A najbardziej mi się podobała scena bitwy z ostatniego odcinka – niby wszystko udawane i widać, że aktorzy tylko leżą, ale i tak zostało to autentycznie oddane i dzięki temu przeciętny człowiek może sobie tylko wyobrazić, jak rozwiązywało się problemy w czasach średniowiecznych. A na scenie przekazania starego miecza Gniewkowi, podczas któremu towarzyszy jego ukochana, która jest jednocześnie córką kasztelana, bardzo się wzruszyłem i do dzisiaj jestem bardzo zadowolony, że odkryłem to serialowe cudo. Wątek miłosny między nim a Agnieszką, nie jest na pierwszym planie. Brawurowo też wypadł Ryszard Filipski jako Władysław Łokietek – jak oglądałem to dzieło sztuki, to aż uwierzyłem, że tak mógł wyglądać prawowity król Polski. Moim zdaniem serial dorównuje swojemu czarno-białemu odpowiednikowi z Markiem Perepeczką (Janosikiem) w roli głównej. A Hubert Drapella stworzył swoje największe dzieło i uważam, że "Znak Orła" go unieśmiertelnił i wywindował na sam szczyt swojej twórczości. Nie było momentu, żebym co innego robił podczas oglądania serialu – a to już coś znaczy. Adam Baumann jako Hanysz też wypadł wyśmienicie i nie pamiętam, żeby wcześniej czy później zagrał równie przekonująco, co właśnie tutaj. Współczuję dzieciństwa, że stracił swoich rodziców, rybaków znad Pomorza i to z winy samych Brandenburczyków. Plenery do dzisiaj robią wrażenie – jak człowiek patrzy na zamki, jeziora czy wioski na ekranie to aż czuje, jakby tam rzeczywiście był z bohaterami serialu. Nie wspominając już o zamku krzyżackim w Malborku (miałem tam okazję być podczas majówki 2012 roku). Uważam, że to jest jeszcze lepsza produkcja, aniżeli sami "Krzyżacy" z 1960 roku. Naprawdę, bardzo niedoceniany, a zarazem genialny serial historyczny, z którym każdy powinien się zapoznać. Polecam każdemu, bo dzisiaj wkoło same paradokumenty, golizna na ekranie (żeby przeciętny człowiek wiedział, że między tą a tamtą osobą jest miłość), a zarazem pseudośmieszne komedie z wulgaryzmami na czele. Pełnym zdaniem: dla mnie mega serial. 10/10 – w przyszłości na pewno do niego wrócę jeszcze nieraz.

Forteca (1992)

Dobry film z gatunku science-fiction. Jak na tamte czasy bardzo oryginalny pomysł osadzenia fabuły w ultra-nowoczesnym więzieniu. Bardzo fajnie ukazano próby ucieczki, niezła gra aktorska a zarazem zakończenie które zaskakuje. Ciężarna w końcu rodzi dziecko naturalnymi siłami i mam nadzieję (jak każdy, kto zresztą oglądał ten film), że zostanie wychowane w wolnym i nierygorystycznym środowisku. Efekty specjalne mogą śmieszyć, ale dziwię się, że nawet przez największych wielbicieli fantastyki naukowej to dzieło jest pomijane. Ja jestem pod wrażeniem i myślę, że to jest coś, czego człowiek nigdy nie zapomni. A orwellowska rzeczywistość miewa się coraz lepiej, niestety. "Forteca" jest przestrogą! Polecam każdemu lubiącemu sci-fi, bo cała masa osób pewnie nie słyszała o tym filmie. 7/10

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001)

@Chemas To ją koniecznie obejrzyj czym prędzej.

Osadzony (1989)

Bardzo dobre kino. Dużo jest filmów o skazańcach, a ten zaliczam do grona tych lepszych.

Więzień Brubaker (1980)

@Chemas Ja osobiście wolę "Skazanych na Shawshank" i "Zieloną Milę".

Więzień Brubaker (1980)

Dobry przykład, że układy i machlojki to nie tylko nasza specjalność.

Proszę czekać…