@dawidek98
A mi żaden Bond z Danielem Craigiem nie przypadł do gustu. Wszystkie są do bani!
Nie rozumiem dlaczego zrezygnowano z charakterystycznej czołówki, która jest znakiem rozpoznawczym serii. Co do filmu, jedno należy napisać – boska Kim Basinger!
Dla mnie może być. Może ty po prostu odbierasz przygody agenta 007 zbyt osobiście – szukając w nich nie wiadomo jak górnolotnej fabuły, czy chociażby tysiąca przemyśleń na temat życia. Kino ma być też rozrywką!
Podoba mi się to "umiękczanie" Żelaznej Damy. W tej odsłonie piecze ciasteczka :)
Wygląd "Buźki" mi się kojarzył z Frankensteinem.
I to dużo bardziej wykwintny aniżeli Daniel Craig!
Gdy spojrzałem na "Buźkę", to miałem skojarzenia z austriackim chłystkiem.
100% Bonda w Bondzie – niektórzy tego absolutnie nie doceniają, a powinni. Dużo więcej się dzieje w tej odsłonie, aniżeli w jakimkolwiek z Danielem Craigiem. Nawet fabuła jest sensowna, kobieta niesamowicie piękna, a zarazem sceny akcji kompletnie wciągające. Nigdy nie rozumiałem fenomenu "Skyfalla" poza piosenką przewodnią w wykonaniu Adele, która jest jedynym atutem tego nieudanego filmidła.
Powrót szeryfa J.W. Peppera – od czasu, kiedy tylko Roger Moore przejął aktorskie stery Jamesa Bonda pojawia się coraz więcej wątków komediowych.
Wątki komediowe, jak w tym przypadku postać Szeryfa J.W., dobrze współgrają z humorem Rogera Moore.
Proszę czekać…