Losy Generała Nila wydawało by się jakże zwykłego człowieka a zarazem prawdziwego patrioty, człowieka stawiającego honor i ojczyznę ponad wszystko. Film przedstawia losy ludzi, którzy oddali coś najcenniejszego – swoje życie za wolną Polskę, za naszą Polskę. Dzisiaj takich ludzi nie uświadczysz… Czego nie mogę osobiście przeboleć to jak widzę wpisy krytykujące ten film a przez to także czyny naszych bohaterów narodowych.
Takich właśnie filmów w polskiej kinematografii mi brakuje. Filmy pokroju Generał Nil czy Katyń powinny być obowiązkowymi lekturami w szkołach żeby małolatom w gimnazjach latającym ze śpikiem do pasa nie w głowie był pokemony czy inne boskie stworzenia!!!
8/10
Buzkowa zbyt urodziwa nie jest ale nie o to w tym filmie chodzi. Ogólnie film jest historycznym pastiszem ukazującym jak działał system stalinowski: spec służby, ubecy i cała reszta. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie – nawet we własnym domu.
Mnie osobiście ten film nie przypadł do gustu. Wiele lepsze wrażenie wywarł na mnie także niedawno zrobiony film "Dom Zły".
Rewers co stwierdzam z całą stanowczością nie jest wybitnym dziełem, jak chcieliby niektórzy.
nie wyszło za dobrze – 5/10 – Zawsze z dużym zaciekawieniem i zaangażowaniem podchodzę do filmów mitologicznych. Ten jednak zawodzi. Przeszedłem koło niego zupełnie obojętnie i pewnie szybko o nim zapomnę.
Jak już ktoś gdzieś wspomniał zbroja Zeusa wygląda jak wyjęta z filmów ubiegłego stulecia. Cała historia jakaś taka naciągana, nie dopracowana. Panteon Bogów Greckich z tego co wyniosłem ze szkoły chyba jednak nie ograniczał się tylko do Zeusa i Hadesa. Co ciekawe oba czarne charaktery – Kraken i Hades jakoś tak zbyt szybko zostają uśmiercone. Cały film zmierza do pojedynku Perseusza z Krakenem a tu nie mija 5 minut jak Perseusz załatwił obu jednocześnie Krakena i Hadesa. Zbyt krótki film aby ukazać wszystkie pomysły, które chciał zapewne pokazać reżyser. Może gdyby pociągnąć wątek do 180 minut udało by się więcej wykrzesać z tego filmu.
Mnie osobiście pierwowzór czyli "Clash of the Titans" z 1981 dużo bardziej przypadł do gustu.
5/10 tylko dlatego, że lubię ten gatunek filmów – Film po pierwszej scenie zapowiada się całkiem obiecująco, jednak mijają kolejne minuty i niewiele więcej się dzieje. Momentami wychodzi tutaj głupota scenarzysty.
1. Bohaterowie kilkakrotnie dostają się do auta i mają okazję uciec…lecz o dziwo nie robią tego.
2. Sprzedawca celujący z kilku metrów z dubeltówki w mordercę mającego naprzeciw jedynie nóż…wynik walki 1:0 dla gościa z nożem.
Sporo drastycznych scen: mnóstwo krwi, flaków i odciętych głów co dawno w tego typu filmach nie kręcono. Kilka ciekawych zdjęć i ujęć kamery. To chyba wszystko co można o tym filmie napisać.
Jak dla mnie mocno przeciętny film. Temat już przerabiany ostatnimi laty. trochę dziwna motywacja gościa z maską na twarzy. Jeśli każdy na świecie kierował by się takimi zasadami to sorry ale już dawno byśmy się wszyscy nawzajem powybijali. Beznadziejna gra aktorska.
5/10 to max dla tego filmu.
3/10 – Widzę, że reżyser George A. Romero jakby zatrzymał się na latach 60-70 ubiegłego wieku. Cenię go choćby za to, że jest on prekursorem filmów o zombie – patrz "Noc żywych trupów" z 1968 roku. Ogólnie większość jego filmów to temat zombie. W tym przypadku jednak zupełnie się nie popisał (może starość i brak kondycji umysłowej daje o sobie znać??). Głupiutki horror-komedyjka o zombiakach.
Film rewelacyjny jak na tamte czasy (straszył, przerażał). Wtedy to było coś! Kiedy go oglądałem po raz pierwszy w naszej polskiej tv…która nadawała jedynie 2 stacje… gdy nie było jeszcze programów z satelity nie mówiąc o internecie to wywarł na mnie duże wrażenie. Prekursor filmów o zombie. Dzisiejszej młodzieży z pewnością nie przypadnie do gustu jednak dla koneserów gatunku polecam w 100%
ocena 8/10
Dobra produkcja rodem z RPA. Całe szczęście, że amerykanie nie maczali tutaj swoich paluchów. Po części dramat, po części opowieść gangsterska. W miarę realistycznie wydaje się przedstawiać całe to afrykańskie piekło, którego nawet nie jesteśmy w stanie pojąć i zrozumieć jego realiów.
Daje 7/10
5/10 – Daleko w tyle za Indianą Jones. Zapowiadało się na fajną przygodówkę ale nic z tego nie wyszło. Słaba gra aktorska, film momentami nudny i zbyt długi.
Film lekki, łatwy i przyjemny.
6/10
Proszę czekać…