nie no inaczej – jak dla mnie film dobry – choć fakt, że rola Pitta akurat tutaj nie jest na miarę jego talentu. Miał kilka zdecydowanie lepszych ( moim zdaniem "Fight Club" choć chyba i tak go tutaj akurat Norton przebił)
A na takiego co się nie myje wyglądał w "Prawdziwym romansie" ;)
marjetka: Widzisz a ja nie zgodzę się z Tobą, że mam pecha. Myślę, że nastolatków ( czyli osób mających mniej niż 20 lat) którzy na temat filmu mają coś do powiedzenia, po prostu nie ma lub jest ich baaaaaardzo niewielu. I naprawdę nie boleję z tego powodu, że nie znam jakiegoś, bo szczerze nie są mi takie osoby do niczego potrzebne.
Jeszcze jedno: to, że ktoś nie pisze o sobie niczego w blogu o niczym nie świadczy. A najmniej o braku odwagi. Może nie wszyscy mają tyle czasu/energii/chęci co Ty żeby udzielać się w sieci? Widzisz – ja sama po prostu mam o wiele ciekawsze zajęcia…
Właśnie się zastanawiam jaki wogole ma sens czytanie recenzji przed pójsciem do kina?? czegoś chyba nie kumam, ale recenzja ma być z samego założenia subiektywną oceną danego dzieła przez recenzenta. Więc powinien być w niej opis tego co się podobało lub nie. W większości przypadków jest to równoznaczne z opisaniem także treści filmu i szczegółów, których ABSOLUTNIE nie powinniśmy znać przez obejrzeniem filmu. Bo po kiego grzyba iść do kina jeśli np znamy zakończenie???
Osobiście prawie nie czytam recenzji w internecie. Z braku czasu, wygody ( wolę książkę, czy recenzje w gazetach) i niestety też często niskiego poziomu tego co można w internecie znaleźć. Nie chodzi o to czy zgadzam się ze zdaniem recenzenta, bo to akurat dla mnie nie ma znaczenia. Można mieć różne zdanie na temat tego samego filmu a jednocześnie obie strony mogą mieć poważne argumenty "za" i "przeciw". Poczytanie dobrej recenzji z którą się nie zgadzamy zmusza do myślenia i pomaga się rozwijać. I oby takich konstruktywnych recenzji było jak najwięcej
A może Ty Rivo po prostu mało filmów widziałeś, skoro to jest jeden z najlepszych;)
Marjetka: A nie no, pewnie zdarzają się wyjątki, i czasem można trafić na całkiem mądrego nastolatka, który ma coś do powiedzenia… mhhhhh… pewnie można – choć ja póki co nie trafiłam;)
A ja myślę, że podanie wieku wcale nie jest głupie. Sporo racji jest w tym, że nieraz marnuje się czas na czytanie debilnych recenzji czy komentarzy właśnie takich jak: "American Pie to świetny film". Mnie osobiście marzy się portal gdzie można by przeczytać opis na poziomie, a dyskusja nie polegałaby jedynie na argumentach w stylu: film świetny/beznadziejny, zdjęcia rewelacyjne/niefajne, ogólnie zajebisty/ogólnie klapa…. cóż widać zasób słów większości internautów jest tak bardzo ograniczony – ale widać tak to musi być skoro dzieciaki w wieku szkolnym zamiast poczytać książkę siedzą w necie;)
siusia – sadząc po Twoim nicku jak i po treści wypowiedzi to masz 17 lat. Dobry dla tych co lubią historię? To teraz chyba w szkołach historii nie uczą, skoro twierdzisz, ze to film historyczny. Pomyśl następnym razem zanim napiszesz… cokolwiek napiszesz….
Myślę, że warto dodać ten film do listy posumowań bieżącego roku
Beznadziejny – Nie – beznadziejny to mało powiedziane… początek faktycznie nienajgorszy, ale im dłużej trwał tym bardziej chciało się wyjść z kina. Mecząca droga w jedną stronę, przewidywalna scena z zaćmieniem słońca, i jeszcze bardziej mecząca ucieczka. Facet przecież całą drogę, która nie była wcale krótka, biegł. Biegł tak długo, że mnie już zaczęły nogi boleć. A jeszcze był szybszy niż puma, wcale się nie zmęczył i nie przeszkadzały mu rany w brzuchu. Żenada….
A dialogi w stylu "ja jestem łapa jaguara a to jest mój las" CO TO MIAŁO BYĆ???? Scenariusz tez pisał Gibson – pogratulować talentu…
Proszę czekać…