kwestia charakteru chyba, ja filmów romantycznych nie potrzebuję wogóle. Nawet jak miłość kwitnie…. nie wiem co to "Pamiętnik" ?? i chyba nie chce wiedzieć…. ;) Jak widać gusta mamy odmienne…
Na pewno oglądamy inne filmy, ale nie dlatego, że ja oglądam polskie kino, bo akurat tego oglądam najmniej. A na Noc Kina Polskiego poszłam bo wygrałam wejściówki:P
Ciekawa jestem jakie Ty filmy ostatnio widziałaś i poza "Apocalypto" mogłabyś polecić?
Szanuje opinie innych pod warunkiem, że potrafią ją w jakikolwiek rozsądny sposób uzasadnić.
Ostatnio moim ulubionym zajęciem jest wielogodzinne dyskutowanie z kolegą, który ma zupełnie, całkowicie, totalnie inny gust ode mnie:) gdybym nie szanowała osób o odmiennych poglądach te rozmowy nie miałby miejsca. Sęk w tym, że on potrafi, mimo całkiem młodego wieku, użyć takich argumentów, które są nie do przebicia i na które nawet ja nie jestem w stanie nic odpowiedzieć:) A takie pisanie pt: "warty zobaczenia, bo inny niż wszystkie"… nawet szkoda komentować.
proponuje oglądać relacje z maratonów:P
livias: takie ważne problemy jak napisałaś poniżej można znaleźć w co drugiej telenoweli. Więc to żaden argument. Chodzi o to w jaki sposób zostaną one w filmie ujęte, a w tym zostały ujęte wyjątkowo tandetnie. Gibson wręcz walił po oczach tymi emocjami, uczuciami, tragedią. Chcesz zobaczyć dramat, strach pokazane w sposób subtelny i jednocześnie bardziej przejmujący niż wszystkie Apocalypto na świecie? Idź np na Wiatr buszujący w jęczmieniu.
A z filmów jakie miałam okazje ostatnio oglądać: Konklawe, Nóż w wodzie, Prestiż, Gosford Park, dziś wybieram się na Noc Kina Polskiego.
> Trophy o 2007-02-18 18:36:36 napisał:
>
> Najgłupsze było w tym filmie ten cały film.
Dokładnie:)))))
do obejrzenia – Na temat tego filmu nie wiedziałam zupełnie nic w momencie kiedy kupowałam bilet do kina. Poszłam, bo akurat to leciało, z nastawieniem, że mogę iść prawie na cokolwiek. I wyszłam przyjemnie zaskoczona. Spodziewałam się raczej nudnawej opowieści, a zobaczyłam całkiem dobry film o dylematach związanych z wyborem nowej głowy Kościoła. O walce jaka się toczyła o to stanowisko i o możliwościach jakie ono dawało.
Może nie ma w nim akcji, kostiumów, znanych aktorów, ale z pewnością wart zobaczenia.
ufffff, dzięki Bogu komuś jeszcze ten film nie przypadł do gustu;)
Interesujące. Bo ja nie lubię Spiderama, nie chodzę na amerykańskie superprodukcje, nie szukam w kinie efektów, ani milutkiego świata i należę do bardziej wymagające publiczności a ten film uważam za totalne dno.
Odi: Nie odpowiem przekornie, że jestem profesorem psychologi, bo nie jestem i nie zamierzam być. Równie dobrze, ja mogłabym powiedzieć, że Ty bronisz postaci tak jabys miał o tym pojecie a też nie masz, prawda:)?
O mordercach wyobraź sobie trochę czytałam. Nie wiem czy tak mało, że nie znalazłam żadnego nawet w 30% podobnego przypadku, czy może dlatego nie znalazłam, bo wymyślona postać jest tak mało wiarygodna, ze trudno szukać podobieństwa do jakiejkolwiek autentycznej postaci. Tylko widzisz, ja nie kwestionuje tego, że dziecko może zabijać. Nie podobało mi się natomiast to, że dziecko zabija w imię powiedzmy słusznej idei. Bo jakby się tematowi lepiej przyjrzeć to ja osobiście wszystkim pedofilom sama poucinałabym jaja. Idąc tym tokiem myślenia powinnam przyklasnąć bohaterce, że zabrała się za czyszczenia świata z takich odpadów. A ja nie miałam ochoty jej przyklasnąć.
Chyba dlatego, że sposób w jaki pokazano historię z samego założenia miał być jak najbardziej prawdziwy. I tu jest pies pogrzebany, bo bohaterka nie była przekonywając z swoimi 15 (20 czy ile tam miała) wiosnami. Gdyby ujęto to jak fikcję w stylu sprzątania mafii w "Świętych z Bostonu" ta bajka mogłaby się wybronić. Oglądałoby się trochę fikcję i wtedy człowieka nie kuły w oczy takie rzeczy jak wiek bohaterki.
Proszę czekać…