Aktywność

Wyśnione życie aniołów (1998)

7/10 – Niby dobry film, ale czegoś mi w nim zabrakło. Momentami zbytnio mi się dłużył, a główna bohaterka jakoś za bardzo była oderwana od rzeczywistości. Do obejrzenia, niekoniecznie obowiązkowego.

Echa aresztu Polańskiego

Cóż, co do przestępstwa to sprawa jest śliska – czytałam dość dawno biografie Polańskiego i mimo wszystko tak bym go nie nazwała.
Z tego co czytałam, i o ile dobrze pamiętam: seks był i owszem, ale za zgodą panienki, która dobrze wiedziała po co tam przychodzi. Chciała się spodobać reżyserowi i była skłonna użyć rożnych argumentów. Słowo gwałt padło, w momencie, gdy okazało się ze panienka talentu nie ma i znany reżyser nie chce jej zatrudnić. O całej sprawie miała też doskonale wiedzieć matka, która nie miała nic przeciwko, by córka w ten sposób zaczęła karierę. Kariery nie zaczęła, więc zaczęły się oskarżenia.

In flagranti (1991)

6/10 – Ot, taki film, można obejrzeć, ale bez specjalnej rewelacji. Historia trochę zakręcona, dekoracje mhhh bardzo dziwne, jednak biorąc pod uwagę realia z Polsce w tamtych czasach to mogły robić wrażenie. Dziś raczej ogląda się je z uśmiechem. Dobra gra aktorska i ciekawa rola Foremniak (wtedy młodziutkiej brunetki). Tyle, że temat trochę zbyt abstrakcyjny ("artystyczny"?) i niestety momentami całość się zbytnio dłużyła.

Antychryst (2009)

> Darth_Artur o 2009-09-03 23:05 napisał:
> Widzę że każdy jedzie po tym filmie ostro:)

Nie każdy. nie każdy:)
Choć widzę, że poza mną to chyba nikomu się ten film nie spodobał, a przynajmniej nikomu z forum:)
No cóż tak to czasem bywa:)

[edit] pomyłka – jest jeszcze kolega Redox, który na temat filmu ma dobre zdanie. Tak wiec jest nas dwójka.

Punkty za aktywność FDB.PL

Zgadzam się z kolegami, ciekawa jestem czy przejdzie zatwierdzenie tego pomysłu. Niestety teraz punkty są w danym miesiącu, ale potem trochę jakby wsiąkają i ślad po nich ginie. Sumowanie byłoby bardzo dobra sprawą i spodoba się użytkownikom.

Kobieta samotna (1981)

Bardzo dobry – Szczerze mówiąc miałam pewne obawy przed sięgnięciem po ten film. Obawiałam się, że może się dłużyć i znudzi mnie w którymś momencie. Ale nie! Każda minuta tego filmu przepełniona jest ważna treścią, z każdą chwilą coraz bardziej przejmowałam się o bohaterkę i "kibicowałam" jej związkowi z niepełnosprawnym Jackiem i miałam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i że jej się uda.
Zakończenie mnie zaskoczyło. Nie napiszę co się wydarzyło, obejrzyjcie sami.

Antychryst (2009)

> Darth_Artur o 2009-09-16 20:32 napisał:
> Dzięki za ten wpis. Może kiedyś sam sięgnę po jakieś książki o filmach:)

Nie ma za co:) Trochę w tym wpisie odpowiedzi na Twoje wcześniejsze pytanie: po co powstał ten film. Chyba to jest tak, że ludzi lubią się bać, a dziś w kinie trudno widza zszokować. Może tez dlatego reżyser zamieścił takie właśnie brutalne sceny przy których odwracamy wzrok.

Co do książek o filmach to nie czytałam ich zbyt wiele, ale te które wpadły mi w ręce były bardzo ciekawe.

Martwe zło (1981)

Niestety – Nie specjalnie ten film przypadł mi do gustu, rozumiem, że to klasyka gatunku, ale to chyba nie moje klimaty. Owszem, jest kilka momentów, które mogłyby przyprawić o zjeżenie włosów na głowie. Mogłyby, gdyby nie zostały zepsute latającymi wszędzie flakami, czy kawałkami odciętych części ciała.
6/10 polecam wyłącznie fanom gatunku.

Współpracownicy Bay'a: Megan Fox to suka bez klasy

Jest AŻ aktorką, na dodatek popularną. Od aktorów powinno się wymagać zarówno talentu, jak i szacunki dla innych osób pracujących w branży, po drugiej stronie kamery, którzy nieraz odwalają o wiele cięższą pracę od takiej gwiazdeczki, dostając za to mniejsze pieniądze.
I niestety moim zdaniem dobry aktor MUSI być mądry, bo inaczej nie będzie w stanie dobrze zagrać roli. Będzie co najwyżej przebywał na planie.

Antychryst (2009)

> Darth_Artur o 2009-09-12 17:42 napisał:
> No ale co miał zrobić? Obejrzał zwiastun, zainteresowany wszedł na fdb i
> przeczytał opis, sprawdził kto gra, kto jest reżyserem. Prawdopodobnie
> stwierdził że będzie to niebanalny horror i poszedł do kina, a w kinie pewnie
> parę razy zamykał oczy, albo nawet wyszedł.

No i miał niebanalny horror:)

> Wydaje mi się, że mniej więcej wiem na czym to polega, ale jeśli masz coś
> ciekawego i masz czas napisać to z chęcią bym poczytał.

A co do kwestii pytania dlaczego lubimy się bać: w kilku stronach na ten temat dość ciekawie pisze Iwona Kolasińska we wstępie do książki: "Kobieta i demony. O widzu horroru filmowego." Kilka fragmentów zamieszczam poniżej.
Chcemy "przeżyć niezwykły dreszcz emocji zrodzony na bazie gry z własnymi, mniej czy bardziej uświadamianymi, lękami"
jest to "gra człowieka ze strachem"
"Horror filmowy (…) dotyka istoty sztuki w ogóle, u źródeł której był lęk (emocja prymarna). To, że u zarania sztuki tkwi lęk, grecy określili w metaforze w której Pegaz, uosobienie poezji, zrodził się z krwi Gorgony – symbolu lęku."
" Źródło przyjemnych doznań w obcowaniu z ekranową groza wynika z faktu, że ów strach (ze względu na swe pochodzenie) de facto nie jest rzeczywisty. Twórcy horrorów dostarczają widzom przeżyć opartych na efekcie szokowym, by zadośćuczynić ludzkiej potrzebie katharsis:horrory bowiem pozwalają ich widzom bać się w kręgu fikcji po to, aby nie musieli byac się w rzeczywistości. Nawet gry świat przedstawiony w filmie graniczy z makabrą (…) widzowi pozostaje ta błoga świadomość, że obcuje wyłącznie z fikcją."

To tak z grubsza:)

Proszę czekać…