Aktywność

Joint Venture (2000)

5/10 i to ze względu na te właśnie kilka ciekawych scen. Generalnie całość jakoś nie powala, a temat starszej pani hodującej w szklarni ziele i negocjującej z dealerami jakoś do mnie nie dociera. Można zobaczyć jeśli nie ma się pod ręką żadnej inne komedii.

Płytki grób (1994)

A jak dla mnie ten film 9/10. Świetny temat, zaskakujące zakończenie, bardzo przekonująca gra aktorska. Polecam każdemu.

Kruk (1994)

Świetny, z niesamowitym mrocznym, melancholijnym i smutnym klimatem, doskonale dopasowaną muzyką i zdjęciami.
Nie bez znaczenia jest także owiana tajemnicą śmierć Brandona na planie: pamiętam, że ogladałam film dokumentalny na temat Bruce’a Lee i ten temat również był poruszony.

Bunshinsaba (2004)

Dokładnie. Można obejrzeć, ale nic specjalnego, niestety temat klątwy zaczyna być zbyt często powielany.

Slumdog. Milioner z ulicy (2008)

Ten film wcale nie pokazuje tak naprawdę życia w slumsach, tylko ładną historię, biednego chłopaka któremu się udało. Większość biedaków w Indiach nie ma nawet szans na takie życie i w ich historiach nie znalazłabyś niczego pozytywnego.

Zmierzch (2008/I)

Ten Edward jest taki cudowny, że nic tylko się z nim zakochać… :D Tyle, że z niego taki wampir jak ze mnie zakonnica… Cóż Wy wszystkie w tym Edwardzie widzicie?

Bruno (2009)

Drogi Odi, powiem tak, przekonać Cię do tego filmu nie zamierzam, bo wiem, że mnie samą tez nikt nigdy do pewnych filmów nie przekona (np nikt mnie nie przekona do "Borata"). natomiast z przyjemnością postaram sie odpowiedzieć na Twoje pytania/wątpliwości z perspektywy osoby, która uważa ten film za całkiem niezły:)
Otóż wiem, że całość (lub zdecydowana większość) była wyreżyserowana, że ekipa nie poszła sobie z kamerą i nie kręciła jak się ludzie zachowują. Szczerze mówiąc zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo zachowania/reakcje bohaterów były naturalne – w sensie, takie jakich można się było spodziewać w danej sytuacji. Nie czuję się nabijana w butelkę, bo nie szłam na film dokumentalny i nie traktowałam tego obrazu jak dokumentu. Ale jeśli ktoś tak myślał, to chyba faktycznie jest durny:)
Czy to jest film kontrowersyjny? Dla mnie w ogóle. Widziałam wiele filmów, które można tak określić, ale ten się do nich nie zalicza. Tyle, że słowo "kontrowersyjny" w dzisiejszych czasach równy dobrej reklamie i co za tym idzie zyskom, a dodatkowo jest to słowo modne (nawet wypada obejrzeć takie "kontrowersyjne" filmy, czy słuchać takich wokalistów). Moim zdaniem słowo to jest nadużywane i straciło na swojej wartości. Dziś każdy może być kontrowersyjny.
>Aha film na 100% nie jest prawdziwy, a czy pokazuje absurdalne >światopoglądy amerykanów? A może pokazuje absurdalne >światopoglądy transwestytów i homoseksualistów? Ile ludzi na >świecie tyle światopoglądów. Przesłanie można sobie dopisać jakie się >tylko chce
Piszesz coś takiego i tu się z Tobą nie zgodzę. Bo film mówi o wspólnych (najgorszych czy najbardziej charakterystycznych) cechach dla jakiejś tam grupy ludzi (geje, modelki, rodzice wysyłający dzieci na castingi) i wyśmiewa je.
Co do YouTube: sama nie oglądam żadnych filmów pseudoartystów, którzy tam zamieszczają swoje dzieła. Dlaczego? Bo na 2 km śmierdzą amatorszczyzną i szkoda mi na nie czasu. Wiem, wiem, że na pewno jest tam gdzieś coś wartego zobaczenia, ale wybaczcie, jak mam przejrzeć milion żałosnych filmików, po to by w końcu trafić na coś porządnego, to dla mnie to gra nie warta świeczki. Może i "Borat" to nie jest film najwyższych lotów w sensie artystycznym, ale moim zdaniem porównywanie go do pierdół na Youtube to gruba przesada.
Rozumiem Twoje rozżalenie, że w dzisiejszych czasach dobrze się sprzedają gołe tyłki, sama boleje nad głupotą społeczeństwa, bo w pracy jak przyjdzie do rozmowy na temat filmów, to na ogół nie mam z kim rozmawiać:) Ale Odi, ludzi nie zmienimy:) Będą chcieli się podniecać łoniakami, Jolą Rutowicz czy sexem Frytki w wannie, to będą się tym podniecali. Niestety większość ludzi nie jest specjalnie inteligentna i podnieca sie byle czym:)
P.S. A do kina nie poszłam na fali owczego pędu czy z powodu uwielbienia dla reżysera, bo akurat wcześniejsze filomy Cohena nie podobały mi się:) Sama byłam zdziwiona, że z tym było inaczej:)

Kapitan Orgazmo (1997)

beznadziejny – Wyjątkowo głupi film, pomysł sam w sobie może i nie najgorszy, ale całość zupełnie nie w moi m guście. Super-sex-bohaterowie w jakiś koszmarnych ubrankach, drętwe aktorstwo, nieeeee to nie film, to pomyłka.

X-Men Geneza: Wolverine (2009)

BartoszB: jestem pod wrażeniem ilości szczegółów na które zwróciłeś uwagę, nie sądziłam, że w tym filmie jest aż tyle niedociągnięć…Domyślam się też, że zapewne jesteś fanem X-Manów, stąd tez ta dbałość o wszystkie drobiazgi. Inna sprawa, że chyba dla mnie ten film miał być tylko rozrywką,której nie należy poddawać zbyt wnikliwej analizie, bo straci cały swój urok.

Amityville (2005)

A jak dla mnie taki sobie i dałam 6/10. Można obejrzeć i nie jest zły, ale widziałam wiele lepszych i ciekawszych horrorów. Ten jest schematyczny, aktorstwo średnie: Ryan Reynolds to może i ciasteczko jest, ale talentu niestety zbyt wiele nie ma.

Proszę czekać…