Słyszałem, że wersja reżyserska ma być jedynie kilkanaście minut dłuższa niestety, ale słyszałem też, że ma pojawić się 22 kwietnia. Ale być może to tylko plotka.
Właśnie jestem po oryginale. Stanowczo lepszy od remaku, który miałem okazje widzieć wcześniej. Po filmie Sheridana czułem również bardzo duży niedosyt (który po seansie filmu Bier dodatkowo się wzmógł). Amerykańska produkcja niestety zostaje spłycona, pozbawiona autentyczności i – o czym wspomniała Trophy – dramatyzmu. W porównaniu z pierwowzorem film w niektórych momentach wydaje się wręcz niedokończony. A szkoda, bo niewykorzystany potencjał remaku tkwił chociażby w obsadzie. Dla chętnych, którzy nie widzieli oryginalnych “Braci”: http://player.iplex.pl/310/bracia.html – w stu procentach legalnie i w dobrej jakości:)
Myślę, że na teksty tego typu nikt kontry dawać nie będzie.
A ja tylko zacytuje dwa twoje zdania, żeby pokazać, że chyba nie mamy do czynienia z kompetentnym do wydawania opinii człowiekiem:
> avatar naprawdę mi się podobał, może nawet bardziej od hurt locker
a w kolejnym poście:
> i z czym do ludzi…..avatar??śmiech w biały dzień……
Właśnie rzecz w tym, żeby dawać nagrody tym filmom, które na to na prawdę zasłużyły najbardziej. W tym roku takim filmem był "Avatar". Poległ dlatego, że jest filmem komercyjnym i rozrywkowym, a nie kinem ambitniejszym. Sumując wszystkie zalety "The Hurt Locker" to film wypada niestety słabiej niż "Avatar", który też przecież wad pozbawiony nie jest.
Spodziewałem się, że Akademia podejmie odważną decyzję i nagrodzi komercyjny film sci-fi. Niestety przeliczyłem się, a nagroda powędrowała do typowo oscarowego przyzwoitego obrazu.
> avatar naprawdę mi się podobał, może nawet bardziej od hurt locker, ale czy jest lepszym filmem
Jak więc Ty definiujesz dobre filmy?:) Bo dla mnie ten, który bardziej mi się podobał jest po prostu lepszy:)
Myślę, że Cameron wcale nie rozpaczał, że nie otrzymał nagród. Jasne, zawsze jest rozczarowanie, ale sam niejednokrotnie podkreślał, że zrobił film rozrywkowy i komercyjny z nastawieniem na kasę i publikę. Same nominacje to już wielka i zasłużona nagroda.
Avatar jest filmem roku i nic tego nie zmieni. Co ciekawe, nawet nie jestem jakoś specjalnie rozczarowany brakiem nagród w głównych kategoriach, bo temu filmowi żadna promocja potrzebna już nie jest. Wszyscy, którzy mają trochę pojęcia o technicznej stronie wiedzą, że film jest wart najwyższych wyróżnień bo z pewnością jest rewolucyjny (brak Oscara dla Avatara to trochę jak regularny brak nagród dla Streep). 9 nominacji to i tak świetny wynik. No i bardzo cieszy mnie nagroda za zdjęcia.
Statuetka dla Avatara w najważniejszej kategorii byłaby jednak ciekawa pod jeszcze innym względem. W końcu najlepszym filmem mógłby zostać obraz sci-fi
Reżyser, film i aktorka pierwszoplanowa to trzy największe niewiadome wieczoru. Już niebawem wszystkiego się dowiemy.
Co do transmisji, poszukaj dobrze na livestreamach. Gdzieś powinny być (oglądałem Globy na C+, ale wiem, że można było zobaczyć je online).
Aż miło, że ktoś jeszcze zauważa wielkość działa Camerona. Bo niestety, dla wielu (teraz taka moda) to tylko i wyłącznie film komercyjny, nie wnoszący do kina nic. Sumując wszystkie wady i zalety filmów nominowanych do Oscara, to właśnie "Avatar" wysuwa się na pierwszy plan. Podczas gali będę trzymał kciuki za ekipę Camerona (łącznie z nagrodą dla reżysera, choć rzeczywiście to chyba najbardziej wyrównana kategoria w tym roku).
A rozszerzenie do 10 nominowanych w najważniejszej kategorii jest absolutnie nietrafionym pomysłem. Co najmniej 3 filmy w tym momencie spełniają rolę "zapychaczy miejsc", bo rok 2009 był niestety słaby.
I w sumie nieźle jej to wyszło. Ale filmu nie widziałem, więc sam też nie jestem w stanie ocenić.
Muszę przyznać, że już nie mogę się doczekać tego dzisiejszego wieczoru:) a właściwie nocy.
Już niebawem okaże się, czy Bullock zgarnie w przeciągu dwóch dni Malinę i Oscara:)
Proszę czekać…