Aktywność

Narodziny gwiazdy (2018)

Narodziny reżysera [8/10] |||
Może historia miejscami naiwna, ale gra aktorska, piosenki i chemia między bohaterami robią robotę. Piękny i wzruszający film.

Mumia (1999)

Straszny zakalec [2/10] |||
Aż 2 gwiazdki, bo to jednak nie jest jeszcze poziom "Zabójczych ryjówek". Chociaż scenariuszowo niewiele brakuje.

Cienka czerwona linia (1998)

@Chemas Książki nie czytałem. Nie wykluczam, że mogłem przesadzić. Może to to rozczarowanie, o którym piszę wyżej, dołożyło swoje. Ale drugi raz nie będę oglądać, żeby zweryfikować tamte wrażenia. Zbyt wiele dobrych filmów czeka w kolejce do obejrzenia.

Girl Guide (1995)

"Za tę noc z Renatą" [2/10] |||

Żenada. Dodatkowa gwiazdka za biednego Kukiza, który świeci jak perła na tle reszty oraz surrealistyczną scenę z góralskim reggae.
Mam teorię, że Machulski w tym czasie dawał ostro w palnik i nie bywał w ogóle na planie, a film tak naprawdę nakręcił asystent-wolontariusz, na codzień członek młodzieżowego kółka filmowego z Chodzieży. A Złote Lwy, które ten film dostał, wzięły się stąd, że członkowie jury dostali od pana Juliusza po kartonie Marlboro. A co tam robi pani Gabryjelska (no bo grą tego nazwać się nie da)? Jest taka piosenka: "Za tę noc z Renatą"…
Po więcej odsyłam do materiału Miecia Masochisty: https://www.youtube.com/watch?v=B43JQsJKNFw

Terminator 2: Ostateczna rozgrywka (1991)

Dziesięć na dziesięć [10/10] |||

Jeden z najlepszych w dziejach filmów SF, jedna z niewielu kontynuacji lepszych od oryginału, jedna z najlepszych ról Schwarzeneggera, genialna muzyka, efekty, montaż, scenariusz, reżyseria. Absolutny nieśmiertelny klasyk.

Zakochany bez pamięci (2004)

Charlie Kaufman znowu to zrobił! [10/10] |||

Genialny twórca scenariuszy do takich filmów jak "Adaptation", "Being John Malkovich" czy "Confessions of a Dangerous Mind" stworzył kolejną zakręconą jak ruski termos fabułę, mistrzowsko przeniesioną na ekran przez Michela Gondry’ego, z którym stworzyli już wcześniej kolejny świetny obraz "Human Nature". A ekranizacja tego tekstu to było naprawdę wielkie wyzwanie, gdyż Kaufman miesza tutaj plany czasowe, świat rzeczywisty z marzeniami sennymi i podróżami do wnętrza umysłu głównego bohatera. Łamigłówka jest jednak niezwykle precyzyjna i początkowy chaos zgrabnie łączy się w przejmującą i dającą do myślenia opowieść o miłości, przeznaczeniu oraz sile i wartości wspomnień. Coś niesamowitego.

Nie jest to oczywiście film dla wszystkich i potrzebne jest tu (oprócz IQ powyżej 100 punktów) pewne wyrobienie odbiorcy, bo rozplątanie tej niesamowitej historii wymaga niejakiego wysiłku. Wysiłku, który naprawdę warto podjąć – jak zresztą zawsze w przypadku filmów tego scenarzysty.

Sprawa Kramerów (1979)

Wszystkie Oscary zasłużone [10/10] |||

Podobno ten film sprzątnął nagrody "Czasowi Apokalipsy". No cóż… Tak to już jest, że czasem w jednym roku wychodzi więcej niż jeden genialny film. Ten, moim zdaniem, właśnie taki jest, więc nie bardzo przyjmuję powyższy zarzut. Wszystko w tym filmie jest oscarowe: niesamowita gra aktorska – łącznie z chwytającym za serce chłopcem, świetny scenariusz z nieszablonowym zakończeniem, bezbłędna reżyseria. Gorąco polecam każdemu, kto jeszcze nie widział. To jest jeden z lepszych dramatów obyczajowych, filmów o rozpadzie związku i dramatów sądowych, jakie kiedykolwiek powstały. Koniecznie.

Mary Poppins (1964)

Tylko dla dzieci [6/10] |||

Znajoma 9-letnia krytyczka filmowa była zachwycona, ale dorosłym polecam raczej sprzątnąć w tym czasie mieszkanie. Efekty specjalne są niesamowite jak na 1964 rok (jak oni to zrobili bez komputerów???), jedna piosenka jest superkalifragilistyekspialityczna, znajdzie się też kilka scen zabawnych dla dorosłego widza (zwłaszcza z robiącym z siebie kretyna tatusiem), ale jako całość produkcja raczej nie kwalifikuje się jako film dla całej rodziny. Pozostałe piosenki są zupełnie niestrawne (chyba, że ktoś lubi musicalowy kicz) a fabuła pretekstowa i prostacka. Pomimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczony, bo spodziewałem się totalnego zakalca a tutaj okazuje się, że film zestarzał się z zaskakującą godnością, niczym olśniewająca odtwórczyni głównej roli, Julie Andrews.

Aha, i jeszcze jedno – książki o Mary Poppins czytałem ponad 30 lat temu, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się, że ten film ma bardzo niewiele wspólnego z literackim pierwowzorem.

Netflix czy HBO? HYDE PARK

@Khaosth "Pomiń czołówkę" na HBO Go nie ma, ale już automagiczne wyświetlanie kolejnych odcinków przy jednoczesnym ucięciu napisów końcowych poprzedniego – jest.

"Na plus HBO zaliczyłbym obraz" – no to może tego kablówkowego, bo z racji wspomnianego kretyńskiego automatycznego obniżania jakości oraz niemożności pobrania na dysk – jakość obrazu na Netflixie bije na głowę ten z HBO Go (oczywiście jeśli ktoś ogląda wyłącznie na super stabilnym wypasionym łączu podpiętym do kompa kablem, to pewnie tego krztuszenia nie będzie miał).

I zgadzam się, że dla samego Johna Olivera warto HBO płacić te 20 zeta miesięcznie.

@mateusz_marcinkowski
"korzystają z niego po kilkanaście osób" – ale na tym samym łączu czy w różnych lokalizacjach?

Nie rozumiem, jak można nie mieć co oglądać na HBO, jak tam się sukcesywnie pojawiają wszystkie kinowe produkcje? No chyba, że filmy oglądasz tylko w kinie, a streamingi tylko do seriali.

Proszę czekać…