@miodzik
Jako, że już tradycją stało się odkopywanie tego tematu co jakiś czas to wrzucę jeszcze dwie pozycje, których tu nie ma:
http://fdb.pl/film/298587-drugie-zycie-lucii
http://fdb.pl/film/55287-love-sick-niebezpieczne-zwiazki
Szkoda tylko, że nie podajesz źródła z którego cytujesz – autorka może czuć się urażona :]
Z Jackiem to już nieaktualne – popełnił bowiem coś takiego jak http://fdb.pl/film/189579 , najadłem się tylko wstydu przed własną żoną, której tłumaczyłem właśnie: jest Jack, będzie śmiesznie ;/
Aktualny i bardzo ciekawy – Bardzo ciekawy artykuł o najnowszym projekcie pana Mariusza.
http://film.interia.pl/gwiazdy/gwiazda/mariusz-wilczynski/wywiady/news/wywiad,29103,1698163
Rob Marshall nie ma doświadczenia przede wszystkim w serialach i może dlatego jesteście zawiedzeni. A propos seriali – ja wymiękam zazwyczaj przy numerze 2, (II), sequell itp., więc gdzie mnie tam 4 oglądać ;/
Kapitalny film – świetne dialogi, mistrzowskie aktorstwo, wspaniale pokazana atmosfera Południa no i rewelacyjna muzyka. Altmana ogląda się świetnie także dzięki wysublimowanemu humorowi. Resztę napisał już @Redox, więc nie będę dublował.
> Trophy o 2010-06-07 12:15 napisał:
> Wielu uważa, że film posiada za dużo dłużyzn. Nie podzielam tego zdania. To co,
> że obecnie filmy s-f co 5 minut maja dynamiczną akcję i strzelanie? Brakuje
> takich filmów jak "2001: Odyseja kosmiczna", które zmuszą, aby usiąść, pomyśleć.
Właśnie dokładnie z takiego powodu uważam (poruszając się w tematyce sf tylko), że Stargate Universe jest co najmniej bardzo dobry (a też można by powiedzieć, że tempo niespieszne), a uwielbiana przez tłumy Atlantyda to żenada, naiwna i banalna, że nie da się wysiedzieć do końca za żadne skarby, a przecież niby coś się dzieje cały czas.
Kozacki film – Co prawda nie ukrywam, że dla przeciętnego widza może być niestrawny, ale też Bałabanow nie dla przeciętnego widza go robił. A robił go również kozacko, bo było to tak: scenariusz oparł na powieści naszego pisarza Wacława Sieroszewskiego (też sporego kozaka – żołnierz, powstaniec, sybirak, etnograf, senator – już sama jego historia zasługuje na niejeden film) i nakręcił ponad połowę filmu. Wtedy w wypadku samochodowym zginęła odtwórczyni głównej roli Tujaara Svinobojeva i wszystko trzeba było przerwać. Ale po roku Bałabanow zmontował cały materiał, a brakujące sceny po prostu dopowiedział zza kadru niczym lektor. No i wyszedł niesamowity film. Polecam. Oczywiście nie wszystkim, ale koneserzy (zwłaszcza otwarci na egzotykę) się nie zawiodą ;)
No to zapowiada się prawdziwa gratka dla wielbicieli gatunku, z których chyba każdy zna Asimova, wszak to najpłodniejszy autor wszech czasów. Pamiętam "Almanachy", w których zawsze co najmniej jedno opowiadanie było Izaaka właśnie. "Pozytonowy detektyw" też tam oczywiście był, ale na szczęście nie pamiętam aż tak szczegółowo fabuły żeby się zawieść mniej lub bardziej wierną adaptacją :)
Wprost przeciwnie – zobaczyć trzeba, a nie tylko można. W kategorii film dokumentalny o życiu w Warszawie (zresztą nie tylko stolicy dotyczy) dałbym nawet więcej niż 7/10 (nie razi nawet ilość przekleństw kiedy się jak do dokumentu podejdzie). Tym, którym się nie spodobał temat, którego dotyka się nie dziwię – wszak nikt chyba nie lubi patrzeć na siebie w lustrze, i widzieć siebie takim jak to pokazuje Wojtek Wawszczyk i spółka. Ja sam mam bardzo podobne mniemanie o ludzkości w jej konsumpcyjno-odmóżdżonej wersji jak autorzy tego "reportażu" – pewnie dlatego jestem chyba we wszystkich możliwych statystycznych mniejszościach (no może poza mniejszością seksualną tylko – i żeby było wszystko jasne: też jestem w mniejszości, która nie ma nic przeciwko mniejszościom). ;)
Proszę czekać…