Aktywność

Non-Stop (2014)

Ocena dość łaskawa, bo jednak końcówka, jakby to ładnie powiedzieć… ssie. Mimo wszystko cała reszta trzyma w napięciu pierwszorzędnie.

X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (2014)

Zawiązanie akcji strasznie na siłę, ale gdy już się to rozhuśta, nie może się zatrzymać. Efekty nie przyćmiewają aktorów. Rezultat: najlepszy film o X-Menach.

Zabić człowieka (2014)

Miało być coś więcej, a wyszła kolejna Opowieść o Dobrym Człowieku Zmuszonym do Drastycznych Działań. Główną przyczyną brak zdecydowania co do konwencji.

Żywi lub martwi: Finał (2002)

Wizja przyszłości całkiem ciekawa, ekranowa żółć odpowiednio chorobliwa, Josie Ho jak zwykle cudna. Fabuła – nudna.

Pierrot Lunaire (2014)

Odjazdowy LGBT-manifest, który powinien być nakręcony szesnastką, nie cyferką. Mimo to całkiem pomysłowy, zabawny i ze świetnie wykorzystaną muzyką Schoenberga.

Dead or Alive II: Krew yakuzy (2000)

Cały Miike: hongkońska nostalgia, absurd rodem z anime i nader niestandardowe podejście do pomocy humanitarnej w jednej paczce. Odlot.

Ana Arabia (2013)

Nie tyle film, co ćwiczenie stylistyczne i nieciekawy intelektualnie reportaż. Ogląda się bez bólu – i tyle konstruktywnego mogę o nim powiedzieć.

Strefa X (2010)

Niskobudżetowe sci-fi zrobione tak, że w ogóle tego budżetu nie widać. Widać za to dobry pomysł, inteligentnie wplecioną politykę i świetne zakończenie.

Rodan - Ptak śmierci (1956)

Ciekawe zawiązanie akcji, fragmenty imponującej destrukcji i niezłe zakończenie. Cała reszta – do wyrzucenia.

Escape from Tomorrow (2013)

Historia powstania filmu ciekawsza niż on sam. Przynudza, ale mimo to warto zapoznać się z tą ciekawostką, w końcu nieczęsto można dokopać Myszce Miki.

Proszę czekać…