Odpady jako dzieła sztuki i obiekty żywego zainteresowania. Varda ma pasję, potrafi zaskoczyć rozwiązaniami narracyjnymi i humorem. Czas pogrzebać w śmietniku.
Proste i wtórne, ale gdy się już rozkręci – zabawne. Trochę szkoda, że w rysowanej grubą kreską fabule zabrakło miejsca na ciekawsze zakończenie.
Piękne zamglone Seattle i parę drobnych zgrzytów, które bledną przy momentach wyjątkowych, na czele z kapitalną – jak zwykle u Azjatów – sceną przy stole.
Nieco nachalny i zbyt mało zakręcony, lecz wciąż piekielnie klimatyczny. Kto by pomyślał, że Toronto może być tak nieprzyjazne.
Choreograficzne arcydzieło. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zastąpienie przemocy koniecznej przemocą wyłącznie widowiskową odbiera jej sporo mocy.
"Chcieć to móc", odc. 584: "Polskie kino artystyczne". Ostatecznie nieco mniej cwane, niż się zapowiada, ale i tak ładne. Szczególnie postać matki ciekawa.
Dzięki końcówce ten maksymalnie teatralny film osiąga iście melodramatyczne szczyty wzruszeń. Świetny zabieg.
Prosty realizm pożeniony z okruchami ekscentryzmu a la Godard. Całość trochę męczy, acz całkiem wnikliwego wglądu w relacje rodzinne nie sposób jej odmówić.
Jeszcze bardziej absurdalny niż "Finisterrae". Melancholijny, mniej komediowy (acz zabawny), rosyjski i nierosyjski zarazem. A w ogóle to to heist movie jest.
Fajnie, że Tom Cruise wciąż jest fajny i gra w fajnych filmach. Bo taki właśnie jest NSJ – bez pretensji i wielkich ambicji, po prostu fajny.
Proszę czekać…