> kuba wajda o 2008-08-19 14:28 napisał:
> Gdybyś wykazał się odrobiną wysiłku, a nie naiwnym generalizowaniem i poszperał
> na google i yt, to zdziwiłbyś się, ze żadnego zabawkowego helikopterka tam nie
> było.
Mogło nie być, napisałem, że wygląda jak zabawkowy helikopter. Jeśli jest to animacja komputerowa tym gorzej dla animatora, bo spartaczył robotę. Po za tym, gdybyś poszperał trochę na temat filmów, które Ty krytykujesz też byś się wiele ciekawych rzeczy dowiedział. No i co z tego? Zmienia to coś? Liczy się jakie jest odczucie podczas oglądania, a nie dopiero potem jak sobie o tym filmie poczytam.
> Co ma niespójność fabuły z wsiadaniem do autobusu? Wybucha szpital, ludzie w
> panice i popłochu uciekają. Do jednego z odjeżdżających autobusów wskakuje w
> ostatniej chwili Joker. Cała scena, nic więcej. Liczyłeś, ze w drzwiach powinien
> stać bramkarz z shootgunem?
Przyjrzyj się tej scenie chłopie. Joker nie wskoczył w ostatniej chwili, wyszedł ze szpitala jeszcze coś tam po majstrował przy pilociku, po podskakiwał i dopiero wsiadł do autobusu. Widac, że autobus na niego czeka. A niespójność i błędy w fabule i realizacji są w wielu innych miejscach podałem tylko pierwszy lepszy przykład.
> Czy to jest zarzut w stronę fabuły, filmowców czy producentów? Zastanów się. W
> jakim Ty świecie żyjesz, że dziwi Cie product placement w filmach?! Chyba tylko
> w Klanie jeżdżą samochody z pozaklejanymi logami… Poza tym umieszczenie tam
> tego przerobionego modelu Murcielago (właściwie nieosiągalnego dla większości)
> miało dodatkowy walor żartu – " – (…) będzie się mniej rzucał w oczy"…
A dlaczego od razu do fabuły, raczej do filmu ogólnie. Zresztą, ok jeśli jest to dla Ciebie takie normalne, że wielki Batman wyjeżdża lamborghini no to nie ma sprawy. Dla mnie nie jest ok i takie rzeczy psują mi odbiór filmu. Bardzo psują!!! A, że coraz częściej w kinie tego typu kwiatki się pojawiają nie jest argumentem, broniącym Batmana.
> Czyli wolałbyś przerwać wątek Harveya w połowie filmu? No dobrze. Dostałeś
> więcej niż zasłużyłeś.
Wolałbym, żeby to była taka zajawka, na następną cześć. A nie tak jak to zrobili, nagle z dobrego przemienia się w złego w 3 minuty rozmowy z Jokerem i postanawia zabić wszystkich policjantów, absurdalne. A przecież film ukazuje jak to napisałeś, psychikę bohaterów i jest głębszy niż ktokolwiek może sobie wyobrażać. No śmiech na sali. Przemiana ok, ale z czasem i pod koniec filmu. Zresztą tak jak pisałem wcześniej jeśli dla Ciebie jest wszystko dobrze, niech tak będzie. Tylko ciekawi mnie dlaczego akurat w tym filmie takie rzeczy Wam ludziska nie przeszkadzają? A w innym TYLKO takie wypłycenie będzie powodem do niskiej oceny filmu? Dlaczego? Bo Batman ma większą promocję? Bo o dziwo uchodzi za ambitne kino?
> Przesadzasz, wpadłeś w histerię. Jak już, to wmawia mieszkańcom Gotham City i
> świata Universum DC, nie mnie.
No masz racje, bo przecież film oglądają mieszkańcy Gotham. Zapomniałem że żyjemy w świecie Universum DC. Aaaaa to pewnie dlatego ta reklama Lamborghini była dla Ciebie normalnym zjawiskiem. W takim razie masz rację, żyjemy w różnych światach.
> "Bartonowski klimacik", bardzo wygodne i puste określenie przy takiej ilości
> postów rozliczających Burtona vs. Nolana… Gdyby ten realizm – o którym jak
> twierdzisz piszą – rozbijał się o rany postrzałowe i upadki, to nikt pewnie by
> słowa na ten temat nie wydusił, bo to raczej standard w superhero-movies. Cała
> bajka, a raczej brak bajki u Nolana polega na psychologii bohaterów. Na ich
> słabościach, rozterkach i szaleństwach. Na tym, że superbohater popełnia
> tragiczne błędy, a jego wróg, kieruje się wcale nie pieniędzmi czy władzą, lecz
> czystą psychopatyczną satysfakcją.
Burtonowski klimacik, to klimacik bliższy wrażeniu jakie człowiek ma gdy czyta komiks typu Batman. Pamiętaj, że film nie powstał na podstawie "Władców Much" Goldinga, a na podstawie komiksu. Dlatego też, bardziej podobał mi się Batman Burtona, któremu kule i psy były niestraszne. Zgodzę się, że to o czym piszesz jest największym plusem filmu, ale w końcu dałem mu 8/10 a nie 4/10. Co znaczy, że podobał mi się ale nie tak bardzo. A już, żeby był lepszy od "Skazanych na Shawshank"? Nie sądzę, a jak widać większość internautów tak uważa, co tylko pokazuje poziom świadomości internauty.
> Na całe szczęście to Twoje prywatne zdanie. Poza tym Nicholson to chyba tylko w
> Infiltracji miał słabszy dzień…
A bo ja wiem, to jeden z moich ulubionych aktorów. W Infiltracji też mi bardzo odpowiadał.
> Jeżeli imdb jest Twoim jedynym kryterium jakości filmu, to może i rozumiem skąd
> te twoje lęki i kurczowe trzymanie się bezpiecznej zasady "Burton był lepszy". W
> sumie jak się zmusisz to i wyklikasz parę tysięcy razy zasłużoną pozycję dla
> Burtona. ;)
No i po co? Zresztą nie jest to jedyne kryterium, wręcz przeciwnie, jak widać zbrojnie ze słownym orężem występuję, przeciwko tej zbiorowej hipnozie jaka ogarnęła internautów i świat mediów. Zdaje się, że czegoś nie zrozumiałeś. Przecież, nie oceniam filmu źle, ale stwierdzam, że wszyscy pochlebcy przesadzają, do Batmana trzeba podejść rozsądnie a nie pod naciskiem innych.
Szkoda, że nie znam i nie chcę znać niemieckiego;)
Bardzo, przepraszam w sumie aż tak wielkich spojlerów w swojej wypowiedzi nie wstawiłem ale i tak przepraszam, że nie zaznaczyłem, iż takowe wystąpią.
centralny o 2008-08-19 10:55 napisał: Co do twoich spostrzeżeń zgadzam się. Widzę, że tylko my dwoje nie jesteśmy zahipnotyzowani przez Mrocznego Rycerza;pMyślę, że nie tylko my, ale reszta boi się wychylić i przyznać, że film nie jest aż tak wspaniały jak się o nim pisze. Mam wrażenie, że ludzie boją się krytykować film, którego czołowa postać nie żyje. Ot i cała zagadka społeczno-psychologiczna.
Hsi Nao napisał:
Film jest dobry. Ale zdecydowanie nie jest arcydziełem.
Po tych wszystkich opiniach stawiających film na równi [a nawet i wyżej!] z
arcydziełami kinematografii nastawiłam się na nienaganną fabułę, niesamowite
efekty specjalne i nowatorstwo.
Zabrakło wszystkiego.
Nawet mój ojciec [największy fan kina akcji jakiego znam] przysnął w kinie – to
zły znak.
Z ust mi wyjąłeś. Jeśli film, jest na pierwszym czy trzecim miejscu listy wszech czasów, najlepszych produkcji to musi być wzorowy. Najnowszy Batman wcale taki nie jest. A zaznaczam, że również jestem zagorzałym fanem kina akcji!
> jarecki1984 o 2008-07-05 01:48 napisał:
> Strasznie sie rozczarowalem,jezeli ktos z was zasmieje sie chociaz raz na tym
> filmie to dajcie mi znac..Najbardziej mnie rozwalaja te biedne teksty dziewczyn
> w stylu hu..i ku… juz dosc sie tego nasluchalem z ust smierdzacych baltoniar
> pijacych wino pod moim blokiem,jakos nie pasuja tego typu slowa takim ladnym
> dzieczynkom jak te z filmu…kto jest ze mna?
Tak jakby, wszystkie polki były takie słodkie i nie przeklinały. Jak znajdziesz taką to mi daj znać, albo lepiej nie, bo będzie mi za bardzo fałszem od niej waliło.
> Lukasz N o 2008-08-18 23:22 napisał:
> już kiedyś pisałem – porównuj żelazko do telewizora, a daleko zajdziesz :)
> Pozdrawiam
Jednak jeśli chodzi o Mrocznego rycerza i Batmana z 89 nie można, nie porównywać, w końcu koncepcja ta sama, postacie też, tylko wykonanie inne. Zatem to jest jak porównywać dwa telewizory, najnowszy i ten sprzed 20 lat. Tyle, że w przypadku filmu, ocena może wyjść na korzyść tego starszego.
Żelazko do telewizora, porównuje się gdy stawiamy obok siebie film Wanted i Mrocznego rycerza, w takim przypadku nie ma to żadnego sensu, a niestety i takie "zjawiska" widziało to forum.
> Milas o 2006-08-31 13:04 napisał:
> a myslisz ze jedynka nie byla wcale skazana juz osd samego poczatku na sukces?
> ten film to przelom w dziedzinie efektow specjalnych, wachowscy wiedzieli ze
> zarobią mnostwo pieniedzy. Nie moge sluchac ludzi ktorzy okreslają cos jako
> komercje, bo wedlug mnie wszystkie filmy to komercja. Jezeli faktycznie film nie
> jest robiony dla kasy to nie powinien trafic do kin:] Nie widze w tym nic zlego
> ze ktos zarabia na filmach, wedlug mnie to normalne i logiczne ze są robione dla
> kasy.Wiesz co sie liczy? aby polaczyc przyjemne z pożytecznym, robic to co sie
> lubi i na tym zarabiac:] to chyba marzenie kazdego czlowieka:] nie jest tak? ;]
> pozdro
Co nie zmienia faktu, że jedynka była najlepsza i już na niej zarobili tyle pieniędzy, że starczyło by im do końca życia i trzem pokoleniom do przodu. Przez co nie potrzebna była 2 i 3 cześć zwłaszcza, popsuły tylko efekt pierwszej części.
I tak jak pisałem, w dwa lata temu żadna następna cześć tej kultowej nie dorówna. Najnowsza wypada bardzo blado, a to podobno maksimum co można wycisnąć z dzisiejszej kinematografii. Szkoda ale i zarazem cieszę się, bo mój ulubiony Batman nadal nie ma lepszego następcy.
No i co ludziska? Przesadzacie! – Tak właśnie jest przesadzacie z pozytywną oceną tego filmu. Nie wiem czy zasługuje na takie wielkie pochwały. Efekty specjalne jak na tak kasowy film wcale nie powalają. Spójrzcie chociażby na scenę z helikopterem, gdzie rozbija się o budynki, nie widać tych pieniędzy które wpompowali w film, a jedynie zabawkowy helikopter na lince. Już pierwsze części star wars były lepsze. Po za tym fabuła, dobra ale lekko niespójna sporo błędów, najlepszy był autobus pod szpitalem, pełny ludzi cywili a tu Joker do niego wsiada i autobus od razu rusza. No i co to niby ma być? Zresztą takich motywów jest dużo więcej. Nadmierne promowanie sponsorów, dlaczego wyjechał tym pieprzonym lamborghini? No nie wierzę, że stałoby mu się coś strasznego gdyby, wyjechał batmobilem albo innym cudem, czemu lamborgini? I co z tego, że w dzień, przecież jeszcze parę minut wcześniej i tak chciał się ujawnić. Nagła przemiana Denta, też mi się nie podobała, uważam że wątek całkowicie spalony, za mało zbyt wypłacony. Dobry ale na koleiną cześć. A już najbardziej rozbroił mnie tekst jokera, który podprogowa wmawia amerykanom i nam wszystkim, że benzyna jest tania. Szok.
Największy jednak minus według mnie to brak klimatu. Wolałem Burtonowski klimacik, gdzie Batman był prawdziwym Batmanem, a nie jakimś chłopkiem który boi się psów i którego może zabić pojedyncza kula, ale nie zabija upadek z bardzo dużej wysokości, co przecież oglądamy pod koniec filmu przy śmierci Denta. Spada na glebę i żyje. Gdzie ten realizm, o którym tyle piszecie?
Mam wrażenie, że promocja takiego filmu robi ludziom wodę z mózgu. Gra aktorska? No i co z nią? Joker wypada świetnie, ale Batman już nie za bardzo. Zresztą i tak wolałem Jokera granego przez Nicholsona, co w sumie ni ujmuje Ledgerowi, ale to moje prywatne zdanie.
Ogólnie to film dostaje, ode mnie naciąganą 8, bo mimo minusów, bawić się przy nim można świetnie, jednak na 10/10 nie zasługuje. I śmieszą, mnie wielcy znawcy kina, którzy przypieprzają się do Batmana sprzed prawie 20 lat, a nie widzą błędów i chaotyczności w najnowszej produkcji. Ciekaw jestem, ile dostało imdb za tak wielką promocję filmu na swojej liście najlepszych. Nie wierzę, że film swoją pozycję utrzyma, za kilka miesięcy ujrzymy prawdziwe miejsce na liście światowej, gdy pieniądze na promocję przestaną płynąc.
Chyba mylisz serial z filmem;)
Wątpię, żeby niemiecki dubbing był lepszy od oryginalnego angielskiego. Mi podoba się, wersja z polskim lektorem, albo w oryginale. Jeden z moich ulubionych seriali.
Proszę czekać…