Aktywność

Bubba Ho-tep (2002)

Bruce przywraca Elvisa do życia. – Bruce Campbell w roli Elvisa Presley’a…. absolutnie genialnie zagrany. Bruce po raz kolejny pokazuje, że jest mistrzem kina. Daje nowe spojrzenie na postać "króla rock and rolla", zagrał tak nieprawdopodobnie, że naprawdę uwierzyłem, iż widzę prawdziwego Elvisa, takie wrażenia po seansie pozostawiają tylko najlepsi.

Napisy końcowe zapowiadają drugą część-prequel ('Bubba Nosferatu and the Curse of the She-Vampires') tego filmu, jeśli ponownie w Elvisa wcieli się Bruce (asłyszałem, że może nie zagrać, ale w te plotki uwierzyć jakoś nie mogę), to nie pozostaje nic innego jak dopisać go do najbardziej oczekiwanych produkcji 2008 roku :)

Plan dziewięć z kosmosu (1959)

…. i palące się jak zapałka :)

Świt żywych trupów (2004)

Ja się wychowałem na powolnych zombie (by Romero), aczkolwiek zabieg unowocześnienia zombie jak najbardziej mi się podoba. Pierwszym filmem, w którym widzimy biegające zombie to "28 dni później" – polecam.

eno, dajcie tutaj TOP WORLD FILMY FDB.PL

> Beetlejuice o 2007-07-09 22:44:42 napisał:
>
> i co z tego, że nie ma tyle głosów na filmy, można by zrobić listę dla
> filmów które mają powyżej 50 głosów…..

Dobry pomysł.

> to samo osób.: raz, niech
> możnaby na nich głosować, dwa: na ich stronach mogłobyć forum by każdy
> mógłby się wypowiedzieć na temat każdego aktora. to tyle, żegnam

Według mnie zupełnie odpada głosowanie na ludzi filmu, przez takie coś Wentworth Miller mógłby znaleźć się na pierwszym miejscu albo w czołówce, a tym nastolatkom, które go tak wielbią nie wytłumaczysz, że tu się głosuje na osobę jako aktora, a nie który jest najprzystojniejszy.

W przypadku forum, hmmm… podobny problem. Naraiłoby się pełno komentarzy na stronie głównej "jaki on koffaniukti", "jaki on boski"……. rzygać się chce jak się na takie coś patrzy, chyba, że komentarze od ludzi filmu nie pojawiałyby się na stronie głównej, to wtedy warto by taki pomysł rozpatrzyć, bo takie forum by się przydało.

Zwiastun bez tytułu, czyli film produkcji J.J. Abramsa

Racja, dzięki. Tłumaczyłem newsa z zagranicznych portali, amerykanie się pomylili :)

Plan lotu (2005)

Dobry – Do filmu podchodziłem dość sceptycznie, ze względu na niewysokie noty i dużo nieprzychylnych komentarzy, aczkolwiek zwykle przed obejrzeniem danego filmu staram się ich nie czytać, to tutaj musiałem wybrać między trzema pozycjami do pożyczenia i padło na "Plan lotu". Scenariusz do połowy daje rade, buduje napięcie, które po jakimś czasie jest już zerwane, gdy praktycznie wiemy co się stanie, takie wrażenie mam, jakby z tych trzech scenarzystów jeden lub dwóch nie uczestniczyło w dalszym pisaniu. W tej pierwszej połowie w mojej głowie mieszały się pomysły na dalszy przebieg wydarzeń, przez chwilę myślałem, że wymyśliłem już to, co się wydarzy, a tu kolejny ciekawy zwrot akcji :) Dobre wrażenie pozostawili aktorzy. Znakomita Jodie Foster, dobry Sean Bean – ostatni jeden z moich ulubionych aktorów, według mnie za mało dostaje większych roli, przeważają drugoplanowe, ale praktycznie zawsze pozytywnie mnie zaskoczy. A reszta aktorów?… niczym specjalnym się nie wyróżnili z tłumu, ale też nie drażnili. Mimo tego scenariusza, o którym wspomniałem wrażenia pozostają jak najbardziej pozytywne.

Atak pomidorów zabójców (1978)

"Plan 9", "Re-animator" i "Toxic Avenger" to już dzieła kultowe :) Warto do nich wracać, a piwo pomoże w 'lepszym' odbiorze :)

Atak pomidorów zabójców (1978)

Uwaga! Uwaga! Pomidory też mogą zabijać! – Już sam tytuł wywołuje uśmiech na twarzy :) Horroru tutaj praktycznie nie ma, jeżeli miałbym określić gatunek to będzie to "parodia monster movie". Kilka ciekawych motywów udało się zrealizować twórców i całkiem dobrze wyszły, np atak pomidorów w stylu ataku rekinów z "Szczęk". Niektóre dialogi może nie drętwe, ale lekko dziwne, niech żyje kino klasy C! Po takich tytułach jak ten czy "Samochody, które zjadły Paryż" mam wrażenie, że bardziej mnie już nic tak nie zaskoczy, aczkolwiek ciągle trafiam na jakieś perełki typu "Mordercze kuleczeki", ale jak wiemy inwencja twórców kina trzeciej kategorii nie zna granic :) Wrażenia po filmie pozostają nijakie, niby było trochę tych 'lepszych' scen, ale momentami robił się już nużący.

Zwiastun bez tytułu, czyli film produkcji J.J. Abramsa

Pierwsza połowa specjalnie jest taka, na początku się myśli co to ma być za film?? jakaś imprezka i co? nagle …….. W 40 sekund nie można się znudzić :) Ludzie mieli stać?? Każdy by uciekał jakby zobaczył odbijającą się od ulicy głowę Statuy Wolności, i dodatkowo jakieś kule ognia spadające na ulicę :) A sam film może być czymś na miarę arcydzieła.

Jim Carrey w nowej Opowieści wigilijnej

Zapowiada się co najmniej ciekawie, dobra ekipa się zbiera, podobnie jak przy 'Ekspresie polarnym', tam był Tom Hanks, teraz Jim Carrey.

Proszę czekać…