Jarek

@Soodack

Aktywność

Masz na imię Justine (2005)

Zgadzam sie, dokladnie to samo mi przyszlo na mysl tuz po obejrzeniu :) A Cieslak owszem urodziwa, ale aktorsko mierna.

12 gniewnych ludzi (1957)

Swietny – genialne dialogi, fantastyczne role – wyraziste osobowosci w ktore aktorzy wcielili sie doskonale. Majstersztyk

Prawdziwe męstwo (2010)

6/10 – Swietny J. Brigdes, a poza tym przecietnie. Taka baja na dobranoc

Far North (2007)

9/10 – coz za niewiarygodny film! Juz widzialem "recenzje", typu "przez pierwsza godzine, nic s nie dzieje…", "nuda", etc. Moim zdaniem film jest doskonaly. Piekne ujecia, historia, na pozor banalna( tj. zbojczy trojkat milosny), umieszczona w niebanalnej czasoprzestrzenii. Dla koneserow smakowity kasek

Czarny łabędź (2010)

Jak to? przeciez film stanowi wspaniale zamknieta kompozycje, rownie swietnie rozpoczeta! Przemyslany tak troche "oldskulowo" niczym szekspirowskie dramaty; bohaterka poswieca niemal wszystko i toczy tytaniczna walke z wszelkimi przeciwnosciami i sama soba. Zwycieztwo kosztuje ja wiele, moze nawet zycie, a to niedopowiedzenie koncowe, dodaje tylko uroku temu filmowi (podobnie jak w "Zapasniku").

Jestem przekonany, ze nie zmmaierzali "jak najszybciel sfiniszować", finisz jest w 100% przemyslany, dla mnie doskonaly.
Czarny łabędź (2010)

zalezy jak definiujesz "dzianie sie"; a co z tzw budowaniem napiecia, taka gra wstepna zanim zaczniesz akcje? w tym filmie bylo to perfekcyjne, szkoda,ze tego nie widzisz, bo zapewne odebral bys film pozytywnie

Dowód (2005)

w 100% s zgadzam. swietna recenzja
Twoja odpowiedz nie przekona jednak milosnikow hollywoodzkiej mlocki do docenienia dobrego kina :)

Zapaśnik (2008)

> Redox o 2009-09-06 17:34 napisał:
> Po bardzo pretensjonalnym i płytkim "Źródle", Aronofsky wraca na sam szczyt,
Zrodlo -ani pretensjonalne ani plytkie, wrecz przeciwnie, uwazam ta opinie za baaardzo krzywdzaca dla filmu w/g mnie wybitnego.
Sorry po prostu uderzyla mnie ta opinia, na pewno ogladales "The Fountain"?
Z reszta na temat Wrestlera sie zgadzam :)

Jak zostać królem (2010)

nie zgadzam sie co do Colina; swietna rola moim zdaniem. Rola Rusha za to pozwalala mu na "aktorska brawure", ktora zawsze bardziej uwidacznia dobre granie, co tez nie umniejsza jego kunsztu, wrecz przeciwnie.
Film niezly, chc zgadzam sie; nie powala na kolana 7/10

Jeżeli (1968)

genialny – Po tak brawurowej pierwszej roli, nic dziwnego, ze Malcolm stal sie gwiazda. Doskonale aktorstwo, swietna fabula. Film, ktory powstal niemal 40 lat przed Sloniem i Klassa, ktore posiadaja pewne dosc oczywiste analogie, z tym ze oba wspolczesne tytuly "zeruja na fakcie", natomiast dzielo Andersona… niekonieczie. Polecam kinomaniakom; milosnikom hollywoodzikej papki- zdecydowanie nie.

Proszę czekać…