@Soodack
Zgadzam sie, dokladnie to samo mi przyszlo na mysl tuz po obejrzeniu :) A Cieslak owszem urodziwa, ale aktorsko mierna.
Swietny – genialne dialogi, fantastyczne role – wyraziste osobowosci w ktore aktorzy wcielili sie doskonale. Majstersztyk
6/10 – Swietny J. Brigdes, a poza tym przecietnie. Taka baja na dobranoc
9/10 – coz za niewiarygodny film! Juz widzialem "recenzje", typu "przez pierwsza godzine, nic s nie dzieje…", "nuda", etc. Moim zdaniem film jest doskonaly. Piekne ujecia, historia, na pozor banalna( tj. zbojczy trojkat milosny), umieszczona w niebanalnej czasoprzestrzenii. Dla koneserow smakowity kasek
Jak to? przeciez film stanowi wspaniale zamknieta kompozycje, rownie swietnie rozpoczeta! Przemyslany tak troche "oldskulowo" niczym szekspirowskie dramaty; bohaterka poswieca niemal wszystko i toczy tytaniczna walke z wszelkimi przeciwnosciami i sama soba. Zwycieztwo kosztuje ja wiele, moze nawet zycie, a to niedopowiedzenie koncowe, dodaje tylko uroku temu filmowi (podobnie jak w "Zapasniku").
Jestem przekonany, ze nie zmmaierzali "jak najszybciel sfiniszować", finisz jest w 100% przemyslany, dla mnie doskonaly.zalezy jak definiujesz "dzianie sie"; a co z tzw budowaniem napiecia, taka gra wstepna zanim zaczniesz akcje? w tym filmie bylo to perfekcyjne, szkoda,ze tego nie widzisz, bo zapewne odebral bys film pozytywnie
w 100% s zgadzam. swietna recenzja
Twoja odpowiedz nie przekona jednak milosnikow hollywoodzkiej mlocki do docenienia dobrego kina :)
> Redox o 2009-09-06 17:34 napisał:
> Po bardzo pretensjonalnym i płytkim "Źródle", Aronofsky wraca na sam szczyt,
Zrodlo -ani pretensjonalne ani plytkie, wrecz przeciwnie, uwazam ta opinie za baaardzo krzywdzaca dla filmu w/g mnie wybitnego.
Sorry po prostu uderzyla mnie ta opinia, na pewno ogladales "The Fountain"?
Z reszta na temat Wrestlera sie zgadzam :)
nie zgadzam sie co do Colina; swietna rola moim zdaniem. Rola Rusha za to pozwalala mu na "aktorska brawure", ktora zawsze bardziej uwidacznia dobre granie, co tez nie umniejsza jego kunsztu, wrecz przeciwnie.
Film niezly, chc zgadzam sie; nie powala na kolana 7/10
genialny – Po tak brawurowej pierwszej roli, nic dziwnego, ze Malcolm stal sie gwiazda. Doskonale aktorstwo, swietna fabula. Film, ktory powstal niemal 40 lat przed Sloniem i Klassa, ktore posiadaja pewne dosc oczywiste analogie, z tym ze oba wspolczesne tytuly "zeruja na fakcie", natomiast dzielo Andersona… niekonieczie. Polecam kinomaniakom; milosnikom hollywoodzikej papki- zdecydowanie nie.
Proszę czekać…