@suzzei
Film uświadamia że pazerność nie popłaca. Trzyma w napięciu, końcówka zrealizowana ciekawie, kilka dobrych zwrotów akcji, czasami nad wyraz do przewidzenia.
Jak mogę to żałuję że nie byłem w kinie, mocno pojechany, takich produkcji brakuje. Pomijam że te telefony powinny im paść ale i tak.
Dziwnie pozytywny Kevin, w duecie z porąbaną Holtzmann tworzą całkiem niezłą zgraje pogromców, co do reszty nie taki diabeł straszny jakiego malują. /kino
Nadal trzyma bardzo dobry efekciarski motyw, o samym poziomie sztuki iluzji tu nie wspomnę i Ruffalo, dziękuje. /kino
A morał z tego taki, że najważniejsze by nie być samotnym w tym dniu, oraz za wszelką cenę zrobić to czego się pragnie.
Standardowo Marvel zachwycił mnie nie jednym, Quicksilver genialny. A o hicie Eurythmics – Sweet Dreams to już nie wspomnę. Co do reszty, Singer zrobił swoje.
Dynamizmu nie brakuje, POV idealnie ukazuje akcje. W dodatku czułem się jak Statham w Adrenalinie. Humor także dopisuje nawet w ciężkich momentach.
Jeden z mądrzejszych oraz bardzo uczuciowych filmów jakie widziałem, do tego zaczarowana i z gracją mówiąca Johansson.
Niby to wojna, a czuć tu zwykły sparing. Starka jak zwykle przygniotło jego ego. Ogólnie miło widzieć tu Siusiumajtka i Ant-Mana. /kino
Niegrzeczny, chory taki właśnie jest ten wytwór, bo filmem tego raczej nie nazwę. De Niro równa sobą resztę, chodź po woli się wypala.
Proszę czekać…