Nie jest to scenariuszowo najciekawsze fantasy, mocno się już postarzało zresztą. Technicznie nic specjalnego, a walki są śmieszne, zaś gł. boh. to babochłop.
Porażka zarówno pod względem aktorskim jak i scenariuszowym, ten serial nie ma nic ciekawego do zaoferowania.
Szczerze mówiąc ja już nawet nie odróżniam tych pieprzonych oper mydlanych. Niby każdą można se obejrzeć na bezmózgowiu, ale po co?
Może i schematyczny i nie do końca profesjonalny, ale i tak przystępnie ciekawe bywały śledztwa. Heh, Tomek to ulubiona postać; jest jak Bob Budowniczy.
Postacie zbyt fenomenalne nie są, ale humor, choć nie rozkłada na kawałki, jest całkiem sympatyczny i życiowy.
Straszne rzeczy się w tych szkołach dzieją. Żenada po całości, zwykła hujowizna dla beki. Chyba nie da się zrobić prawdziwego serialu o szkołach.
Każdy odcinek o tym samym, każdy odcinek to sztuczne emocje, sztuczne problemy, sztuczna patologia…
Cudowny popis artystyczny z rewelacyjnym przesłaniem. Jedna z najbardziej dających do myślenia krótkometrażówek.
Niesamowicie bajkowe z posypką naiwności i przy tym niesamowicie poruszające. Podoba mi się też koncept graficzny.
Dosyć nowoczesny jak na rok powstania, łamie tabu, porusza ciekawy temat, chociaż koniec końców upraszcza go i daje happy end.
Proszę czekać…