Mnie się nie udało obejrzeć, mimo kilku uczciwych podejść.
Dla mnie popularność pani Jolie i pana Pitta jest mistyczną tajemnicą, bo aktorzy z nich KOSzMARNI, jak rzadko w Hollywoodzie nawet. Nie znam żadnego filmu z ich udziałem, który można by było oglądać ze względu na nich. I na mój prywatny gusto do tego obleśni, jak każdy kto epatuje publikę swoimi problemami seksualnymi.
Gdybym miała jeden film do wyboru, który musiałabym oglądać do końca życia, to wolałabym Shelley Duvall znaną z Lśniena zamiast tej pary, razem czy osobno :))
> Aseq o 2006-12-30 22:01:40 napisał:
>
> a co takiego wyjasnia jesli mozna wiedziec? 14 listopada tez cos wyjasni? ;P
Na pewno!
Ale nie w zestawie z Yashą i Ronaldinho :-))
> piotr_nw o 2006-12-30 21:12:35 napisał:
>
> Ej,ja robie takie samo tylko ze z Indykiem:D .A jak sie doda pieprzu to jest
> jeszcze lepsze:P Uwzględnij to w swoim przepisie:P
a to już co kto lubi
ja daję pieprz obowiązkowo, do tego tabasco sauce :P – ten ostry czerwony
> Trophy o 2006-12-30 21:18:48 napisał:
>
> Dzięki Yasha za przepisy :-) Ja do tej pory robiłam: tuńczyk,
> kukurydza/groszek, ogórek kiszony, majonez i ryż… :P
nie no, to za dużo nut w tym :))
ryż & majonez = mdłości
podobnie kukurydza & groszek :P
kurczak pieczony, pokrojony
ananas konserwowy, pokrojony w kostkę
kukurydza (opcjonalnie)
majonez
wymieszać
i jeszcze:
kukurydza z puszki
sen żółty starty na tarce
majonez
wymieszać
Haha, to jest taki magiczny przepis, który smakuje nawet tym, co nie lubią osobno tuńczyka, papryki i oliwek!
Polecam spróbować. Zwykle wszyscy chwalą.
Przepis drugi, mojego pomysłu:
ogórki kiszone, pokroić w kostkę
cebulkę pokroić w kostkę
dodać pieprz, szczyptę cukru
wymieszać z koncentratem pomidorowym
to jest coś w rodzaju sałatki – sosu
Sałatka z tuńczyka:
puszka tuńczyka
czerwona słodka świeża papryka
zielone oliwki z zalewie
otwierasz puszkę, rozdrabniasz rybkę, kroisz w kostkę papryke, mieszasz wszystko w salaterce, dodajesz przyprawy (pieprz czarny, ostrą paprykę, jeśli chcesz, może być sok z cytryny), możesz dodać cebulę lub kukurydzę konserwowaną, i gotowe :)
Oj, tak. Kapitalny film. Właśnie znowu oglądam.
Coś widzę, że mamy podobny gust i temperament.
No, cóż – ja urodziłam się 7 stycznia, to wiele wyjaśnia :-)))
Proszę czekać…