Szczęki 1975

Zaskakujące jak nowoczesnymi środkami Spielberg nakręcił ten film. To chyba jeden z tych starszych tytułów, które nigdy się nie zestarzeją. 8/10

Pamiętam jak za gówniarza byłem w kinie na Szczękach 2, a było to przeżycie, jednak przez długi czas nie było możliwości obejrzeć pierwszej części, chociaż po obejrzeniu kontynuacji zdawałem sobie sprawę, że musi być jeszcze straszniejsza. Tak też się okazało. W końcu obejrzałem, chociaż już trochę starszy. W tamtych czasach Spielberg był geniuszem kina.

Szczęki to istny klasyk i jeśli jeszcze jakimś cudem ktoś ich nie widział to zdecydowanie musi nadrobić, bo jest co. Do tej pory chyba nikt nie zrobił jeszcze tak dobrze wyglądające rekina jak i genialnego filmu o nich. Film w sumie składa się z dwóch aktów. Pierwszy pokazuje reakcje miasteczka na pojawienie się morderczego rekina, a drugi obrazuje polowanie na niego. Oba są po prostu wyśmienite. Muszę również wspomnieć o tym, że zabieg polegający na dość długim nie pokazywaniu rekina w całości był strzałem w dziesiątkę, bo bardzo mocno budowało to klimat grozy. W końcu najbardziej boimy się tego czego nie widać ;)

Klasyka, która zapoczątkowała wysyp przeróżnych anakond i innych ludożerców. Swoisty kanon gatunku.

Genialny, klasyk – Innej oceny niż 10, dać nie potrafię.
Oto właśnie chodzi w takich klasykach, następnego dnia po obejrzeniu, nie kwestionujemy jego wielkości.