Większość odcinków 4. sezonu wygląda jak pierwsze wprawki studentów w szkole filmowej, a nie dzieła zasługujące na emisję w ramach antologii, która jednak ma już ugruntowaną markę i sporą grupę fanów. przeczytaj recenzję
Z roku na rok realizowanych jest coraz więcej scenariuszy, co odwrotnie proporcjonalnie ciągnie w dół ich jakość, a „Miłość, śmierć i roboty” jest tego zgrabnym przykładem. przeczytaj recenzję
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…