Pomimo normalnego wyglądu, Martin Eric Stollz jest najbardziej niezwykłą żywą istotą. Ma dopiero pięć lat, jednak jest w pełni dojrzałym osobnikiem. Jest także synem człowieka muchy! Teraz to tylko kwestia czasu, kiedy uaktywnią się jego zmutowane geny. Anonimowy
5/10 – Solidna rola Erica Stoltza któremu jednak nie pozwolono rozwinąć skrzydeł. Szkoda, bo przemiana sympatycznego nerda w owadziego psychopatę jest o wiele ciekawsza niż mnożone przez reżysera efektowne sposoby zgonów. Można odnieść wrażenie, że o ile Cronenberga bardziej interesowała transformacja ludzkiego ciała to Walas był zapatrzony w możliwości owadzich wydzielin. W pierwszej części okropności służą opowiadanej historii, a tutaj to historia służy okropnościom.
Zaskoczenia nie ma, ta kontynuacja jest dużo słabsza od arcydzieła SF z Goldblumem. Porównania nie wytrzymują nawet efekty specjalne i charakteryzacja, a ostatnie 20 minut jest po prostu potwornie głupie, do tego ukoronowane złamaniem reguł wyznaczonych przez obie części.
Pozostałe
Mimo,że nie dorasta do pięt genialnemu oryginałowi. Film,mimo swoich ewidentnych słabości,przede wszystkim slasherowatego finału,ma ujmujący,wręcz hipnotyzujący klimat.