Kostiumy nie przysłoniły treści 8
Zatrute pióro to film, który pokazuje ostatnie dni życia znakomitego francuskiego pisarza Donatiena Alphonsa Françoisa Sade, nazywanego Markizem de Sade. Była to postać na pewno kontrowersyjna, ale także tajemnicza i fascynująca, o czym świadczy chociażby ilość jego książek i szybkość, z jaką się rozchodziły. Wracając do głównego bohatera, jego pasja tworzenia i pisania była tak wielka, że skończył w… domu dla obłąkanych w Charenton, gdzie dyrektorem był młody ksiądz - Coulmier.
Akcja filmu rozgrywa się w czasach napoleońskich, zatem nie mogło obyć się bez wątku miłosnego. Młoda i piękna Madeleine Le Clerc, która jest jedną z praczek pracujących w ośrodku, wielka fanka twórczości Markiza de Sade, przemyca jego rękopisy. Trafiają one do jednego z wydawców. O bezwstydnych tekstach dowiaduje się sam Napoleon Bonaparte, który nakazuje "zaopiekować się" niewygodnym pisarzem. W tym celu do Cherenton wysłany zostaje Doktor Royer-Collard słynący z niekonwencjonalnych metod działania.
Reżyser postawił na dogłębne przestudiowanie psychiki bohatera, który z żelazną konsekwencją realizuje swoje pasje. W pewnym momencie jest nie tylko potępiony przez Royera-Collarda, ale także swojego najlepszego przyjaciela Coulmiera. To działa na niego jeszcze bardziej mobilizująco. Z każdym następnym ciosem, jego prace stają się jeszcze bardziej fascynujące. Główny bohater to osoba, która nie wierzy w Boga, więc można zaryzykować stwierdzenie, że pisanie to dla niego życie, a brak pióra - pokuta. Jeden z moich prywatnych "filmwebowych kolegów" stwierdził, że indywidualista to "człowiek który nie słucha innych, robi swoje, kosztem odcięcia się od środowiska". To zdanie idealnie obrazuje charakter de Sada.
Mówiąc o indywidualistach, trudno nie wspomnieć o pozostałych bohaterach. Szczególną uwagę przykuwa Madeleine Le Clerc. Wydawałoby się, że to zwykła praczka, którą zauroczył pisarski kunszt Mistrza Markiza. Od początku trudno w ich relacjach dopatrzeć się poważnego uczucia, łączy ich jedynie fascynacja i podejście do otaczającego świata. Madeleine żyje własnym życiem i nie zważa na zdanie innych. Niemniej intrygujące są postaci księdza Coulmiera oraz diabolicznego Doktora Royera-Collarda. Ich zachowanie jest kontrowersyjne i może stać się powodem poważniejszej dyskusji.
Co urzeka w tym filmie najbardziej? Na pierwszy plan wysuwa się obsada aktorska z prawdziwymi gwiazdami na czele. Przede wszystkim, uwagę przykuwa swoją charyzmą i umiejętnościami Kate Winslet. Kreacją w Zatrutym piórze brytyjska aktorka potwierdza klasę i wielką zręczność w wyborze ról. Trudno wytłumaczyć fakt, iż w ręce tak utalentowanej, a zarazem nieskomercjalizowanej aktorki nie powędrował jeszcze Oscar. Rola w tym filmie do łatwych nie należała i wiele aktorek mogło ją po prostu zepsuć. Madeleine to osoba, której jest trudno wybrać pomiędzy dobrem a złem. W tym przypadku dobrem jest ksiądz, a złem pisarz. Bohaterka targana wątpliwościami to postać zagrana z wielkim wyczuciem. W rolę Markiza de Sade wcielił się nieziemski Geoffrey Rush, z kolei Coulmiera zagrał Joaquin Phoenix o wyglądzie niedojrzałego młokosa. Pierwszy z panów nie gra, on utożsamia się ze swoją rolą. Raz demoniczny i pewny swoich przekonań, potem słaby niczym dziecko, płaczący z powodu odebrania mu jedynej rzeczy, którą tak naprawdę kocha. Wspaniała mimika i gestykulacja powodująca niebywałe emocje płynące z gry Rusha, są tylko potwierdzeniem tego, że jest on wielkim aktorem, a nominacja do Oscara to nie przypadek. Podobnie rzecz ma się z Phoenixem, który nie został wyróżniony nominacją. Do tej trójki dochodzi jeszcze Michael Caine. Pomimo tego, że Caine to żywa legenda kina i to właśnie od niego powinno się wymagać wiele, trudno nie odnieść wrażenia, że zaprezentował się najgorzej z tego grona. Ale on już dawno potwierdził swoje umiejętności, a teraz swoim doświadczeniem dzieli się z młodszymi aktorami.
Do tego dochodzi jeszcze spora reprezentacja aktorów teatralnych. Tworzą sceniczny klimat tego filmu, pomimo że nie odczuwa się ich małego doświadczenia związanego z grą na dużym ekranie. Poza aktorstwem rzeczą, na która zwróciłem uwagę, są kostiumy. Bądź co bądź to gatunek wymusił taki stan rzeczy. Kawał dobrej roboty wykonali ludzie, specjalizujący się w tym fachu. Stroje doskonale oddają czasów napoleońskich. Do tego dochodzą zdjęcia Rogiera Stoffersa i muzyka Stephena Warbecka, który otrzymał już Oscara za muzykę do filmu Zakochany Szekspir.
Powoli kończy się era filmów kostiumowych, w których najczęściej następuje przerost formy nad treścią. Film Kaufmana jest jednak dowodem na to, że w tym gatunku jest miejsce na ukazanie psychologicznych aspektów oraz natury człowieka. Zatrute pióro trzyma poziom, choć nie jest wybitnym dziełem. Warto zwrócić uwagę na ten tytuł, chociażby dla samego Rusha i poznania kogoś tak barwnego, jak Donatien Alphons François Sade.
Film który warto zobaczyć ! Świetna rola Geoffreya Rusha jako Markiza de Sade .Dodam że mojego ulubionego autora ! Kto nie widział musi czym prędzej obejrzeć ! Polecam ;)