Rok 977, Ruś Kijowska. Państwem rządzą synowie zmarłego przed laty księcia Światosława: Jaropełek, Oleg i Włodzimierz. Kiedy jeden z braci ginie, najmłodszy za namową starego wojownika Swenelda próbuje wykorzystać sytuację. Zbiera wikingów i rusza przeciw Jaropełkowi. Po drodze siłą zmusza do zamążpójścia połocką księżniczkę Rognedę. Po zabiciu brata więzi ciężarną wdowę. Jako syn niewolnicy, musi przekonać do siebie nowe plemiona, wznawia w tym celu kult starego, żądnego krwi boga. Odnosi sukces za sukcesem, jednak prześladują go składane idolowi ofiary. Anonimowy
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Jeden z tych, co mają zwiastun lepszy od filmu. Chaotyczny i nużący, mało realistycznie wyglądające efekty komputerowe, szare kolory, brud – który zresztą znika bez mycia, z ujęcia na ujęcie. Czyli ciemne, obskurne pogańskie średniowiecze. Pomijając, że akcja rozgrywa się na Rusi Kijowskiej, Wikingów jest tu jak na lekarstwo. To przede wszystkim film akcji, nie wyjaśnia historii, nie tłumaczy jak, dlaczego i skąd waregowie przybyli z Władysławem, a odnoszący się do księcia Władysława tytuł też nie został specjalnie uzasadniony, przez co równie dobrze mogliby go nazwać rzymianinem. Opowieść kończy się jeszcze przed ślubem z Anną Porfirogenetką, na wizji masowego przyjmowania chrztu – książę się nawrócił, historia skończona. Całość wygląda przez to jak poradnik na temat jak wyzwolić się z pogaństwa i dlaczego dawne wiary były złe. Ciekawostką jest tu Paweł Deląg, który od kilku lat mieszka w Rosji – gra greckiego duchownego, można sobie posłuchać, jak mówi w innych językach, szczególnie pod koniec, kiedy jego rola rozwija się.