Barbie

5,4
7,5
Świat Barbie to idealne miejsce, pełne idealnych mieszkańców. No, chyba że ktoś przeżywa akurat kryzys egzystencjalny w całej pełni. Albo jest Kenem.

Greta Gerwig postanowiła strząsnąć z cokołu symbol kilku dziecięcych pokoleń i ustawić go na tym samym miejscu już na nowych zasadach 8

Barbie wywraca świat do góry nogami. Ikoniczna lalka wzięła się za zgłębianie swojej tożsamości. Została wymyślona jako produkt idealny i jako taki dotychczas była postrzegana. „Jak to robisz, że nie masz wad?” – spytała ją któraś z zapatrzonych w nią istot ziemskich. Barbie właściwie nie zna odpowiedzi na ten dotąd niepodjęty dylemat. Tak została skonstruowana, iż nie ma powodów zastanawiać się nad przyziemnymi rozważaniami. Dziewczynki, jakim została zaoferowana do zabawy, chcą być takie jak ona: bez skazy, atrakcyjne dla chłopców, pozbawione problemów. Ale nawet Barbie pozornie powabne życie może się wreszcie znudzić. Ileż da się trwać w płaskim, jednowymiarowym świecie? Barbieland stał się złotą klatką, gdzie nawet jego główna zakładniczka nie wytrzymała lukrowej fasady i postanowiła wyjść naprzeciw stereotypom.

Barbie (2023/I) - Margot Robbie, Alexandra Shipp (II), Michael Cera, Ariana Greenblatt, America Ferrera

„Skup się na trzepaniu ręcznika!” – wrzeszczy Barbie do któregoś ze swych wielbicieli. Dwuznaczne te słowa aż odbiją się pełnym zażenowania echem. Nikt nie spodziewał się takiej riposty od osoby utkanej z perfekcji. A jednak Barbie ma dość uchodzenia za kogoś, komu nieprzystojne frazy utkną w przełyku. Dotąd byłą tylko użyteczną i wymuskaną lalką. Świat nie jest oparty jednak na żywocie wyłącznie takich bytów. Dlaczego myśli Barbie nie miałby na przykład zająć światowy kryzys energetyczny? Czy na zawsze pisane jej jest bycie powabną, sterylnie nieskalaną głęboką refleksją i oderwaną od rzeczywistości? Czy Barbie może nosić okulary, a zamiast szpilek – sandały? „Nigdy nie jest wstyd” – uzasadnia swój wybór porzucenia dotychczasowej roli lalka dla dziewczynek. One przecież kiedyś dorosną i Barbie pozostanie wtedy dla nich jedynie wspomnieniem z dzieciństwa, za którym nie stała żadna tajemnica.

Greta Gerwig postanowiła strząsnąć z cokołu symbol kilku dziecięcych pokoleń i ustawić go na tym samym miejscu już na nowych zasadach. Barbie to film traktujący o buncie wobec własnej osobowości narzuconej przez kogoś innego. Film Grety Gerwig jest wielowątkową satyrą wymierzoną w stereotypy, które od pewnego momentu stają się balastem nawet dla tych, którym one pozornie nie przeszkadzają. Obecny w Barbie feministyczny podtekst nie będzie jednakowoż narzucony z pozycji agitacyjnych, a raczej sarkastycznych. Margot Robbie dała kultowej lalce twarz, ale również dynamikę oraz nieokrzesany żywioł. Ryan Gosling (jako Ken) wzniecił swoją osobą tymczasem brawurową erupcję, z której rozlewają się na wszystkie strony nurty: autoironii, pastiszu, dygresji oraz aluzji. Muzyczne tło filmu wcale nim nie jest, często wychodząc ze swym apelem na plan pierwszy, podkręcając witalnością wartkie tempo i tak gęstego od znaczeń widowiska.

Barbie (2023/I) - Simu Liu, Margot Robbie, Ryan Gosling, Kingsley Ben-Adir

„Do różu mam słabość” – deklaruje Barbie jeszcze przed mentalną reinkarnacją. Potem sama się zastanowi, dlaczego właśnie ten kolor został jej narzucony. Chciałaby patrzeć na świat przez różowe okulary? Tak się jednak nie zawsze udaje. Już nawet kojarzony z nią Ken nie przypomina ideału. Barbie musi się strasznie dusić w gorsecie wyjątkowości jej przyporządkowanym. Zbuntowała się zatem przeciw tym, co obsadzili ją w roli, do której wszyscy tylko wzdychają. Emancypacja nie może omijać nawet ideałów, które nie życzą sobie chowu klatkowego. Nawet gdy pręty tam są choćby i ze złota.

Dziękujemy za seans sieci Cinema City.

3 z 5 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 2
ana481516 7

W sumie mamy tu z deka komediodramat zamiast komedii familijnej. I do tego filozoficzny. Odbiór filmu zależy od człowieka i jego wieku (młodzież może nie zrozumieć drugiej części filmu). Dla niektórych będzie nudną wydmuszką, dla innych ciekawym tworzywem. Dla jednych będzie o wojnie męsko-żeńskiej, dla innych filmem o idealnym dzieciństwie, w którym o nic nie trzeba się martwić, a dla jeszcze innych o kryzys ach egzystencjalnych czy samoświadomości.

LakiLou 10

Starcie Oppenheimer z Barbie jak dla mnie wygrywa ta druga pozycja. Bawiłem się na niej odrobinę lepiej niż na dziele Nolana. Jest trochę humoru, który idealnie do mnie trafił oprócz tego próbuje on przekazać coś ważnego choć tutaj mogę przyznać, że robi to zbyt dosłownie. Nie przeszkadzało mi to jednak specjalnie. No ale oprócz tego na pierwszy plan jeszcze wybija się również strona wizualna oraz aktorstwo. Margot oraz Ryan nie dość, że piękni to jeszcze pozamiatali swoim talentem. Nic dziwnego, że tak dobrze idzie mu w Box Office. I am Kenough.

Więcej informacji

Proszę czekać…