Botoks
2018-2018
Serial rozszerza wątki z kontrowersyjnego filmu Patryka Vegi o tym samym tytule.
-
6.3 7 głosów g. -
Oceń ten film Twoja ocena -
- Reżyseria
- Patryk Vega
- Scenariusz
- Patryk Vega, Olaf Olszewski
- Aktorzy
- Olga Bołądź, Katarzyna Warnke, Agnieszka Dygant
- 0 lubi
- 3 chcą obejrzeć. obejrzy
Odcinki zobacz wszystkie 6 odcinki
Zwiastuny Zobacz wszystkie 2 zwiastuny
Zobacz pełną obsadę
ObsadaOlga Bołądź
Katarzyna Warnke
Agnieszka Dygant
Piotr Stramowski
Marieta Żukowska
Tomasz Oświeciński
Sebastian Fabijański
Wojciech Machnicki
Grażyna Szapołowska
Janusz Chabior
Filip Guźla
Iwona Bielska
Fabuła
Małgosia zmienia płeć i staje się Markiem. Na drodze do nowej tożsamości seksualnej przechodzi przez prawdziwe piekło. Daniela i Darek, uczestnicy pijackich libacji, biorą udział w kursie na ratowników medycznych, gdzie dają upust swoim destrukcyjnym skłonnościom. Beata ulega wypadkowi motocyklowemu, pada ofiarą gwałtu w szpitalu i planuje słodką zemstę na swoim oprawcy. Magda bije rekordy w liczbie przeprowadzonych aborcji, ale w momencie zajścia w ciążę zaczyna kwestionować wybory swoje i ordynatora. Doktor Banach zaczyna specjalizować się w chirurgii plastycznej kobiecych narządów płciowych. Poznaj mroczną twarz polskiej służby zdrowia. Brutalna prawda o tym, że leczenie w naszym kraju grozi śmiercią. opis dystrybutora
Szczegóły
- Wytwórnia
-
Gravity
Showmax - Kraj produkcji
- Polska
- Wiek
- od 18 lat
- Czas trwania
- 45 minut
Wiadomości zobacz wszystkie 2 wiadomości
Recenzje
Serialowy Botoks raczy nas umysłową botuliną w ilościach niekiedy wymykających się ludzkiemu pojmowaniu. Pozostaje pytanie: czy dla jednego dobrego wątku jesteście gotowi na iniekcję?
5
- 2018-03-16
- napisana przez Birke
- zobacz wszystkie moje recenzje
Dostać obuchem przez łeb to uczucie wielce nieprzyjemne. A dostawać nim ustawicznie to już szczyt cierpienia. To właśnie czujemy oglądając serial Botoks i, jak mówią słuchy, w przypadku filmowego pierwowzoru dyskomfort jest jeszcze większy.
Wątków mamy kilka. Zdecydowanie najlepszym z nich – bo i najbardziej stonowanym – jest opowieść o transseksualnym Marku, który stara się o zmianę płci. Historia Marka kryje w sobie spory potencjał, który w dużym stopniu został przez Vegę zrealizowany. Jest to nawet zaskakujące, biorąc pod uwagę finezję pozostałych elementów fabuły. Niestety już w trzecim odcinku wątek Marka schodzi na dalszy plan i zaczyna się jazda bez trzymanki: od kopulacji z najlepszym przyjacielem człowieka po szyszkę w, wybaczcie język, dupsku. To wszystko soczyście okraszone „kurwami”, no bo jak inaczej. Zresztą wkładanie sobie tego i owego w odbyt jest tu zdecydowanie stałym motywem, który towarzyszy na od odcinka do odcinka. Pochwa jest tu jakby zaniedbana, ale i ona znajduje swe miejsce.
Lekarze są u Vegi kliką zboczeńców, którzy prawo i moralność mają tam, gdzie inni szyszki. Doprawdy fascynujące jest to, jak Vega łączy tani sensacjonizm z łopatologiczną publicystyką, zwłaszcza w kwestii aborcji – reżyser zapewnia nam nawet jednookie płody. Krew i inne płyny fizjologiczne leją się strumieniami. Sprawia to wszystko wrażenie nowoczesnego freak show, bo i intencje przyświecające reżyserowi są podobne. A pomiędzy kolejnymi scenami w tym kalejdoskopie dziwów i obrzydliwości, widać scenopisarską fastrygę. Ale pruje się to wszystko w szwach: film nie daje rady opowiedzieć historii bez klisz i rażących uproszczeń. Oto szpetnej dziewczynie z nizin po kilku operacjach plastycznych wraz z transformacją w pięknego łabędzia zmienia się też psychika: staje się niemalże salonową lwicą. Pani urolog wyrzucona z pracy w mgnieniu oka przekwalifikowywuje się na chirurga plastycznego tak dobrego, że od razu publikują ją w Nature.
Mamy wreszcie toporne przesłanie, będące logicznym przedłużeniem mało subtelnego moralitetu antyaborcyjnego: otóż największym szczęściem każdej kobiety jest słodki dzidziuś, a jeszcze lepiej, jak to mówią w statystyce, kohorta noworodków.
Na szczęście w odcinku finałowym możemy odetchnąć na chwilę od vegowskiej pulpy i kloacznego humoru, a nawet dydaktyczny smrodek nie kręci już tak w nosie. Istotny staje się znów wątek Marka, który otrzymuje nieoczekiwane, mocne zakończenie. Trochę tu płytkiego pojmowania katolicyzmu (który razi nawet mnie - niekatoliczkę), a przez chwilę czujemy się, jakby za kamerą stanął Michael Bay – brat Vegi z innej matki. Ale, naprawdę, jest to jedyny dobry wątek, który przy całym rozgrywającym się w tle karnawale płodów, penisów i popijawy zaskakuje wyczuciem w podejściu do transseksualizmu.
Ponoć botulina, zwana powszechnie botoksem, to jedna z najstraszniejszych trucizn świata. Wystarczy jedna milionowa część grama i po człowieku. Otóż serialowy Botoks raczy nas umysłową botuliną w ilościach niekiedy wymykających się ludzkiemu pojmowaniu. Pozostaje pytanie: czy dla jednego dobrego wątku jesteście gotowi na iniekcję?
Komentarze 2

Filmu nie widziałem, choć znając twórczość Vegi to seriale mu najlepiej wychodzą. Z filmami jest gorzej, bo albo to pocięty zlepek wyciętych scen z serialu lub gnioty w stylu Ciacha. Przechodząc do meritum, to całkiem nieźle się ogląda, najjaśniejszym punktem jak na razie jest Piotr Stramowski.