to na czym niby polega gra aktora?
przeciesz aktorzy nie są oceniani za to jaką postac grają, tylko za to JAK ją grają!
myślisz, że zagrać postać, która zachowuje się inaczej niż ludzie, jest tak prosto?
może spróbuj sobie tak poskakać, postrzelać i pokrzyczeć! ciekawe, jak by to wyglądało :) ?
nie ważne jest, czy grasz goluma, wieszak, czy stado krów! wazne, że jak widz będzie to oglądał, to uwierzy,ze tym właśnie jesteś!
Zoe i Sam, mimo że to młodzi aktorzy, zagrali bardzo przekonywująco swoje role!
obejżyj sobie reportaze z planu filmowego, a przekonasz się, jak ciężka była ich praca, do tego cały czas w "mundurku" obwieszonym kamerami!
koncepcja prosta i pojawiająca się tysiące razy, ale i tak w żaden sposób nie wpłynęła na Ciebie! Nawet tysiąc pierwsza taka historia nic nie da, jeśli Ty pięć min po seansie nie pomyślałeś nad tym, co zobaczyłeś :(
Historia Parnassusa, to opowieść o istnieniu jednego człowieka, jednej istoty ziemskiej, ciekawa i faktycznie poruszająca wyobraznie, ale jak to się ma do mordu tysięcy innych istnień?
Czy zrozumiałem Parassusa – nie wiem, każdy indywidualnie postrzega naturę własnego umysłu, w każdym drzemie coś innego i każdy z nas sam może decydować jakim będzie człowiekiem, ile będzie w nim dobra, lub zła; ile radości, lub smutku itp.
Napisze inaczej: gdyby zamiast Parnassusa film opowiadał w tak samo piękny sposób o umyśle Hitlera, postrzegał byś go tak samo, wiedząc, że z jego rozkazu zginęło miliony istnień ludzkich? Wtedy dopiero dało by Ci to do myślenia!
Parnassus nakłania do rozmyślań o samym sobie, (w Twoim przypadku, o tym byś zastanowił się jaki Ty jesteś) zaś Avatar nakłania do rozmyślań nad życiem wszyskich istnień na Ziemi (i nie tylko), nad jego wartością i sensem!
Może dlatego, że nie jestem egoista, zamias rozczulać się nad samym sobą, umiem spojrzeć szerzej i z szacunkiem dla świata, cenić to co w około mnie żyje i pozwala żyć mnie.
Proszę czekać…