Powinienem ocenić kilka dekad temu, wszak to jedna z najstarszych cegiełek 'mojego filmowego genomu'. Lepiej późno niż wcale.
Remix 'Małych zielonych ludzików' Borunia (1985), z spaczoną morfą Dukaja (2003) i estetyką Stalkera: bardziej GSC 2007, niż Tarkowski 1979, czy Strugaccy 1972.
Rzymskie 'dīvide et imperā' nigdy się nie zestarzeje. Tu w wersji doboru korporacyjnego: delikwenci ochoczo podzielą i zagryzą się sami, cesarzowi zostaje CCTV.
Russellowi z chciwym złem do twarzy, bawi się rolą. -1 za końcówkę (tu był spoiler), +1 za: '-stupid or Catholic? -Both' i ogólną zwięzłość przekazu.
Kobieta na skraju załamania nerwowego, a właściwie z PTSD ..zamiast męża! Samodestrukcyjny maraton aktorski Popławskiej skutkuje w końcu zadyszką uwagi widzów.
8 Oscarów? Akademio, jaką brałaś kokę, by zrobić TAKI joke? Może niech Grupa Trzymająca Szekle (Iger, Nevo, itd) przydziela je przy whisky. Chyba, że tu to Oni?
Dokument z tak dobrym timingiem, że zastanawia, czy sam nie jest formą kompromatu w prowokacji przeprowadzonej przez służby USA. Czemu nie ma NIC o pieniądzach?
Co, gdy zbudujesz cyfrowego Golema, któremu żydowscy koledzy podmienią pergamin w ustach by stał się bardziej krwiożerczy? I co, gdy stracicie nad nim kontrolę?
'Gdzieś już taką żonglerkę gatunkami widziałem'. Po sprawdzeniu reżysera flashback: w 'Host' z 2006r. Jeśli ma to być jego podpis, niech pisze obiema dłońmi.
Blockbuster niby antykorporacyjny, w istocie (niezbyt) subtelnie promujący mikro(?)płatności 'pay to win'. Ciekawe, ile kosztowały prawa do IP użytych w filmie?
Proszę czekać…