Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Edi (2002)

Dobry film, który pokazuje że nawet będąc śmieciarzem możesz wieść szczęśliwe życie. Najlepsza rola Henryka Gołębiewskiego jako dorosłego aktora. Smutny i ciężki, to fakt niezaprzeczalny.

Simpsonowie – Wersja kinowa (2007)

Szczerze mówiąc, Simpsonowie z lat 90-tych to jedyni, którzy się udali. Po 2000 roku uważam, że się skiepścili. Wypalali się wręcz.

Pearl Harbor (2001)

@majron Zgadzam się z Tobą w 100%. A niektórzy ludzie się dziwią, że nie lubię współczesnych filmów.

Dywizjon 303. Historia prawdziwa (2018)

Byłem na tym ścierwie w kinie. Moja czołówka najgorszych filmów wojennych w historii kina. Gdyby ten film był człowiekiem, to kazałbym go wykastrować. Aktorstwo fatalne, muzyka niedopasowana wcale do sytuacji, historia wcale nieciekawa. A książka tak bardzo mi się podobała i nabrała mi apetytu na ten jakże okazało się później sknocony, a zarazem nieudany film. Jakbym patrzył na pijaków, a nie pilotów "Dywizjonu 303" z twórczości Arkadego Fiedlera. Nadaje się tylko do zapomnienia.

Czas honoru (2008 - 2013)

Też mi się nie podobał. Nawet bardziej niż komentującym tu na dole. Beznadziejny. Nie wiem, skąd u niektórych zachwyt nad tym serialem. Aktorzy fatalnie zagrali. Nie umywa się do Kolumbów lub chociażby "Stawki większej niż życie".

Kolumbowie (1970 - 1970)

Genialny serial! Mało tutaj wpisów, bo mnóstwo ludzi woli oglądać tureckie pierdoły czy inne "M jak Mdłości". Aktorstwo młodych ludzi wyniosło się na galaktyczny poziom – wystarczy tutaj wyróżnić Jana Englerta, Władysława Kowalskiego lub chociażby Marka Perepeczkę. Muzyka Jerzego Matuszkiewicza idealnie dopasowana do sytuacji – ponura, niepokojąca, a zarazem bardzo tajemnicza. Sama czołówka przedstawiająca bohaterów przez fascynujący głos narratora to mistrzostwo świata! Każdy z pięciu odcinków był genialny, ale to ten ostatni mógłby naprawdę służyć za dokument o powstaniu warszawskim w 1944 roku. Co ja mogę napisać: każdy interesujący się II wojną światową musi obejrzeć to przepiękne dzieło sztuki. Dialogi same w sobie są genialne – bohaterowie dyskutują o planach na przyszłość, o dziewczynach, żonach, a nawet o panującej sytuacji wokół. Nawet mam swoją ulubioną scenę z tego serialu: Sylwester 1943/1944, kiedy to bohaterowie zapalają zimne ognie i życzą sobie wszystkiego najlepszego na Nowy (chociaż wcale nie lepszy od poprzedniego) Rok. Ten serial wcale nie zasługuje, by być w cieniu. Janusz Morgenstern miał ogromną smykałkę do kręcenia seriali wojennych. Chapeau bas!

Buntownik z wyboru (1997)

Fajny film, z dobrym scenariuszem. Bardzo mi odpowiadała świetna rola Robina Williamsa.

Rocky 3 (1982)

Trzeba przyznać, że to całkiem udana kontynuacja.

Lolita (1962)

Genialny film opowiadający o tym, jak świat mieści w sobie mnóstwo pokus. Rozglądanie się za innymi będąc żonatym, zdradzanie w myślach, marzenia o idealnej miłości – uważam, że każdy człowiek powinien sięgnąć po filmografię Stanleya Kubricka i poczuć ten niesamowity klimat jego arcydzieł. Bo Peter Sellers nie zagrał już chyba lepiej poza Humbertem i Doktorem Strangelove. Tylko jedno mnie mierzi – wcale to nie jest komedia, a widnieje pod stroną tego filmu właśnie taki gatunek. Niesamowicie intensywne i dające do myślenia kino. Reżysera stawiam za wzór.

Rzymskie wakacje (1953)

Bardzo fajna komedia romantyczna – Audrey Hepburn i Gregory Peck pokazują, że można zrobić taki film bez użycia wulgaryzmów i mówienia "Kocham Cię" co chwilę. Najlepsza i najbardziej pamiętna scena z Ustami Prawdy została odegrana w moim prawdziwym życiu, bo sam obejrzałem ten film przed moimi osobistymi wakacjami w Rzymie, włożyłem ręce do Ust Prawdy, skłamałem i rzeźba dosłownie nic mi nie zrobiła. Mnóstwo pięknych ujęć i budynków, zakochałem się po prostu w tym mieście. Mnóstwo jazdy na skuterze, bijatyka nad Tybrem w nocy i wpadanie sobie głównych bohaterów w objęcia sprawiają, że to klasyka gatunku i trzyma się lepiej niż niejeden współczesny film tak naprawdę.

Proszę czekać…