@rolnik_postepowy Mówiąc o klonach macie na myśli faktycznie klony czy roboty, które mają zapisaną pośmiertną wolę i dalekosiężne plany Imperatora? Bo w kampanii gry Star Wars Battlefront 2 pojawił się taki "robot", który miał zapisane w sobie myśli Palpatine’a i który przejmował dowodzenie po jego śmierci.
@Bercik022 Zgadzam się Berciku022. Już poprzednia, fatalna w moim odczuciu część, łamała wszelkie zasady, ustalone i spotykane w świecie Gwiezdnych Wojen, nie zdziwiłbym się więc gdyby Palpatine przeżył. Luke stał się prawdziwym rycerzem Jedi w szóstej części? A gdzie tam, czas zrujnować całą naleciałość oryginalnej trylogii. Palpatine zginął? A gdzie tam, ożywiamy, bo Johnson wywalił z gry głównego antagonistę – Snoke’a Jakaś tam zastępczyni Lei jako pierwsza w historii Galaktyki wpadła na pomysł skoczenia statkiem we wrogą flotę prędkością nadświetlną. Oczywiście, że to bzdury jakieś, gdyby to mogło działać to w innych częściach to by była główna strategia a bitwy kosmiczne nie miałyby kompletnie sensu. Wystarczyłby jeden mały stateczek skaczący w nadświetlną w kierunku całej wrogiej floty i bitwa by była wygrana. Swoją drogą mam wrażenie, że śmiech Palpatine’a to zabieg czysto marketingowy, spodziewam się sceniariusza, że w ogóle tej postaci nie będzie. (ewentualnie jakaś retrospekcja, duch albo sam głos). Tania próba przekupienia starych fanów
To bardzo dobra wiadomość dla gnoma. Fajnie!
@Bercik022 Jeżeli chodzi o mnie to zastrzeżenia możesz i mieć, nic mi do tego, ja nie jestem gnomem-tyranem. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że broda to już zaawansowane stadium zarostu, więc się nie zrozumieliśmy najwidoczniej. Skoro mówisz o lekkim zaroście to faktycznie masz słuszność – wyglądałby dojrzalej a przede wszystkim jego twarz nie wyglądałaby ni krzty delikatnie. To prawda, że brakuje tutaj na twarzy lekkiej skazy… pamiętajmy, że Geralt już wtedy żadnym młodzikiem nie był. Mimo, że proces starzenia nie dotyka wiedźmina tak jak zwykłego człowieka to powinno być widać jakiekolwiek znaki wieloletniego doświadczenia, w tak ciężkiej i niebezpiecznej profesji jaką jest bycie zabójcą monstrów. Na przykład w postaci przysłowiowej blizny. To by z pewnością dodało powagi. Ale myślę, że jego wizerunek będzie ewoluował. W końcu to tylko próba. Miejmy więc nadzieje Panie Bercik, że i Geralt lekko zarośnięty i zaniedbany również zawita czasem na ekranie.
@Bercik022 Panie Bercik, Geralt z książek nie miał brody. Sam lubię bardzo gry, grałem bowiem we wszystkie 3 części. Niespecjalnie przypominam sobie jednak, żeby w dwóch pierwszych częściach gry posiadał brodę. A nie przypominam sobie bo nie posiadał. Brodaty wiedźmin kojarzy się głównie z trzeciej części gry a ocenianie czy Geralt powinien mieć brodę tylko na takiej podstawie… jest bezpodstawne. Ale wracając do tematu książek… w książkach broda go denerwowała i nie dopuszczał do stanu brodatego, gdyż takowy go wnerwiał.
Gnom uważa, że jest to przyzwoite. Nie jest to oczywiście efekt końcowy. Z pewnością charakteryzacja będzie pełniejsza, należy brać pod uwagę jeszcze soczewki (kocie oczy z żółtą tęczówką), zapewne blizny. No i możliwe, że dopracują jego wygląd efektami specjalnymi. W każdym razie wstrzymałbym się póki co od wyrokowania, jak to co poniektórzy robią, gdyż jest to tylko próba. Nawet jeśli to miałby być efekt końcowy to jest w moim odczuciu w porządku. Należy pamiętać, że jest to ekranizacja książki a nie gry (pomijając oczywiście fakt, że tylko w 3 części gry mógł mieć brodę), więc Geralt bez brody jest jedynym do zaakceptowania. Więc ludzi co domagają się brody u wiedźmina odsyłam do przeczytania materiału źródłowego jakim są zbiory opowiadań i saga wiedźmińska. Nie twierdzę jednak wcale, że zarost mu nie rósł… po prostu Geralt nie cierpiał brody i mu przeszkadzała więc golił się brzytwą. Dlatego Geralt w stanie ogolenia nie powinien być żadnym polem do dyskusji, ponieważ taki stan jest mu bliższy niż stan z brodą. Należy też uwzględnić, że i z lekkim zarostem się wiedźmin ten zapewne pojawi, bo na szlaku nie zawsze będzie miał okazję żeby się ogolić. Ludzie powinni się cieszyć, że przynajmniej w tym zakresie twórcy starają się zapewnić zgodność książkową. Faktycznie, póki co ma trochę nieskazitelną urodę, która komponując się z tymi włosami może się z elficką kojarzyć, jednak ja tutaj widzę spory potencjał. Ma twarde rysy twarzy, zmarszczki jakieś się przebijają. Wiem, że mimika Henry’ego jest sprawna i pogłębia rysy. Co więcej widząc ten krótki klip uważam, że wzrok Henry’ego jest tutaj szemrany i myślę, że to będzie oddawało dobrze efekt ukrywania prawdziwej, emocjonalnej natury samego wiedźmina za maską beznamiętnego zabójcy potworów. Ja sobie Geralta zawsze wyobrażałem jako osobę z lekko bandycką twarzą, parszywą. A ten wzrok wpisuje się w tą konwencję. Dlatego nie uważam, że wygląda jak odbicie Legolasa czy innego elfa, bo jest tutaj znacznie więcej głębi w tym spojrzeniu. I też mam wrażenie, że twarz Cavilla będzie świetnie współgrać ze światłocieniem. No i przede wszystkim jest to męski typ urody a nie zniewieściały, więc z pewnością w akcji będzie się to inaczej prezentować niż elf. A! i pytanko, czy jestem jedynym, który uważa, że Żebrowski niezbyt pasował na wiedźmina? A zresztą charakteryzacja Żebrowskiego z tymi obszczanymi, żółtymi włosami nie była na poziomie.
@chudini0505 Lepiej niż James Bond z afro. :D
Gnom jest zaciekawiony. A Robert Pattinson przejawia pewien talent a i jego podejście do aktorstwa jest raczej porządne. Z całą pewnością można powiedzieć, że nie próżnuje i stara się pokazać siebie z różnych stron. Ciągle szuka, jego role są różnorodne a tematyka filmów odmienna. Odchodzi od wizerunku Edwarda lub innych ról, w których ludzie kojarzą go tylko jako przystojniaczka. To mu nie wystarcza a czasami ma się wrażenie, że nawet przeszkadza, patrząc w jakim tonie wypowiada się o samym Zmierzchu. Jedno jest pewne, ma potencjał więc możemy się prędzej czy później spodziewać jakiejś kolejnej świetnej roli w historii jego aktorstwa (Good Time było solidne).
Fringilla Vigo miała talent jeśli chodzi o iluzję. W tym przypadku aż tak wielki, że przed powstaniem serialu pochwaliła się już zmianą koloru skóry i oczu. Hinduska Yennefer to też faktycznie dosyć kontrowersyjna decyzja. Nie przeczę, że Anya Chalotra może mieć wielki talent. Ba, jest możliwe, że właśnie to ona spośród wszystkich kandydatek najbardziej umiała oddać charakter Yen(wygrała casting, miejmy nadzieje, że obiektywnie, a nie, że była tylko pretekstem w otoczce poprawności politycznej). Zastanawiam się po prostu czy podstawowa różnica jaką jest brak zgodności książkowej co do wyglądu nie przyćmi jej ewentualnych starań i czy będzie w smaku całej powieści. I czy ostatecznie nie będzie to krzywdzące też dla samej aktorki ze względu na to, że wiadro niezadowolenia społeczności za decyzję produkcji częściowo spadnie na nią. Bo najlepiej to dać pretekst do tego, żeby ujawnić rzekomy "rasizm" ludzi, który z rasizmem nic wspólnego nie ma, ale tak jest przedstawiany. Niezależnie od wszystkiego gnom trzyma kciuki za sukces tego projektu.
O! Pani Danuta! Wspaniała rola dubbingowa w Zaplątanych. Rewelacyjny śpiew aktorski, pełna gama emocji w dialogach. Absolutnie najwyższy poziom.
Proszę czekać…