@JakubWyklety
Naciągane, bo w sumie spodziewałem się większej klęski. Scena z rowerzystą to najbardziej absurdalne udziwnienie, jakie można sobie pomyśleć w takim filmie.
"Dzięki rozwojowi nauki i edukacji, jak twierdzi kognitywista Steven Pinker, staliśmy się mniej okrutni i wojowniczy".
Rozmach wyobraźni. Może, takie znikąd porównanie, interstellar też nas zabierze tak daleko i humanistycznie? (po seansie: próbowałbym bronić tej tezy)
Przynajmniej na odległej planecie zapanował rozsądek i tolerancja. Tam gdzie istoty rozumne chylą sobie nieba.
Haha, Mars żywych trupów. Generalnie film pęcznieje od głupot, ale bawi mnie to wyjaśnienie całej hecy, że idzie o jakieś cordyceps, że szło o wodę etc.
Syn wdał się w ojca. Niestety, oprócz wywoływania dreszczy emocji i obrzydzenia, odziedziczył też talent do haniebnie ciągnących się dłużyzn.
Bardzo niechlujna robota. Co prawda, to dużo wyższa liga niż inne syfy pulsu i tele5, ale marna to pociecha.
Roland zdobył dekoracje i rekwizyty z planu Aliena, po czym sprofanował te cenne artefakty, wykorzystując jako tło dla swej chałtury.
Przykro, że mając takie możliwości, pokazuje się takie banały i pcha w usta bohaterów takie frazesy. Ręce i, w tym przypadku, macki opadają.
Widać i słychać, że to 'najdroższa animacja koreańska w dziejach świata'. Szkoda, że przy okazji nie opowiedzieli czegoś ciekawego.
Proszę czekać…