Może dlatego, że nie zawsze grywał role pierwszoplanowe. Ma jednak na swym koncie ponad 80 ról filmowych. Już 30 lat temu wyróżnił się postacią Wasylka w "Znachorze", 3 lata później "Bez końca". Stworzył wiele wspaniałych kreacji na deskach scenicznych, a teatr aktorowi daje satysfakcję, ale nie popularność u szerokiej publiczności. Myślę, że teatromani cenią go bardzo i chodzą do Ateneum "na Barcisia". A poza wszystkim popularność jest uciążliwa:)
Te właśnie trzy filmy utkwiły w mej pamięci, podobnie jak wielu innych kinomanów…
Piękność – klasyczna! Mimo sędziwego wieku, przecież żal, że LEGENDY odchodzą…
Przeczytałam właśnie na innym portalu informację. Wiele wspaniałych ról, burzliwe życie.
Odchodzi kolejna legenda światowego kina… Wiekowa, a raczej przedwiekowa dama filmu amerykańskiego. "Kotka…", "Kleopatra", "Kto się boi Virginii Woolf" – to te, które najbardziej pozostają w pamięci… i blisko setka innych ról. Mimo że wiek sędziwy, a jednak żal…
Reakcja błyskawiczna! Doceniam, doceniam i dziękuję:)
Zgadzam się w całej rozciągłości. Reżyser zbyt wiele na koncie swym nie ma, ale akurat ten film należy do ciekawszych pozycji, choć kino ambitne to nie jest, ale mnie się podobał… ładnych parę lat temu. Nie wiem jak by to dzisiaj wyglądało:) W rodzimej TV już chyba o nim zapomniano (?)
legenda polskiej piosenki nie żyje – Karin Stanek – jedna z popularniejszych piosenkarek lat 60., znana m.in. z piosenek "Jedziemy autostopem" i "Chłopiec z gitarą" – zmarła we wtorek w niemieckim szpitalu. Od 1976 roku mieszkała za granicą.
Wylansowała m.in. takie przeboje jak: "Malowana lala", "Tato, kup mi dżinsy", "Trzysta tysięcy gitar".
> Piotrek o 2011-02-01 16:23 napisał:
> No to zacznijmy:
>
> – Ta piątka z plusem to nie jest w kategorii ocen szkolnych, bo to była chyba
> jedna z lepszych lektur (kilka lepszych pewnie też by się znalazło). Poza tym
> mnie lubię czytać "na mus", a szkoły w większości przypadków nie dają
> jakiegokolwiek wybory.
> – Film nie powinien być zamiast czytania ? Zgadzam się, napisałem "Lepiej
> poświęcić więcej czasu i poczytać książkę." no i ją przeczytałem. Książka >
> Film.
> – 3/10 to gruba przesada ? Chyba według twojej skali ocen (a widzę, że
> naprawdę rzadko dajesz oceny słabsze niż 6). Wynudziłem się, to daję 3. Ty dałeś
> 9, ja to toleruję – ale mimo wszystko poproszę o argumenty, dlaczego aż tak
> wysoka ocena ? Dobra obsada [jak w tym przypadku] nie zawsze gwarantuje to, że
> film jest dobry.
Dobra obsada to podstawa! A czym jeszcze film zasługuje na wysoką ocenę? (nie piszę tak wysoką, bo sugerowałoby to za wysoką, a moim zdaniem NIE JEST ZA WYSOKA!)
najlepsze zdjęcia; najlepsza scenografia; najlepsza muzyka; najlepszy dźwięk; najlepszy montaż; najlepsza główna rola kobieca; najlepsza reżyseria; najlepszy scenariusz; najlepsza główna rola męska; najlepsza muzyka do filmu polskiego… to nie wszystko, ale więcej nie będę wymieniać. Zatem za same naj…, którymi docenili film fachowcy wychodzi 10 punktów!
W drugiej zaś kwestii – rzeczywiście rzadko daję oceny poniżej 6, bo oglądam dobre filmy, na byle jakie szkoda mi czasu:)
> Piotrek o 2011-01-30 17:28 napisał:
> Dwie i pół godziny męczarni. Od razu mówię, że nie przepadam za ekranizacjami
> lektur. Tym razem jednak wyszło to niezwykle słabo.
>
> Podsumowując:
> Film – 3
> Książka – 5+
>
> Lepiej poświęcić więcej czasu i poczytać książkę. Chociaż kto co woli.
A ta piątka z plusem to w kategorii ocen szkolnych? Bo jeśli tak, to też mało, jak dla wieszcza:)
Poza tym film nie powinien być zamiast czytania, ale oprócz!
Po trzecie zaś 3 na 10 możliwych, to gruba przesada! To raczej krytykanctwo, a gdzie argumenty?
Tak, tak, to już klasyka polskiej komedii! Doskonałe aktorstwo, wyrafinowany humor: słowny, sytuacyjny, no i kawałek nieodległej historii w krzywym w zwierciadle… Po prostu dobre komedie się nie starzeją i bawią jak przed laty!
No cóż są gusta i guściki, podobno o nich się nie dyskutuje:) Nie mniej jednak jest z lekka irytujące, kiedy ktoś wszystko "potępia w czambuł", a głównie filmy wartościowe. Rozumiem, że nie wszystko wszystkim musi się podobać, nie muszą się podobać te same filmy, ale kiedy nic się nie podoba, to zakrawa na skrajny pesymizm albo pozerstwo:)
A tak na marginesie recenzji raczej nie było, co najwyżej opinie, głównie negatywne!
Nie przypominam sobie czegoś powyżej "dostateczny", no z rzadka "może być":)
Proszę czekać…