Aktywność

Kolacja dla palantów (2010)

3/10 Film słabiutki, oparty na wcale nie śmiesznym schemacie, gdzie główny bohater najpierw się z kogoś wyśmiewa, a potem zaczyna tą osobę lubić i nawet cenić. Główny wątek bardzo mocno przewidywalny. A szkoda, bo pomysł daje przeróżne możliwości, które na pewno byłyby ciekawsze niż to co powstało. Można by z tego zrobić na przykład czarną komedię, z elementami groteski:) A tak mamy tylko parę powiedzmy, że śmiesznych, scen. Do tego grają w tym filmie nielubiani przez mnie aktorzy, którzy jakoś i tym razem specjalnie się nie wykazali, tak więc ogólnie słabo: 3/10

Tożsamość (2011/I)

Moja ocenia tego filmu to 7/10. Ogląda się dobrze, wyjaśnienie dość zaskakujące. Natomiast inaczej niż poprzednicy oceniam Neesona, bo jak dla mnie kompletnie do roli nie pasował, dla mnie jego aparycja jest "tatuśkowata" i nie widzę go w takich rolach. Za to fajnie zagrana rola drugoplanowa byłego niemieckiego agenta.
Ogólnie polecam.

Breaking Bad (2008 - 2013)

@Beznickowy A ja właśnie skończyłam oglądać całość, wszystkie sezony obejrzałam za jednym razem. Może też dlatego nie odebrałam 5 sezonu tak indywidualnie. Z tego też względu zachowanie Walta było w mojej ocenie konsekwentne i wynikało z jego doświadczeń, tego co się działo, tego co robił lub musiał robić. Inna też sprawa: ja mimo wszystko nie oceniam Walta (w tym ostatnim sezonie) jako postaci typowo negatywnej, nie jest to dla mnie antybohater, raczej ktoś, kto robi to co musi, by ratować kasę, rodzinę i swój tyłek (czasem w różnej kolejności). A że przy tym jest inteligentny, a niektóre z najlepszych rozwiązań są drastyczne to jest jedna z konsekwencji.
A tak ogólnie na temat tego serialu to uważam, że jest naprawdę dobry, jak dla mnie mocna 7. Po pierwszych dwóch sezonach podchodziłam trochę z rezerwą. Podobał mi się, ale uważałam temat za wyczerpany, okazało się jednak, że scenarzystom nie zabrakło dobrych pomysłów, a akcja jest poprowadzona naprawdę wartko i zaskakująco. Przemiany bohaterów, charakterystyczne postacie to również spory atut. Z minusów: w niektórych odcinkach zdjęcia były koszmarne, jakby je kręcił dzieciak byle jaką kamerą, sceny statyczne się ruszały, dla mnie masakra. Do tego scenariusz bywał nie do końca spójny i logiczny, można by powiedzieć, że naciągany, ale w granicach akceptacji.
Ogólnie polecam:)

Skóra (2008/I)

Historia naprawdę niesamowita. Większym dramatem niż kolor skóry był dla bohaterki fakt, że rodzice nie potrafili zaakceptować jej życiowych wyborów. Inna sprawa: ojciec zachowywał się jakby kompletnie nie miał pojęcia o realiach w jakich żyje szukając dla córki białego chłopaka.

Gra o tron (2011 - 2019)

@A_Biel No właśnie nie pamiętałam w ogóle szczegółów, bo postaci w "Grze" jest mnóstwo, tym trudniej zapamiętać bohaterów, o których tylko było mówione (a nie występowali).
Inna sprawa: tak mi przyszło do głowy możliwą kontynuację: Deanerys zdobywa żelazny tron (co nie będzie trudne z jej armią) i w ramach przymierza bierze ślub z Królem Północy Jonem;)

Gra o tron (2011 - 2019)

@A_Biel : Właśnie wiem, że to trochę paradoks, bo trupów nie brakowało. Raczej chodzi o moje indywidualne odczucie, może spowodowane właśnie powrotem wielu "nieżyjących" postaci. I może brakowało mi jakiejś śmierci z zaskoczenia, do którego mnie przyzwyczaiły poprzednie sezony. Owszem, wybuch był wielkim zaskoczeniem, ale już śmierć Boltona w ogóle.
Że Ogar ma jakąś misję to ja się domyślam, inaczej by nie wrócił. Ale jego powrót był dla mnie ciut naciągany.
No i fakt, główne czarne charaktery zostały zlikwidowane, choć w sumie nie można zapomnieć o Littlefingerze (on jest taki śliski, zawsze się wywinie, ale kto go tam wie co zrobi za chwilę), Martellach i nowym królu wysp. Myślę, że te postacie mogą nas jeszcze mocno zaskoczyć.
I pytanie odnośnie ojca Jona: rozumiem, że ten wątek nie występował w filmie?

Gra o tron (2011 - 2019)

Sezon 6 – podsumowanie
Ktoś tutaj z forumowiczów obejrzał już i podyskutuje:)
Oczywiście w dalszej części pojawią się spoilery, więc polecam czytać tylko tym, którzy już całość obejrzeli;)
Kilka zdań na temat moich odczuć po obejrzeniu tego sezonu.
Jakoś ten sezon w mojej ocenie jest łagodniejszy niż poprzednie, myślę, że zapewne za sprawą cudownych powrotów nieżyjących bohaterów. W sumie te powroty to też dość zaskakujący i nowy element (a o to chodzi, aby zaskakiwać), ale chyba nieco zabrakło mi właśnie takich zwrotów akcji jakie były dotychczas. Powrót Jona – ok, jest wytłumaczony, powrót Sansy też się nie kłóci z moim odczuciem, bo w moim odczuciu ona nie skoczyła z muru, żeby się zabić, ale żeby uciec (ale zostałam przekonana, że się mylę), więc też ok. Powrót Ogara dla mnie bez sensu, choć do wytłumaczenia (bo przecież nikt nie widział jak umiera). Podobała mi akcja w ostatnim odcinku z wybuchem i tego się nie spodziewałam, fajnie się okładają losu Aryii i reszty Starków, za to nieco przewidywalnie toczy się historia Deanerys. Trochę też odnoszę wrażenie, że niektóre wątki są mocno skracane, ale muszą być bo postacie odegrają ważną rolę później (jak historia Sama).
Dwa pytania do innych fanów:
1. Kto jest ojcem Jona?
2. Czy Varys był się dogadać w imieniu Deanerys czy ona nic na ten temat nie wie?

Motyl i skafander (2007)

@Redox A dla mnie tylko 7/10. Film ten chciałam zobaczyć już dawno temu, po tym jak dostał nagrodę na Camerimage, a od znajomych usłyszałam, że byli zachwyceni. Pewnie dlatego też miałam spore oczekiwania i nieco się rozczarowałam, bo miałam nadzieję zobaczyć coś co mnie powali, a film był po prostu (tylko) dobry. Zdjęcia są faktycznie dobre, role zagrane również dobrze, ale czegoś mi w tym filmie zabrakło. A z fragmentów książki (czytanych w filmie) wydaje mi się, że zabrakło książkowej poetyki.

Debiutanci (2010)

@juskowiak Mam podobne zdanie, przy czym ja wiem, że to nie jest w moim przypadku, kwestia niezrozumienia, ale nietrafienia. Aktorsko zagrany dobrze, ale nie uratowało to filmu. Ocena również 5/10.

Idź twardo: Historia Deweya Coxa (2007)

Kompletnie mi ten film nie podszedł, kompletnie. Fakt, nie jestem jakąś wielką fanką parodii (gdyż w mojej ocenie trudno o dobrą, niegłupią parodię) i zapewne częściowo też stąd moja niska ocena tego filmu. Nie zmienia to faktu, że dla mnie ten film był kompletną porażką, humoru zero, aktorstwo nijakie. Jedyny plus to muzyka, która była nie najgorsza. Całościowo jednak słabiuteńko.

Proszę czekać…