@Maciek_Przybyszewski
Batalistyki tu niewiele, ale to nie przeszkadza, tym, żeby "Zapomniana bitwa" była dobrym kinem wojennym. Mało znany epizod II wojny światowej, opowiedziany w dobrym tempie i przy użyciu fajnej narracji. Co prawda, przez cały film czeka się na wielką bitwę, na ekranie, ale nie to jest sednem tego obrazu. Po raz kolejny Holendrzy pokazują swoją historię nie jako czarno-białą kliszę (bohaterscy alianci i źli naziści), a zlepek postaw, nie zawsze pozytywnych, ale prawdziwych, nie wybielonych lub ukrytych. Dlaczego my tego nie potrafimy?
Jakoś nie porwał mnie, a wręcz znużył
Zaskakująco dobry. Spodziewałem się czegoś pokroju Vegi, a tu taka miła niespodzianka. Sam pomysł poprowadzenia narracji nie jest nowy, ale bardzo sprawnie zrealizowany. Ogląda się bardzo dobrze i jak widać można zrobić fajne, polskie kino sensacyjne.
Dopiero obejrzałem ten film po raz pierwszy w życiu. Pomijając komiksowy rodowód, czasami miałką i dziurawą fabułę, film niezwykle aktualny w kontekście tego co się dzieje dookoła.
Kolejna część przygód Nico Garibaldiego i znowu specyficzny klimat włoskiej komedii. Scena z grą w karty we więzieniu – rozbawiła mnie najbardziej :)
Niby wszystko fajnie, niby efektownie, ale czegoś jednak brakuje. Nie próbowałem nawet, go porównywać z oryginałem, ale i tak coś mi tu nie do końca pasuje. Musze na spokojnie pomyśleć co hmmmm
Na początku nie mogłem za bardzo ogarnąć o co chodzi (może przez to, że oglądałem to w TV i nie miałem zbytnio spokoju dookoła. Z czasem się rozkręciło, ale mimo wszystko mocno nie porwało mnie
Ciekawy, choć nie powalający. Ot dokument o historii pierwszego pucharu piłkarskich mistrzostw świata. Mnie zabrakło troszkę więcej wypowiedzi piłkarzy czym dla nich był puchar.
Czytałem kilka artykułów o tym, że życie Tonego Halika, w rzeczywistości nie było takie jak sobie wyobrażałem oglądając w dzieciństwie, Tam gdzie pieprz rośnie lub Pieprz i wanilię. Ciekawy dokument, pokazujący drugą stronę medalu. Czasem mroczniejszą, czasem nie taką idealną a czasem zaskakującą. Warto obejrzeć a i pewno warto przeczytać książkę, na podstawie której powstał ten film, do czego się właśnie przymierzam
To nie Sergio Leone z Clintem Eastwoodem na pokładzie, ale ogląda się przyjemnie. Czasami myszką trąca mocno, ale na upalny letni wieczór w sam raz.
Proszę czekać…