@Maciek_Przybyszewski
American Pie w wersji quuer? – kolejny film, na który szkoda czasu – Nie śmieszy, a odrzuca nie wybrednością gagów. Scenariusz bez sensu. To, że jest o gejach i lesbijakch nie przeszkadza mi, ale wykonanie poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Pana Gwoździka odsłona trzecia – Trzecia odsłona "przygód Pana Gwoździka" jest bardziej logiczna niż druga, ale zupełnie zatraca klimat. Niby jest jakieś wyjaśnienie co i jak, ale to wszystko jakies miałkie, a do tego mało straszne. Pan Gwoździk też jakiś taki sympatyczniejszy się wydaje. Choć plusem są znacznie lepsze efekty niż w poprzednich częściach.
Brak zdecydowania – Chyba miał to być film drogi, ale tej drogi jest jak na lekarstwo. A może miał to być film o oszustwach finansowych, ale wątek ten znika. A może film o relacjach ojciec-dzieci, ale to ledwo autorzy zaznaczyli.
Mam wrażenie, że twórcy do końca nie wiedzieli o czym chcieli zrobić film. Zebrali, całkiem niezłą obsadę, któa niestety też chyba nie wiedziała co ma grać. Borys Szyc, który stara się (pokazuje, że ma możliwości i jest dobrym aktorem, który zarabia grając w podrzędnych komedyjkach) coś przekazać, ale miota się w chaosie scenariusza, najlepiej wypadają jak zwykle w takim filmie dzieci, które są autentyczne i przyznam się, że były chwile, że mi się łza w oku zakręciła.
Średniak – Ot, kolejna historyjka jak zyskać przychylność pracowników, miłość życia, pieniądze. Ani to komedia, ani film obyczajowy. Za mało humoru i za mało życia. Wątek trans potraktowany powierzchownie, choć drobne próby jego pogłębienia są. Tak naprawdę nie wiem czy twórcy chcieli rozśmieszyć widza, czy dać mu problem do zastanowienia.
Średnio
Kultowa scena – Rambo III to film, który zawiera jedną z kultowych scen mojej młodości.
Strzał z łuku do opancerzonego MI-24.
Po co pisać więcej?
I cóż, że z ZSRR – ubaw po pachy – Dawno się tak nie bawiłem. Radziecka komedia, mimo nasączenia komunistyczną propagandą, czerpie z najlepszych wzorców slapstikowej komedii amerykańskiej i bawi do łez. Pogoń na budowie, mimo że widzieliśmy to już setki razy, naprawdę śmieszy, tym bardziej, że odbywa się w rzeczywistości, która była nam kiedyś bardzo bliska.
Szurik rządzi :) !!!!!
Żałosny – Dałem 2 a nie 1, bo lubię Ron’a Perlman’a, a w epizodach wystąpił niejaki Guy Siner :). Poza tym zero fabuły, zero gry aktorskiej i totalna amatorszczyzna.
Szkoda czasu
Polski akcent w dobrym filmie – Druga odsłona przygód 007 jest wciągająca i trzyma w swych kleszczach do końca. Co prawda to nie szybkie kino akcji a’la Jason Bourne’a, ale klasyk, który ogląda się świetnie.
W filmie jest smaczek związany z polskim akcentem. Jedną z pomniejszych ról gra niejaki Vladek Sheybal, czyli Władysław Sheybal. Zgierzanin ;), który zagrał w "Kanale" czy "Trzech kobietach"
Pierwszy i nie najgorszy – To pierwszy film Allen’a, który wyreżyserował samodzielnie. Do tego współtworzył scenariusz i zagrał główną rolę. Neurotyczny Allen jako przestępca nieudacznik jest świetny. Bardzo przewrotna fabuła i wartka akcja, sprawiają, że film ogląda się dobrze. "Bierz forsę i w nogi" wg mnie jest bardzo udanym debiutem reżyserskim Allen’a.
Polecam
Mocno przeciętny – Bardzo lubię filmy s-f z lat 50-tych, ale muszę przyznać, że ta pozycja mnie rozczarowała. Słaby montaż (wielokrotne powtarzanie jednej sekwencji co jakiś czas razi), fabuła (jak w takich produkcjach mało skomplikowana) momentami zakręca się wokół siebie i widz nie wie o co chodzi. Gra aktorska na poziomie "Klanu".
Choć są i sceny "perełki" jak fakt, że główna bohaterka dzielnie biega w szpilkach i pięknej sukience po wzgórzach, uciekając przed Ro-Manem.
Mimo, że przeciętny to można go obejrzeć jako ciekawostkę
Proszę czekać…