Aktywność

Pierwsze zdjęcie postaci z G.I. Joe!

Czekam z niecierpliwością na premierę.

Dungeon Siege: W imię króla (2007)

3\5 – Jak na film Uwe Bolla to całkiem całkiem. Sporo akcji, efektów specjalnych, no i przede wszystkim obsada. Zarówno na pierwszym jak i drugim planie przewijają się znani aktorzy. Jason Statham i Ray Liotta to mocne elementy filmu. Może i dałbym o ocenę wyżej, ale film ma jedną niewybaczalną wadę. Chodzi mi o muzykę, a raczej coś co ma przypominać muzykę. Takiego rzępolenia chyba nigdy nie słyszałem. To była męka dla moich uszu. Uwe Boll po całkowitej niedoróbce jaką był "Bloodrayne 2" odbił się od dna, do swego poziomu.

Rozmowa z gwiazdą (2007/I)

3\5 – Film bez wielkich scen, niespodziewanych zwrotów akcji i tłumu statystów. Przez zdecydowana większość czasu na ekranie jest tylko Steve Buscemi i Sienna Miller, pomimo to film mnie zaciekawił. Z duetu w moim prywatnym rankingu na pierwszy plan wysuwa się Sienna. Jak dla mnie pozytywna niespodzianka.

2012: Koniec świata (2008)

1\5 – Zgadzam się z poprzednikami. Mierne aktorstwo, słabe i nieliczne efekty specjalne i ten pseudo-religijny bełkot. Nuda nuda i jeszcze raz nuda. Już lepsze są filmy katastroficzne, które czasami lecą w telewizji.

Mila Kunis z Maxem Payne

No i jednak stało się. Pierwszy poważny zgrzyt w ekranizacji mojej ulubionej gry. Jakoś mi nie pasuje do roli morderczyni. Ponadto jak spojrzałem na jej dorobek aktorski, to aż się przeraziłem. Jakieś seriale komediowe i jak dla mnie nieznane filmy w większości chyba klasy "B".

John Rambo (2008)

4\5 – Całkiem udana reaktywacja bohatera kina akcji lat 80-tych. Wiekowy Sylwek po obu stronach kamery radzi sobie całkiem dobrze. Zgadzam się z przedmówcami, że sceny przemocy robią wrażenie i są bardzo realistyczne. W końcu pojawiają się rany wlotowe i wylotowe, że nie wspomnę o skutkach wybuchu granatu. Po "Rocky Balboa" obawiałem się, że Stallone znowu się nie popisze. A tu pozytywna niespodzianka.

Klub Dzikich Kotek (2007)

2\5 – Bardzo słaba komedia skierowana do młodzieży. Całkowicie zgadzam się z poprzednią opinią- szkoda Izabeli Scorupco w takiej nędznej produkcji.

Pociąg do Darjeeling (2007)

1\5 – Filmy Wes’a Andersona albo się lubi albo unika jak ognia. Jeśli ktoś miał już do czynienia z jego twórczością i nie został jego zwolennikiem to nie zostanie tym bardziej po tym filmie. "Pociąg do Darjeeling" wywoływał u mnie co najwyżej wzrost ciśnienia. Denerwująca muzyka, a przede wszystkim Owen Wilson ze swą żałosną charakteryzacją to największe, ale nie jedyne minusy filmu. Lepiej już obejrzeć "Podwodne życie ze Stevem Zissou"

7 krasnoludków. Las to za mało – historia jeszcze prawdziwsza (2006)

2\5 – Zdecydowanie słabsze od części pierwszej w niemal każdym względzie. Co do polskiego dubbingu- może być. Zastrzeżenia mam do młodego Koterskiego. Jest on żałosny nie tylko na ekranie, jego dubbing to też porażka. Plusy to Królewna Śnieżka i sterczące czapeczki krasnali. Kto widział ten wie o co chodzi.

Wolf Creek (2005)

2\5 – Nudny i schematyczny film. Słabo zagrany i do tego reklamujący się modnym sloganem "na faktach". Chociaż kto wie może w tym przypadku tak było- nie wiem i raczej mnie to nie obchodzi.

Proszę czekać…