Aktywność

Nie jest to film wiarygodny psychologicznie nawet jeśli się weźmie poprawkę na różnice kulturowe (koreańczycy to dziwny naród). Twórcom chodziło raczej o wymiar alegoryczny, główny morderca raz przemawia swoim głosem a raz jakby przez niego przemawia diabeł. A więc ta cała historia to jakby zakład z diabłem. Bohater zaprzedał swoją duszę aby osiągnąć zemstę. Ale jak zemścić się na kimś kto nie czuje bólu ani strachu ?
Dobry film, dość oryginalny scenariusz, chociaż na pewno nie dla każdego.
Nagromadzenie przesadnej brutalności, przemocy i krwi odbiera trochę urok temu filmowi i zaciera nieco jego sens. Po wydłużonych przesadnie scenach tortur widz zastanawia się czy twórcom chodziło bardziej o pokazanie przemocy czy nie zapomnieli czasem o przesłaniu, które całkiem wyraźnie nakreślili na początku.
Film dla fanów kina koreańskiego, odpornych na krwawe brutality.
I nie zabierajcie dziewczyny na seans bo raczej wam tego nie wybaczy.

A co z tą drugą asystentką, którą widać w końcowych scenach filmu? Wygląda jak Molly, tylko inna fryzura i kolor włosów. Czy tylko ja ją widziałem ? Im więcej czasu mija odkąd widziałem ten film sam zaczynam w to wątpić. Muszę czekać aż wyjdzie na bluray aby zobaczyć tą scenę jeszcze raz.

To jest cholernie dobry serial, jednak twórcy popełnili kilka poważnych błędów.
Po pierwsze – za dużo wypełniaczy i wątków rodzinnych. Ten serial zmieściłby się w 6 odcinkach i tylko zyskałby na tym.
Po drugie – decyzja o produkcji sezonu 2 to błąd kardynalny. Genialny pomysł na serial nie powinien być rozciągany jak guma bo straci swój potencjał.
Jednak oceniając pierwszy sezon: doskonałe kreacje dwójki głównych aktorów, szczególnie Claire. Zaskakujące zakończenie – SPOJLER spodziewałem się, że jednak Tom Walker okaże się tym dobrym, i wykończy Brodiego, kiedy miał go na muszce SPOJLER.
Ale wszystko powinno się zakończyć wielkim BUM, twórcy powinni pokazać, że mają jaja i naprawdę potrafią włożyć kij w mrowisko i poddać w wątpliwość to w co amerykanie wierzą najbardziej – etos prawdziwego amerykańskiego bohatera. Jednak widać nie starczyło im odwagi i jedynie tym kijem pogrozili.
Ale obserwowanie jak Carrie z odcinka na odcinek zmienia się z eleganckiej, pięknej i bystrej kobiety w szaleńca i końcowa scena elektrowstrząsów… to mnie najbardziej poruszyło.

Jeśli dobrze rozumiem -Ty wątpisz, czy to faktycznie było samobójstwo, czy ktoś jej dopomógł (sekundę przed tym jak Stephen ją znajduje, jakiś facet szybko odchodzi korytarzem) a ja wątpię czy ona w ogóle zginęła :)
Dla mnie ten wątek też wydaje się trochę naciągany, najlepsze są w tym filmie dialogi i potyczki słowne.

House jest serialem, czy oczekujesz tego aby Hobbit był jakby kolejnym odcinkiem serialu?
Ja wolałbym aby, był osobnym filmem, który zaskoczy mnie pozytywnie, tak jak LOTR.

> juskowiak o 2011-12-18 23:50 napisał:
> Obejrzyj Fanatyka i Idy Marcowe.

Fanatyka widziałem już dawno a zadanie domowe z Id Marcowych właśnie odrobiłem :)

Genialny film, dzięki za polecenie.
Wciągający scenariusz Clooneya, który równie dobrze zagrał i wyreżyserował, duże brawa.
Gosling zagrał solidnie, był po prostu sobą, osobiście nie widzę powodu do specjalnych zachwytów nad jego rolą.
Intrygujące otwarte zakończenie sprawia, że długo się myśli o tym filmie. Wiąż zastanawiam się co powie przed kamerami Stephen :)
juskowiak, myslisz że stażystka odebrała sobie życie ?

PS.
Może jestem naiwny, ale naprawdę podobały mi się tezy, które promował gubernator w swojej kampani, o tym, że "terroryzm tak długo będzie istniał, dopóki będzie popyt na ich towar eksportowy – ropę", że "Ameryka nie powinna chować głowy w piaski Arabii Saudyjskiej i Iraku a zająć się rozwojem nowych technologii".
Piękne by to było, gdyby nie fakt, że świat rządzi się innymi wartościami.

Owszem, Ian jest doskonały. Ale już go widzieliśmy.
A czego oczekuję ? Nowego filmu.
Świat filmu i rozrywki staje się jednym wielkim serialem. Od lat oglądamy kolejne części tych samych filmów, gramy w kolejne odsłony tych samych gier.
Gdzieś to utknęło w miejscu, rzadko spotykane oryginalne produkcje są jak ożywczy powiew i na nie właśnie czekam.
Wiem, że być może niesprawiedliwie oceniam Hobbita po samym tylko trailerze. Jest jeszcze sporo czasu aby ten film nabrał właściwego kształtu.
I na to właśnie liczę.

Wiem, że ludzie byliby niezadowoleni gdyby ktoś inny zagrał Gandalfa ale skoro poprzednio producenci wykazali się taką intuicją obsadzając Iana McKellena w tej roli (który po wcześniejszych dokonaniach nie wydawał się wcale idealny) to może drugim razem też by im się udało.
Mam wrażenie, że poprzednio twórcy Lord of the Rings otarli się o prawdziwą sztukę wizualną a na pewno wyznaczyli nową jakość w kinie. A teraz górę bierze komercja – mają gotową całą machinę produkcyjną i będą trzaskać film za filmem rozbijając historię na coraz drobniejsze odcinki aby im się za szybko nie skończyła.

Odgrzewane kotlety – wygląda jakby to zrobili ze ścinków z Trylogii: ta sama ekipa, te same scenerie, efekty i motywy muzyczne. Jeśli kogoś bawi oglądanie Lord of the Ring w wersji zmixowanej bo kocha ten klimat – proszę bardzo. Ale jesli ktoś miał ochotę na kolejny przebłysk geniuszu Petera Jacksona to dostanie tylko małą iskierkę.