Aktywność

Bardzo dobry – Wyjątkowo dobry film, który warto zobaczyć nim do naszych kin trafi amerykański remake. Świetna gra aktorska Diane Kruger oraz Vincenta Lindona.

Początek przypomina nie co serial Prison Break jednak w miarę dalszego oglądania zdajemy sobie sprawę do czego normalny, przeciętny człowiek czasem jest zdolny. Na szczególny plus zasługuje fakt, iż momentami, skacze nam ciśnienie i bolą kciuki gdyż tak mocno kibicujemy wykradnięciu żony z więzienia.

Niby banalna historia, ale w jaki sposób opowiedziana. Godny polecenia.

Moja ocena – 8/10.

Całkiem oki – Muszę przyznać, iż po słabych recenzjach zza oceanu i niektórych nie najlepszych komentarzach tutaj na naszych forum spodziewałem się czegoś kiepskiego. Dostałem za to film, który ani nie jest wybitny, ani nie jest tragiczny. Na wieczór w którym jedynym celem jest oderwanie się od rzeczywistości jest jak najbardziej oki.

Co ciekawe zupełnie inaczej wygląda w nim Timothy Olyphant, którego wciąż mam w pamięci jako Agenta 47.

Moja ocena = 6/10

Taki nijaki – Muszę przyznać, iż ta komedia jakoś wyjątkowo mnie nie wciągnęła. Było parę zabawnych momentów, ale poza tym nic specjalnego. Po Vince Vaughnie spodziewałem się czegoś lepszego.

Każdy ma swoją Summer – Muszę przyznać, iż na pierwszy rzut oka 500 dni miłości wydaje się mocno pokręconą komedią, która ni to jest śmieszna ni to romantyczna. Jednak gdy nieco bardziej zastanowimy się nad przesłaniem filmu bardzo dobre okazuje się słowa lektora na początku: "to nie jest historia miłosna".

Jak dobrze powiedział reżyser Marc Webb każdy ma jakąś swoją Summer – drugą "połówkę", która na początku wydaje się ideałem a dopiero po czasie okazuje się takim nie było. I jeśli przestaniemy o tej produkcji myśleć w kategorii komedii romantycznej to okaże się, iż dostaliśmy ciekawą opowieść. Jak na debiutanta jest naprawdę świetna.

Polecam obejrzeć jednak nie spodziewać się komedii romantycznej.

Szkoda studia, które co by nie powiedzieć tworzyło historię Hollywoodu. Teraz jeśli faktycznie dojdzie do aukcji to pewnie na pierwszy ogień pójdą wszystkie starsze produkcje z których pewnie powstaną nowe wersje.

Przestaną kręcić dopiero wtedy kiedy widzowie wreszcie przestaną chodzić na ten film. Teraz jak dobrze napisano w artykule przy budżecie 11 mln $ zarobili prawie 27 mln $. To mimo wszystko niezła przebitka więc nie mają specjalnego powodu, aby zabijać kurę znoszącą złote jajka.

Zwiastun prezentuje nam naprawdę świetne kino. I chyba trzeba będzie dopisać kolejny obraz do listy tych, które trzeba obejrzeć w kinie.
Mam tylko nadzieję, iż cały film będzie trzymał poziom zwiastunu.

Muszę przyznać, iż zwiastun zapowiada świetne kino. Jako, że jestem sympatykiem akcji dziejącej się w starożytności to wierzę, iż i tym razem się nie zawiodę.
Ciesze się, że dobrze wypadł Sam Worthington do którego mam troszkę obaw. Jego gra w Terminatorze 4 była dobra, ale tylko dobra. Chociaż z tego co zobaczyliśmy w zapowiedzi wygląda idealnie do tej roli.
Nie pozostaje nam nic innego jak czekać do 25 marca.

Nic specjalnego – Niestety po zwiastunie spodziewałem się czegoś ciekawszego i lepszego. Dostałem komedie, która ni to śmieszna ni to romantyczna. Chociaż na uznanie zasługuje gra aktorska Sandry Bullock, która w roli szefowej- wampirzycy wypadła świetnie.

Moja ocena to tylko 6/10.

Dobry na Halloween – Kiedy nie wiesz co robić w amerykańskie święto Halloween zdecydowanie polecam obejrzeć film pt. Upiorna noc Halloween. Nie jest to film genialny, nie jest to produkcja o której wyjątkowo długo pamięta się, czy którą potem omawiasz ze znajomymi. Ale to film, który sprawi, iż te 1,5 godziny mija ci wyjątkowo szybko.

Mi osobiście obraz się podobał. Był ciekawy, nieco straszny, miał po prostu dobry klimat. Dlatego zachęcam do obejrzenia.

Moja ocena – 6/10