@Michal_Dajer
Zapowiada się hit :).
A aktorstwo to oczywiście pierwsza klasa :).
Mocno przeciętny. – Muszę przyznać, że w ostatnich latach stałem się sympatykiem kina angielskiego. Po ciekawych produkcjach jak Kidulthood i Adulthood spodziewałem się co najmniej ciekawego filmu akcji. A obejrzałem mierną produkcję, przy której ledwo można było wytrzymać.
Niestety praktycznie nic mi się w nim nie spodobało. Choć muszę przyznać, że fabuła zapowiadała się ciekawie. A szkoda, że tak wyszło.
Moja ocena: 4/10.
Zgadzam się, film lekki i przyjemny. Całkiem zabawny chociaż nie powiem, aby był to pomysł nowatorski bo już podobnych wariacji na ten temat był.
Mimo wszystko bawiłem się przy nim całkiem nieźle.
Szczególny plus dla drugoplanowych postaci (Marca i Melanii), którzy świetnie poradzili sobie.
Moja ocena: 7/10.
Dobry – Muszę przyznać, że film pt. The Disappearance of Alice Creed to film, który ogląda się z przyjemnością. Akcja dotyczy losów pewnej dziewczyny, która zostaje porwana przez dwóch tajemniczych mężczyzn. Ci postanawiają uzyskać okup od ojca, który jest bogatym przedsiębiorcą.
Trzeba przyznać, że akcja z każdą kolejną minutą staje się coraz lepsza. Na uwagę zasługuje tutaj Gemma Arterton, która ostatnio zaczęła się kojarzyć głównie z wysokobudżetowymi produkcjami. W tym filmie zagrała świetnie i odważnie.
Ja oglądałem ten film z przyjemnością, wciągnął mnie.
Moja ocena to: 7/10.
Tylko dostateczny – Teraz już wiem dlaczego amerykanom nie przypadł do gustu MacGruber. Film, który miał być parodią MacGyvera z oryginałem nie miał praktycznie nic wspólnego. Niby chciano od czasu do czasu nawiązać do tego, ale jakoś tak nijako.
Akcja filmu momentami się nie trzymała kupy. Niektóre sceny robione na siłę (choćby te erotyczne) a niektóre kompletnie nie wyszły. Niestety od dawna już nie mamy fajnych ciekawie robionych parodii filmowych. A szkoda.
Moja ocena to: 4/10.
Faktycznie tak powinno być.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Poprawiłem w kwestii nazwy bohaterów.
Jeśli chodzi o komedię to tutaj teoretycznie zgadzam, się że zarabiały przyzwoicie, ale dla wielu osób były rozczarowujące. Poza tym w tym sezonie nie pojawiła się żadna komediowa produkcja robiąca wielką furorę. Nie mówię, że ten gatunek się kończy, raczej w tym roku nie pokazał nic nowego, ciekawego.
Adaptacje komiksowe od lat można podzielić na dwa rodzaje. Wielkie superprodukcje zarabiające dużo i mniejsze będące swoistymi kiczami. Zauważ, że w tym roku Iron Man 2, zarobił nieco mniej niż sądzili wszyscy (liczyli nawet na 400 mln $), zauważ że budżety nowych ekranizacji kinowych są pomniejszane. To wciąż gatunek popularny, acz coraz mniej.
W pozostałych kwestiach zgadzam się :).
Zmarnowany potencjał – Film zapowiadał się ciekawie a okazało się, że to projekt, którego nie warto oglądać. Początek zapowiada krwawy horror jednak już po kilkunastu minutach akcja osiada wokół autorki horrorów, która miewa "wizję" przerażających rzeczy.
Największe zarzuty mam do scenarzystów, którzy wprowadzając wątki poboczne kompletnie gubią się w nich. Pojawia się kilka postaci, które nie pasują do całej akcji.
Niestety mocno kiepski film.
Moja ocena to: 3/10.
Moja opinia jest dosyć podobna. Nie jest to może genialny film, ale jednak w swojej kategorii jeden z lepszych. Już dawno bowiem nie było typowo męskiej produkcji więc cieszy mnie, że wreszcie ktoś odważył się zrobić mocny film.
Zgadzam się z Kubą, że zdecydowanie zabrakło w niektórych momentach logiki w scenariuszu lub braku chęci. Wątek Gunnara wydawał się ciekawy do momentu końcowych minut filmu, gdzie kompletnie burzy wcześniejsze myślenie o tej postaci (choć był to temat tylko liźnięty).
Podobna sytuacja była z postacią Jeta Li, która wydawała się ciekawa a problem "potrzebowania pieniędzy" zakończyła się właściwie nijak.
Spory minus mam również dla firmy Monolith, która ocenzurowała napisy. Nie wiem dlaczego, ale w Polskich kinach to już tradycja, że widz nie pozna jak faktycznie powinny dialogi wyglądać. Niby przekleństw nie było dużo, ale sporo nie dostaliśmy ich w kinach to nie będą także na płytach DVD. A szkoda.
Ja mimo wszystko daje 8/10. Za ciekawy pomysł i w miarę świetne wykonanie. Znów poczułem się jak przed 15 laty :).
Zmarnowany potencjał – Film ma świetną wciągającą fabułę, która mogłaby być lepsza gdyby nie fakt, iż reżyser chyba za bardzo nie wiedział czy zrobić coś w rodzaju komedii czy może dramat pokazujący społeczeństwo nadmierny konsumpcjonizm.
Świetna gra aktorska Davida Duchovnego, który teraz mimo wszystko będzie mi się kojarzył z rolą w Californication. Co ciekawe zagrał nieco w tym stylu, czyli przebojowego faceta, który potrafi wszystkich zachęcić do kupna przeróżnych rzeczy.
Dla mnie największą wadą były chwile niezdecydowania, a to komediowe wstawki a to dramatyczne. Na dodatek dosyć ckliwe zakończenie w której zapomniano jakby o logice.
Niemniej jednak nie był to zły film.
Moja ocena: 6/10.
Proszę czekać…