Aktywność

Choreography of War: Creating the Battles and Special Effects of Sons of Liberty (2015)

Niby tylko zdystansowana obserwacja, a jednak te obrazy mają moc. Takie dokumenty to ja mogę codziennie.

Player One (2018)

Trochę żerowanie na modzie na nostalgię, ale na każdą słabszą scenę przypadają dwie świetne. Super zakończenie, no i Gundam vs. Mechagodzilla <3

Lato 1993 (2017)

W sumie wszystko wiadomo już od pierwszej sceny, ale ja tam wrażliwy chłopak jestem i trochę się wzruszyłem.

Pitbull: Ostatni pies (2018)

Pasikowskiego od Vegi odróżnia to, że kręci filmy. I nawet mimo jego nieuleczalnych chorób (postaci kobiece, wtf), ogląda się to po prostu dobrze. 6+

Un homme est mort (1972)

Ostatni akt zbliża się atmosferą do klasyków "egzystencjalnego kryminału", ale to jednak nie ten poziom – przede wszystkim pod względem generowania napięcia.

Wieża. Jasny dzień. (2017)

Podczas gdy zdecydowana większość "filmów" to tak naprawdę książki z obrazkami, Szelc zrobiła właśnie to – film. Wielkie brawa, chcę więcej. I to szybko.

Bliskość (2017)

Reżyser ma jeszcze co szlifować, ale myślenie obrazami już teraz opanował w stopniu nieprzeciętnym. No i Daria Żownar, o panie :O 7+

Rocky Handsome (2016)

Jeśli (zapewne wbrew intencjom twórców) potraktować to jako stuprocentowy pastisz, to da się oglądać mimo wielkich dziur w scenariuszu. Dobre sceny walk.

Outsider (2018)

Coś by nawet z tego było, gdyby nie jeden malutki problem: jak mam poczuć cokolwiek oglądając bohatera bez właściwości, którego nic nie motywuje?

Jestem najlepsza. Ja, Tonya (2017)

Ten film jest jak program krótki, do którego wciśnięto wszystkie atrakcje z programu dowolnego. Za dużo tego dobrego.

Proszę czekać…