Ostanie dwa jego filmy były co najmniej dobre, a "Sicario" zapowiada się też na kawał intrygującego kina, również dam mu szansę, choć sceptycznie podchodzę do jakiegokolwiek sequela czy prequela Blade Runnera.
Zwiastuny zapowiadają kawał ekscytującego kina akcji. Oby film dorównał kroku tym zapowiedziom.
Maczał palce w "Community" i "Parks and Rec", więc powinno być ok :)
Też myślę, że Fassbender może zaszaleć w roli Steve’a Jobsa w szczególności jak dano mu ciekawy scenariusz Sorkina (a przynajmniej na ciekawy wygląda z przecieków mailowych Sony).
Do tej listy dorzuciłbym jeszcze Icon. Coś mi się zdaje, że będzie to życiowa rola Bena Fostera.
Paskudny photoshop. Jedyny plus plakatu jest taki, że potwierdza pojawienie się Falcona :)

Wygląda świetnie, dokładnie tak wyobrażałem sobie tą postać.
Ja całkiem przeciwnie. Po seansie czułem się jak postacie z South Parku:
Znakomity – Ze wszystkich świetnych wątków poruszonych w tym odcinku, najbardziej podobało mi się ambiwalentne zachowanie Ruth, która narzekając na samotność (widzimy ją jedzącą samotnie kolację w pustym domu) nie może znieść obecności zaproszonego Robbie’ego.
Zmagający się z piętnem choroby, Nate poszukuje odpowiedzi co czeka człowieka po śmierci, kim tak naprawdę jest bratnia dusza i co miłość znaczy w życiu. Świetny początek znajomości z rabinką Ari, bardzo dobrze obsadzona aktorka, którą od pierwszych minut wzbudza sympatię widza.
Koniec, jak to bywa w przypadku SFU, oczarowuje najbardziej. Widok Ruth podśpiewującej piosenkę "Woodstock" Joni Mitchell i podpatrującej jej Claire z ukrycia, jest nie do zapomnienia. Co za scena !!
https://www.youtube.com/watch?v=YsrFMsuSyII
9/10
Nie wiem po jakiego grzyba Sylwek na nowo otwiera tą świetnie zakończoną serię filmem "Rocky Balboa" z 2006 r.
Proszę czekać…