Mam nadzieję, że rozprawią się z tym wątkiem podobnie z taką gracją jak w trylogii Nolana. W "Batmanie – Początek" sceny z dzieciństwa i młodości należały do najlepszych.
Prześwietny, energiczny zwiastun. Dobrze, że na polską premierę nie trzeba aż tak długo czekać.
Naprawdę świetna zapowiedź. Musi się udać i musi być epicko!
Mam mieszane uczucia, podobnie jak z angażem Josha Gada. Przynajmniej ostatnia decyzja obsadowa była świetna – chodzi o Annę Kendrick.
Przy reboocie zapowiadali mroczniejszą wersję przygód Człowieka-Pająka. Teraz nawet się w to nie bawią. Mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego autoparodia. Mimo wszystko czekam na film.
Również nie tworząc kolejnego newsa pojawił się rewelacyjny spot z nowymi scenami. Materiał wideo możecie zobaczyć pod tym linkiem.
Już wolę bardziej oszczędne plakaty, przedstawiające nawet ten sam motyw parę razy aniżeli rozpasane bohomazy Marvela (vide finałowa grafika Irona Mana 3).
Wydaje mi się, że zagrania marketingowe jakie stosuje Warner Bros. przy tym filmie, opierając się na zasadzie zdradzania jak najmniej zwiększają hype na tą superprodukcję.
W sumie to do premiery nowego Supermana został niecały miesiąc, a wydaje mi się, że o fabule filmu, postaciach wiemy mniej więcej tyle ile przed pojawieniem się pierwszego teasera.
Spotów można policzyć na palcach jednej ręki, zwiastuny są tak samo oszczędne, a do tego podsycające oczekiwanie. Marvel miesiąc przed premierą wypuściłby już tuzin tandetnych plakatów, dziesięć spotów, kolejne dziesięć klipów, wypłynąłby spoiler czy to z ust aktora czy przeciek scenariuszowy. Przy "Człowieku ze stali" krążyło wiele plotek jednak wszystkie pozytywnie podgrzewały atmosferę (swego czasu Joseph Gordon-Levitt miał się pojawić w postaci cameo jako Batman).
Nie wspominając już o takich smaczkach jak:


Tym bardziej dlatego podoba mi się tajemnicza otoczka wokół filmu a’la zagrywki J.J. Abramsa przy promocji jego obrazów.
fdb.pl jest serwisem informacyjnym. Nie ma możliwości obejrzenia online czy pobrania filmu ze strony.
Bez życia – Przyznam się, że po serial sięgnąłem z dwóch powodów. Pierwszym był ciekawy zarys fabuły – niesłusznie oskarżony mężczyzna wychodzi na wolność i dostaje ogromne odszkodowanie. Drugim był główny aktor, Damian Lewis, obecnie znany bardziej z roli Brody’ego w uwielbianym przez Amerykanów "Homeland".
Chciałem polubić ten serial. Jednak postacie robią wszystko, żeby tak nie było. Są nieciekawe i mało wyraziście naszkicowane. Partnerka głównego bohatera po prostu jest, a sam Charlie Crews daje wrażenie nieobecnego i przechodzącego obok wydarzeń. Dość dziwnie wplątano w całość formę paradokumentu z wieloma wypowiedziami ludzi z kręgu głównej postaci.
Wątek kryminalny w pilocie rozegrany sztampowo – tak samo rozwiązany – podobnie jak w setkach podobnych sensacyjno-kryminalnych seriali. Liczyłem również na większą ilość scen z retrospekcjami z przeszłości Crewsa – przypuszczam, że pojawią się w następnych odcinkach i będą najciekawszym elementem serialu.
Nie wszystko jednak nie podobało mi się. W pilotażowym epizodzie znalazło się parę błyskotliwych dialogów, motyw przeskoku w czasie głównego bohatera – szczególnie jego poznawania nowinek technologicznych. Dam szansę serialowi, przynajmniej zobaczę pierwszy z dwóch sezonów. Mimo wszystko – raczej rozczarowanie.
5/10
Dzięki za czujność. Poprawione.
Proszę czekać…