> Trophy o 2010-03-06 12:29 napisał:
> Pomimo, że nie "działa" na mnie świat tworzony przez Jacksona (np. w LOTR)
A to przypadkiem nie świat J.R.R. Tolkiena? :)
Solidny remake, przykład jak się powinno odświeżać filmy grozy z lat 70’ i 80’. – Przedwczoraj przypomniałem sobie oryginał z 1973 roku, był równie dobry tak jak go zapamiętałem. Dzisiaj nareszcie obejrzałem remake, na który nie mogłem się doczekać przez ten genialny pierwszy zwiastun. Nie polecam oglądania filmu zaraz po obejrzeniu zwiastuna, bo jednak zawiera on kluczowe rozwiązania danych fragmentów filmu, ale ostatni raz widziałem go dwa dni temu chyba i nie zaszkodził mi, bo pojedyncze sceny ze zwiastuna nie zapadły mi mocno w pamięć. Okazało się, że w sumie z pierwowzoru zaczerpnięto stosunkowo niewiele. Zrezygnowano między innymi z opowiadania historii od strony wojska czy zespołu badawczego badającego wirusa, właściwie wyszło to na dobre, bo nie powtarzano tych samych motywów, a skupiono się bardziej na survivalu głównych bohaterów. Wyszło dzięki temu bardziej mrocznie w chwilach gdy spotykamy wojsko, coś jak w "Cloverfield". Zmniejszyli także liczbę mieszkańców do 1/3, a i przy tym pochwale reżysera za fajne wprowadzenie do życia małomiasteczkowego na początku filmu, ładne ujęcia to były. Na pewno twórcom nie brakowało pomysłów, w każdej sekwencji były jakieś smaczki, np ten z nożem czy akcja okołomyjniowa. Jest to bardzo solidnie wykonany film grozy, co prawda właściwie brak było jakiś przejawów wybitności gatunkowej, ale oglądało się bardzo dobrze, były momenty strachliwe, aktorstwo prezentowało się wyjątkowo bardzo dobrze u całej obsady, trudno też o wskazanie jakieś niedoróbki, właściwie to tylko jedno zachowanie głównych bohaterów mnie zirytowało, ale po części można je było wytłumaczyć. Całościowo film mi się bardzo podobał, a więc 8/10, zostaną po nim jak najbardziej pozytywne wrażenie i będę chciał jeszcze ten film oglądać, na pewno z Blu-Ray’a, bo jak zobaczyłem zwiastun po powrocie z kina, to taśma tutaj mocno przegrała z cyfryzacją, że momentami miałem wrażenie, że operator za bardzo bawił się głębią ostrości. A i jeszcze "oryginał vs remake". Obydwa filmy prezentują bardzo dobry poziom i tak jakby wzajemnie się uzupełniają – co nie było w jednym, jest w drugim, a jak w jednym jest 'optymistyczne' zakończenie, to w drugim już trochę smutne nawet, za bardzo nie mogę się w tej chwili zdecydować, co lepsze, chyba remis.W krajobrazie produkcji o wirusach/epidemiach remake "The Crazies" znajdzie się gdzieś wśród czołówki.
"The Crazies" przypomniało mi o innym świetnym filmie o wirusie, którego z wielką chęcią zobaczę remake, mianowicie jest to "Warning Sing".
Ocena: 8/10
Dla zainteresowanych, to niedawno wyszedł Blu-Ray oryginału i z ripa (zwykły avi) takie oto wyłapałem kadry, których mi brakowało w remake’u:
Na tych białych kombinezonach bardzo ładnie krew wygląda, a w oryginalne dużo się jej przelewa :)
Oczywiście moje typu się nie pokryły, ale to zapewne przez to, że głosujący w chwili gdy widzieli tylko jeden film, to na niego głosowali.
Wracając do kategorii Bohater roku, to dlaczego z Avatara jest Neytiri, a nie Jake Sully? W chwili gdy jest tylko jedna postać reprezentująca film, a oczywiście powinny być dwie, a już w ogóle Hugo Stiglitz odegrał tak wielką rolę, że pewnie przy dobieraniu nominacji pobił Jamesa T. Kirka, Spocka, Wikusa i innych, nie ma sensu ich wymieniać. W sumie to i tak nie wiem co bardziej śmieszne to czy np zwycięzca kategorii "Najlepszy ambitniak".
Co raz bardziej mi się te Efdeby przestają podobać, praktycznie zero emocji wywołują, mają zbyt popularne kategorie i stosunkowo niewielka ich liczba – czy mi się zdaje czy od początku są niemal ciągle te same kategorie i teraz tylko 3D doszło?, słabe nominacje…
Może jakaś rewolucja za rok?
Tak jak bez Jacka Nicholsona nie będzie prawdziwego Jokera.
Strasznie jakoś obojętnie na mnie działają te zwiastuny, coś czuję, że jakiś element filmu został skopany.
Chętnie bym się na takie coś wybrał, jakby było w moim mieście. A byli jacyś Trekkie na tej wystawie i scena a’la jak z "Fanboys"? :)
Zwiastun pierwszy to mistrzostwo. Film miał już premierę w Stanach i zbiera świetne recenzje, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to remake i film grozy – http://www.rottentomatoes.com/m/1205380-crazies/ W Polsce premiera za tydzień, 5 marca, na pewno się wybiorę.
Polecam film, w pełni zasłużone pozytywne przyjęcie filmu, struktura typowo Hitchcockowska doskonale się sprawdziła, byłem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się na wyjście do kina akurat na ten film.
Dobry pomysł, ale Superman nie musi mieć budżetu 150-200 mln, według mnie wystarczy 80-100. Ciekawe jestem jakby sobie poradził Jonathan Nolan w roli reżysera.
David S. Goyer jest dobry, ale tylko wtedy gdy to on wymyśla fabułę, wstępny skrypt, a ktoś inny pisze dalej cały scenariusz korygując jego niektóre złe pomysły :) Dziwne, że robią problemy z realizacją nowego Supermana, dać 50 mln jakiemuś zdolnemu młodemu reżyserowi, jakiegoś dobrze zapowiadającego się aktora do roli głównej i mogłoby z tego coś wyjść. A podejrzewam, że Warner Bros. zachłysnął się Batmanem i chce takiego samego sukcesu, ale zanim coś wymyślą stracą prawa do serii.
Proszę czekać…