Aktywność

Gorączka sobotniej nocy (1977)

No tak :-)
Pod tym mogę się podpisać.
Gorączkę widziałam chyba 10 razy.
Dirty Dancing – jeden raz.
Drugi raz 1-go stycznia, wyłącznie po co, aby napisać recenzję :P
Patricka Swayze wolę w innych rolach.

No i sam temat: taniec dyskotekowy, w najbardziej nawet dżolowatym, wsiowym wydaniu, nijak się ma do pląsów na parkiecie podczas uroczych wieczorków dancingowych.
Nie przemawia do mnie nawet rumba i samba!

EDIT:
zrozumiałam, że spośród tych nazw znasz tylko Dziadka…?
A "Białe Noce"?
To jest film 10/10

Gorączka sobotniej nocy (1977)

Aleś kontrast złapał! Niech Cię pająk ugryzie.

I tu i tam – ona ze sfer panienka, a on chłopiec z nizin. A ponad wszystkim taniec, który łagodzi obyczaje i różnice klas społecznych.
Raptem o jedno oczko się różni.

Chciałeś kontrastu, trzeba było o jakieś przedstawienie baletowe zahaczyć, typu The Nutcracker, Don Quixote, Giselle
albo o porządny film typu White Nights, Dancers z Barysznikowem ;-)

Gorączka sobotniej nocy (1977)

Oho, zaczyna się :-)
Teraz się Travolty czepi, że ciota :→

Choć odnośnie fabuły, to wiadomo.
Travolta, jak Travolta. Tańczyć każdy może, jeden lepiej, a drugi trochę gorzej… choć jemu nieźle idzie.
Aczkolwiek nie jest to Michael Jackson.

[Odi będzie miał okazję napisać, że Miki to ciota:)]

Wirujący seks (1987/I)

Człowieku!
A kto tu wielbi taniec towarzyski?
Toć cięgiem tłukę Ci, że to nudne, pół recenzji na to zmarnowałam, aby podkreślić jak dobrze poradził sobie reżyser operując takim gniotowatym tematem!
Weź se wyobraź, że w Polsce produkują film z gwiazdami "Tańca z gwiazdami", gdzie nie ma treści, jeno tańczą i tańczą te swoje foxtroty i rumby.

Mam na myśli porządny, męski taniec, z techniką, skokami dużymi, piruetami, akrobacjami, różne style.

Wirujący seks (1987/I)

Bredzisz, chłopie.
Fakt, że istnieją tancerze miękkie w biodrach nie wpływa na rzeczywistość, że bardzo wielu facetów lubi taniec, świetnie tańczy i robi to z zamiłowania. Z tego co wiem półoficjalnie, to nasze sreberko lubi też, a na ciotę nie wygląda.
I odwrotnie – nie każda kobieta lubi i potrafi.
I jeszcze jak się Polka bierze do tańca, to ja wolę do końca życia oglądać facetów :-)))
Bo każdy Latynos i mieszkaniec Bliskiego Wschodu, czy Czarny robi to z większym wdziękiem.
Może Ty po prostu jesteś mało zmysłowy, albo niezdolny ruchowo – bez urazy.

Wirujący seks (1987/I)

Ubawił mnie fakt, że powiązałeś ocenę filmu z tym, że kobieta ocenia :→

Znowu uszło Twej uwadze, że ocena jest za merytoryczną wartość filmu:
1. taniec
2. sposób pokazania tematu, zwłaszcza tak nieciekawego jak taniec towarzyski

Jeśli ten film ocenisz na 4, to dla "Zatańcz ze mną", "Step Up" i tego typu, których nie chce mi się wymieniać braknie skali :-)))))

Recenzje - przydatność FDB.PL

> rutra o 2007-01-15 19:36:17 napisał:
>
> Napiszę wreszcie coś sensownego.

Nareszcie jakaś miła odmiana! ;-)

Step Up - Taniec zmysłów (2006)

Stomp the Yard :P

Krok do sławy (2007)

Myślę, że… – … będzie to kolejny, nudny film typu "Step Up", gdzie głupia fabuła jest pretekstem do zaprezentowania sprawności fizycznej tancerzy ;-)

Wirujący seks (1987/I)

Haha, aleś mnie ubawił, naprawdę :-)

Ocena jest za taniec i za sprawne pokazanie tematu kiełkującej rewolucji obyczajowej w tej dziedzinie :P
Uważam, że z tego powodu absolutnie zapracował na swoje 7. Mnie również podoba się na 4.

Naturalnie, osoba Patricka Swayze nie jest tu bez znaczenia, bo to mój ulubieniec :))
Poza tym rewelacyjnie wciela się w rolę bezpretensjonalnego wiejskiego kmiota, a jest tancerzem klasycznym. Zero manieryzmu. Gdzie Jen. Grey, która również ma przygotowanie baletowe nie udało się wyzbyć sztywności klasycznej tancerki.

Proszę czekać…