daj spokój człowieku, nie kompromituj się takimi dennymi psychoazalizami. że jak niby? – że "co" i "gdzie" mi uderzyło?
zastanów się co piszesz, a nie pleć trzy po trzy. zdążyłam już być administratorem na większości poważnych forów internetowych, zanim ty prawdopodobnie poznałeś co to jest sieć WWW :→
a weryfikatorem nigdy nie zamierzałam być – dla twej uprzejmej uwagi.
nota bene –
nie będę zawracała głowy anicie pierdołami typu literówki.
do niej kieruję uwagi techniczne. w końcu nie ona odpowiada za cudzą niezborność.
a forum, jak raz, jest od publicznych cyrków, podobnie jak blogi są od połprywatnych wynurzeń – więc o co ci chodzi?
w kwestii nieznacznych poprawek (typu jedna literka) uważam, że mam rację i nie usąpię.
ba! – mam nawet fantazję poprawiać i większe błędy, ale to zostawiam sobie i nic komuś do tego, kogo ja mam ochotę rozleniwiać :))
co innego odrzucać opis, który ktoś, mało, że kopiuje ze strony dystrybutora, to jeszcze wali orty i literówki, albo w inny sposób powiela cudzy bład, a inna sprawa, gdy ktoś produkuje własny opis i zdarzy mu się omsknąć jedna literkę.
uzasadnienie?
dlatego, że mam szacunek do czyjeś pracy. stworzenie własnego opisu jest wysiłkiem intelektualnym, który ludzie podejmują nawet wtedy, gdy nie mają łatwości narracyjnej (i to doceniam), i takie działanie zabiera dużo więcej czasu, niż wklejanie cudzych wypocin. wiem coś o tym, bo sama zamieszczam głownie własne opisy, na podstawie zobaczonej własnoocznie treści.
i niestety – działanie weryfikatora na zasadzie maszyny prostej uznawać będę w tych wypadkach za bezmyślność i brak pragmatyzmu – bo przecież wer i tak już poświęcił czas na przeczytanie, a więc odrzucenie opisu za literówkę będzie jego całkowita stratą ;)
sam pomyśl: przeczytanie = 2 min, poprawienie literki = 1 sek
no i?
dotarło?
i na koniec moja całkiem prywatna uwaga, o którą możesz się dozgodnie obrazić:
biada tym, których ty będziesz uczył, jeśli masz takie pojecie o nauczaniu ;-p
i druga uwaga, jeśli można, do dodajacych dystrybutorskie opisy toczka-w-toczkę (a takich jest najwiecej tutaj, niestety) – przyjrzyjcie się im krytycznie, wykonując jakąś akcję umysłową bardziej skomplikowaną, niż "ctrl+v" – bo niejednokrotnie w tego rodzaju opisach sa bzdury.
> nathalie o 2006-07-23 00:43:49 napisał:
>
> ehh.. długość opisu nie była powodem odrzucenia tylko literówki..
> a jak już ktoś kiedyś wspomniał weryfikator to nie poprawiacz więc nie
> rozumiem o co Ci chodzi ?
> wiem mogłam poprawić te literówki sama ale MOGŁAM nie MUSIAŁAM.. wiec nie
> rozumiem czemu od razu "bezmyslnych funkcyjnych".. ?
Ponieważ brak dobrej woli nazywam bezmyślnością.
Poprawienie "załoga" na "załogą" oraz "skrzynie" na "skrzynia", to jest dla bezmyślnych ludzi wysiłek ponad miarę, i tacy szukają uzasadnienia dla swego bezwładu.
Oczywiście, że nie "musisz" być poprawiaczem, możesz być bootem.
a ja nie musze uważać ciebie za myslącą weryfikatorkę :)
Mnie również dziś zdarzyło się odrzucić jeden opis z powodu literówki, ale tylko z tego powodu, ze weryfikowałam opisy po raz pierwszy i nie wiedziałam, że jest możliwość poprawki przez weryfikatora.
i dlatego jeszcze bardziej zdumiewa mnie aktywość pewnych kolegów, którzy odrzucają opis tylko dlatego, że ma dwie małe literówki (takie rzeczy ja poprawiam od ręki), a drugim argumentem jest, że opis (filmu 2,5 godziny) jest ich zdaniem za długi.
Ja się czasem zastanawiam, czy ktoś taki powienien być weryfikatorem.
Przecież są inne zajęcią, o ile kogoś męczy opis pełonetrażowego filmu akcji na kilkanaście zdań, to przecież można, panno Natalio malować w tym czasie pazurki, prawda?
Proszę państwa, administracjo droga – proszę pouczyć niektórych swoich bezmyslnych funkcyjnych o rozsądnym i celowym działaniu, bo takie akcje sa żenujuace, moim zdaniem i odechciewa się porzadnie pracować – wszak mozna kopiować jak boot opisy dystrybutora – bezbarwne i miałkie. Takie nie są odrzucane.
Albo proszę ewentualnie napisać na ile słów opis jest dopuszczalny do użycia – dlaczego ja mam sie szarpać z inteligentnymi inaczej?
Nie wiem co może rozczarowywać w filmie, gdzie każdy element jest dopracowany na najwyższym poziomie i technicznym i artystycznym.
Mnie film ubawił jak rzadko który. Kapitalne i przesmieszne akcje slapstickowe, fabuła zdecydowanie ciekawsza niż w pierwszej części, nie wspominając o efektach specjalnych.
No i Johnny’ego Deppa absolutnie nie jest za mało – raczej tym razem jest go tyle ile należy. Poprzednio Depp spacyfikował wszyskich, zdominował sobą tak, że reszta obsady występowała w charakterze przygrywki i akompaniamentu, wypadając blado i nieciekawie na jego tle. W końcu to nie jest film jednego aktora.
> Grzegorz Derebecki o 2006-07-15 12:57:45 napisał:
>
> Dla lepszej wygody i w celu wyeliminowania błędów rozbudowany został system
> pomocy, teraz wystarczy kliknąć na znak zapytania znajdujący się obok
> każdego pola by wiedzieć co i jak należy tam wpisać.
> Ewentualnie niejasności proszę zgłaszać na info@fdb.pl :)
> PS. Jeśli komuś nie wyświetla się nic po kliknięciu na znak zapytania
> należy odswierzyć stronę (F5)
Kapitalne!
Gratuluję pomysłu :) = bravo
bardzo śmieszne, to ostatnie :P
a tak ogólnie, to tego typu filmów apokaliptycznych było już sporo, choć scenariusz Omena jest niezły, trzeba przyznać i nie się za bardzo go skrewić. Aczkolwiek nie lubie thrillerów z fabuła tak prosta jak budowa cepa.
Mnie osobiście bardziej podoba się seria "Left Behind", zwałaszcza jeśli mamy na myśli ewentualną kontynuację "The Omen", gdzie kolejne części to była farsa i popis zabobonu na miarę świty księdza Rydzyka i jego beretów.
Sam film mi się nie podobał, ale dobrze siedzi w klimatach wspólczesnego świata – ateizm, zobojętnienie na sprawy duchowe i mistykę, Unia Europejska do tego.
no ba!
zawsze miałam potężne problemy z logiką :)
na szczęśnie robię tylko proste błędy, poważniejsze zostawiając innym ;p
ja też chciałam przeprosic za zbytnie obciążanie weryfikatorów praca.
Za duzo nowych filmów, obsad i opisów.
Teraz jest mniej o jakieś 3/4, a w ogóle sobie pojade :)))
(znaczy za miasto)
Fajnie, ze "niemy" wystepuje jako "genre",
no i rozbawiła mnie aktywność weryfikatorów, którzy poprawiając moje kontrybucje, informauja mnie, że "silent" znaczy "niemy"
that’s makes my day! :))
ja proszę państwa znam angielski na tyle (zdaje się, że zupełnie dobrze jak na ten serwis :-p), aby to wiedzieć, ale nowościa dla mnie było odkrycie, że na tym serwisie "sound mix" jest równorzędny z "genre"
fajnie też, że zanim ja się zorientowałam na czym polega tajemnicze przybywanie na moim koncie gatunków "niemy" (bo w FAQ przecież takich rzeczy nie ma), to weryfikatorzy byli tak uprzejmi, aby mi je dodawać własnoręcznie
serdecznie dziękuję
analogicznie idąc, należało by jednak wprowadzić gatuki filmu: czarno-biały/kolorowy, oraz kwalifikację językową, bo skoro nie "silent", to język posiada :P
mam tylko nadzieję, że nie zostaje się "karnie" weryfikatorem, jeśli przekroczy sie pewną pulę punktów :-P
karnie to ja wolę do więzienia iść o zaostrzonym rygorze, np odcięciem dostępu do netu :))))
(pod warunkiem, że wolfie będzie obok w celi i będzie mi umilał zycie anegdotami w forum fdb)
Proszę czekać…