Zwariowana komedia, którą trzeba zobaczyć. Rozbrajający, jak zawsze, Rob Schneider w swojej najśmieszniejszej roli. Deuce, zawodowy czyściciel akwariów (Rob Schneider) rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy, by zapłacić za szkody, jakie wyrządził w luksusowym domu jednego z klientów w Malibu. Zabawa zaczyna się, gdy Deuce uznaje, że jedynym wyściem z tarapatów będzie najstarszy zawód świata! Zaczyna oferować kobietom swoje miłosne usługi. „Boski żigolo” to szalona komedia z całą masą śmiechu i świntuszenia, przy której czeka cię ubaw po pachy. opis dystrybutora
Rob Schneider znów w roli stworzonej dla niego – Rob Schneider świetnie sprawdza się w rolach nieudaczników. I w tej komedii znów udowodnił, że urodził się po to, aby rozśmieszać widzów. Oglądając ten film nie miałem czasu na nudę. Niektóre gagi powalają! Bardzo udana komedia. Kontynuacja jeszcze lepsza;)
fajna komedia – troche głupawa to fakt…ale jak ktos sie lubi posmiac z absurdów to polecam….dla ludzi z sensytywnym poczuciem humoru….mi sie podobało ..nie jest to "ambitny" film , ale ja od komedii wcale tego nie wymagam!!!!!
> Lucas B o 2008-01-16 16:41:23 napisał:
>
> Mysza, masz taki bajer jak "edytuj"… Możesz edytować swojego posta zamiast
> pisać dwa oddzielne, bo robisz syf…
sam robisz syf:P……to były dwa oddzielne posty i tyle…………..edytuj uzywam do poprawiania- jak cos napisze i mi sie np nie spodoba ……Ty jak chcesz to sobie edytuj.
nie masz sie czego czepiać to sie rozbierz i pilnuj ubrania……:P:P
Pozostałe
Niestety, ani mnie nie zaciekawił, ani nie rozbawił. Raczej zniesmaczył. Ale kolejny film z odkładanych odhaczony.