Po śmierci ojca młodziutki Dorian przyjeżdża do Londynu po odziedziczony majątek. Szybko udaje mu się zaprzyjaźnić z lokalną arystokracją i zdobyć nowych przyjaciół. W śród nich są Basil Hallward uzdolniony malarz i Lord Henry Wotton, który szybko staje się mentorem Doriana. Jakiś czas później Basil maluje dla Graya portret, przy którym chłopak zaprzedaje duszę diabłu za wieczną młodość. O dziwo spełnia się to i Dorian mimo upływu lat, odniesionych ran i nadużywania wszelkiego typu używek wciąż pozostaje piękny i młody. Zmienia się jedynie jego wizerunek na obrazie, odzwierciedlający duszę. Asmodeusz
4/10 – dostateczny – Ciekawy scenariusz, ale tak rozwleczony, że można w pewnym momencie zacząć myśleć o innych rzeczach niż film. Przewidywalny staje się w pewnym momencie, ale wygląda na to że autor nie miał za cel zaskakiwać tylko skupić się na właściwym przekazaniu tego co przewidywalne. Z słabym skutkiem jednak. Na pewno głęboki klimat i osadzenie akcji w czasie przyjemne. Po obejrzeniu przyszedł mi do głowy Aviator – równie rozwleczony lecz próbujący pokazać coś wyniosłego. Tutaj jednak bez szału. Bohater nie zawiązuje z oglądającym więzi emocionalnej. Ostatecznie 4/10 – dostateczny.
Pozostałe
Ogólnie to średniak