Józek Galica, młody góral, absolwent filologii angielskiej, poznaje piękną Kingę, która chce się nauczyć języka angielskiego w ciągu 6 tygodni. Czas nagli. Narzeczony dziewczyny zaginął, a ślady prowadzą ku amerykańskiej i arabskiej mafii. W polu widzenia bohaterów pojawia się jeszcze złowrogie urządzenie do sterowania głowicami nuklearnymi o wdzięcznej nazwie „girl”. opis dystrybutora
"Za tę noc z Renatą" [2/10] |||
Żenada. Dodatkowa gwiazdka za biednego Kukiza, który świeci jak perła na tle reszty oraz surrealistyczną scenę z góralskim reggae.
Mam teorię, że Machulski w tym czasie dawał ostro w palnik i nie bywał w ogóle na planie, a film tak naprawdę nakręcił asystent-wolontariusz, na codzień członek młodzieżowego kółka filmowego z Chodzieży. A Złote Lwy, które ten film dostał, wzięły się stąd, że członkowie jury dostali od pana Juliusza po kartonie Marlboro. A co tam robi pani Gabryjelska (no bo grą tego nazwać się nie da)? Jest taka piosenka: "Za tę noc z Renatą"…
Po więcej odsyłam do materiału Miecia Masochisty: https://www.youtube.com/watch?v=B43JQsJKNFw
"Zakochałem się nieszczęśliwie i troszeczkę się upodliłem." – Renata Gabryjelska koszmarna. Paweł Kukiz rewelacyjny. Świetnie sobie poradził, mimo kiepskiej fabuły (ocena 5/10 w dużej mierze ze względu na niego). Muzyka sztos. Miło było zobaczyć w epizodzie Stanisława Radwana – ależ on miał cudny głos.
Pozostałe
Mr. Kukiz super. Naprawdę mega! I w dodatku Jego najlepsze kawałki w tle.