Star Trek V: Ostateczna granica 1989

Słabe, ale z sentymentu powiem, że bardzo przeciętne. Nie rozumiem dlaczego zbudowali "stary-nowy" Enterprise, skoro istniała już o wiele bardziej zaawansowana technologia, w oparciu o którą skonstruowano Excelsior.

pomysł masakra realizacja masakra ratuje trochę humor

Zaczyna się fajnie ale potem jest jakoś tak nudno i śpiąco… Na plus bekający Klingon, Uhura tańcząca taniec erotyczny i Row Row Row Your Boat

W poszukiwaniu Boga. – Ostateczna Granica posiada w sobie naciągane głębsze przesłanie. Naczytałem się troszeczkę o tej części no i niestety przez większość fanów jest uważana za najgorszą z wszystkich, nawet poleciały Złote Maliny. Film wydawał mi się troszeczkę przesadny z dziecinnymi gagami, sama fabuła jak dla mnie też nie za specjalna, oczekiwałem bardziej czegoś naprawdę odkrywczego, ciekawego… hmmm Star Trek w pełni odbudowany mający w sobie sporo wad konstrukcyjnych wyrusza jednak w kolejną misję… Misję niestety słabą fabularnie, rewelacji nie ma, ale i też aż tak bardzo takiej katastrofy nie ma jak inni twierdzą.