Po "Bezsenności" Nolana nie bardzo chcę mi się sięgać po jakiś tytuł w jego późniejszej karierze
Owszem zdarzyło mi się obejrzeć "Zawodowców" gdzie grał u boku De Niro, jednak ten film ma tak kiepski scenariusz, że spokojnie można to nazwać jedną z największych wpadek aktorskich obu aktorów. A poza tym wydaję mi się, że to w dużej mierze próba powtórzenia sukcesu "Ojca chrzestnego 2" i "Gorączki". Z wiadomych względów wyjątek zrobiłem również dla "Irlandczyka" choć było lepiej to i bez szału przez cyfrowe odmładzanie aktorów i wymęczoną grę aktorską. Jedyny tytuł jaki mam zamiar jeszcze sprawdzić to "Pewnego razu… w Hollywood". Niemniej, to co najlepsze Al ma już dawno za sobą.
Bob swoje dla kina już zrobił
Czas zakończyć karierę i wzorem Gene’a Hackmana i Jacka Nicholsona przejść na aktorską emeryturę.
Widziałem z nim kilka filmów
Ale to w "Dwunastu gniewnych ludziach" był zdecydowanie najlepszy. Niby to aktor drugoplanowy ale jego rola w tym filmie jest iście wybitna. Jest tam taki niejednoznaczny i ambiwalentny i od początku do końca znakomity. Bez jego rewelacyjnej kreacji obraz Lumeta z całą pewnością dużo by stracił i nie przyciągnąłby takiego zainteresowania co sam Mistrz – Henry Fonda.
Przykra informacja. Gdziekolwiek by się nie pojawił wzbudzał zainteresowanie. Czas chyba obejrzeć "110 ulicę" i "Trucka Turnera".
Dlaczego skoro nagłówek dotyczy Dafoe to w kadrze są Sly i MBJ?
Edit: byli
@Movieman brawo za wybrnięcie z sytuacji xD
Jedyny prawdziwy RoboCop!!!
Nikt po nim nie potrafił wykreować supergliny w tak autentyczny sposób. Aktor bowiem oddał autentyzm tragedii człowieka, który stał się maszyną. Wystarczy przytoczyć scenę, w której Peter zdejmuje swój hełm(?). To lodowate spojrzenie mówi wszystko
https://www.youtube.com/watch?v=csvY2ot01yA
@Chemas Trochę się zgodzę co do aktorstwa, bo mało z nią filmów widziałem. Natomiast co do urody to ta może podlegać kwestii gustu i dyskusji. Niemniej mam nadzieję, że z wiekiem Rosamund nie skala swojej urody operacjami jak swego czasu zrobiły to niestety np. Famke Janssen czy Melanie Griffith.
Bardzo dobry kompozytor
Choć cenię jego solową karierę z In the Air Tonight na czele, które było przecież użyte w pilotażowym odcinku "Miami Vice" to jednak najlepszą muzykę tworzył za czasów Genesis. I nie mówię tu o późniejszych albumach, tylko o wcześniejszych gdzie członkami byli jeszcze Steve Hackett i Peter Gabriel. Zdaję się, że nawet grany przez Christiana Bale’a – Patrick Bateman miał dość podobne przemyślenia.
PS. Szkoda, że w przeciwieństwie do Stinga czy Davida Bowie, Collins rzadziej pojawiał się w filmach/serialach bo wg mnie jego epizod w "Miami Vice" był bardzo dobry (sezon 2, odcinek 11).
"Deadline donosi, że przesiąknięty brutalnością i krwią zwiastun widowiska na podstawie kultowej gry wideo, uzyskał 116 milionów wyświetleń w ciągu pierwszego tygodnia wyprzedzając tym samym zapowiedzi takich głośnych tytułów, jak Deadpool 2 czy Logan: Wolverine."
Jak to mawiał pewien klasyk z filmwebu" "MCU zaorane" xD
Skoro można filtrować filmy i seriale. To może i czas wdrożyć w życie opcję filtrowania osób np wg płci, profesji zawodowej, przedziału wiekowego, "żyje/nie żyje" no i licznik obejrzanych filmów również by się przydał (czyli coś co ostatnio konkurent usunął).
Proszę czekać…