@dawidek98
@Chemas Powiedziałeś wszystko na temat Ketlinga. Uważam dokładnie tak samo.
8/10 – Roman Polański udowadnia tym dziełem, że jest nie tylko wyśmienitym reżyserem, ale i także genialnym aktorem (pokazał później na co go stać w "Zemście" jako Józef Papkin). Muzyka Philippe Sarde’a jest fenomenalna, klimat ponury i upiorny, czasami wręcz ocierający się o horror. Bardzo lubię swoje małe miasteczko w którym mieszkam, nie zamierzam się przeprowadzać do metropolii (a tym bardziej za granicę) – a ten film sugeruje mi, żebym się trzymał swoich okolic jak swoją własną matkę. Idealnie by zilustrowała ten film piosenka zespołu Lady Pank – "Wciąż bardziej obcy". Kocham kinematografię lat 70-tych i 80-tych.
Najlepszy film Martina Scorsese. Robert De Niro zagrał według mnie o niebo lepszą kreację, bardziej satysfakcjonującą, aniżeli w Taksówkarzu. Joe Pesci – tym filmem wypłynął na szerokie wody i dzięki Wściekłemu Bykowi możemy go już podziwiać w komediach i filmach gangsterskich. Kinematografia powinna być wdzięczna za to, że wypromowała tak charyzmatycznego aktora. Muzyka świetna, zdjęcia rewelacyjne. Tylko jest jeden poważny zgryzot, który zaniża moją ocenę. Historia – niby autobiograficzna, ale i tak ma się wrażenie, że zerżnięta prosto z Rocky’ego. 9/10
Jedna z najlepszych ekranizacji komiksowych, jakie kiedykolwiek zostały nakręcone. Sam J. Jones wypadł wyśmienicie, ale Timothy Dalton i Max Von Sydow też zagrali niczego sobie. Efekty specjalne do dzisiaj zwalają z nóg, no i sama muzyka jednego z moich najulubieńszych zespołów muzycznych (moja pierwsza 100-tka) o nazwie Queen. Po ponad 40 latach nadal moc jest w tym filmie! Miło było popatrzeć na tą odmianę Gwiezdnych Wojen, gdzie główni bohaterowie ratują piękną planetę zwaną Ziemia.
To nie jest film dla dzieci – tam występują nawiązania do postaci historycznych, zaświaty, a tego najmłodsi mogą wcale nie zrozumieć. Tym niemniej polecam nieco starszym ludziom, zwłaszcza tym, którym nieobca jest tematyka śmierci i co dalej z duszą się dzieje.
@simonperch Dla mnie "meh" to druga część Kilera – poza "No i wylądował" nic nie było w nim zabawnego. Poranek Kojota jeszcze gorszy, bo beznadziejny.
Miejscami nieco naiwny. Ale demoniczny De Niro wypada świetnie.
Niezłe. Lubię stare kino tego typu. Remake tego filmu z Robertem De Niro to już nie to samo.
Mi w tym filmie, zawsze najbardziej będzie się podobał "pojedynek" Forda Mustanga GT 390 i Dodge’a Chargera. Taki wóz to aż chce się mieć, a nie te niemieckie kaszanki typu BMW.
@Chemas Słaby to jest Fighter, Underdog jeszcze przyjemnie mi się oglądało.
Proszę czekać…